Szlakiem cmentarzy, a może dzielnic biedy? Oto najdziwniejsze (i nie zawsze moralne) oblicza turystyki
Podróż jako sposób na realizację dziwnych, nieraz moralnie wątpliwych pragnień? Oczywiście. Poznaj najdziwniejsze rodzaje podróży.
Poznaj najdziwniejsze oblicza turystyki >>>
1 z 7
Turystyka cmentarna
Zwiedzanie słynnych miejsc pochówku stało się tak popularne, że są już nawet instytucje czerpiące profity z organizowania tego typu wycieczek. Na przykład na cemeterytours.net możemy znaleźć bogatą ofertę podróży funeralnych. Najchętniej odwiedzane są groby gwiazd rocka, ikon popkultury czy kontrowersyjnych polityków.
Jeden z najsłynniejszych cmentarzy znajduje się w Paryżu - Cimetière du Père-Lachaise - leżą tam m.in. Jim Morrison, Edith Piaf, czy słynni pisarze tacy jak Honoré de Balzac, Marcel Proust lub Oscar Wilde. Na tym słynnym cmentarzu swoje miejsce ma również grób Fryderyka Chopina. Warszawskie Powązki odwiedzane są chętnie przez Polaków nie tylko pierwszego listopada. Podobno do najczęściej odwiedzanych należą grób Bolesława Prusa, Zbigniewa Herberta czy Marka Hłaski.
Jeśli interesuje nas konkretny grobowiec na konkretnym cmentarzu, również nie ma problemu, by znaleźć informację na temat jego położenia. Strona findgrave.com specjalizuje się w udostępnianiu informacji na ten temat i posiada bazę przeszło 70 milionów grobów.
Drugie, mniej romantyczne, za to bardziej pragmatyczne oblicze tego typu wycieczek to to związane z poszukiwaniem najtańszych krematoriów, urn na prochy czy cmentarzy. Turyści z wielu miejsc świata najchętniej w tym celu wędrują do Holandii, Czech i Polski.
2 z 7
Dark turystyka
Bardzo modna stała się ostatnio turystyka typu dark - do tego typu należą wszelkie wyprawy do miejsc katastrof. Jedne z bardziej popularnych destynacji to Ground Zero w Nowym Jorku, Czarnobyl czy muzeum ludobójstwa Tuol Sleng w Kambodży.
3 z 7
Slum tour, czyli zwiedzanie dzielnic biedy
Dlaczego bogatych turystów z Europy pociąga zwiedzanie dzielnic biedy? To pytanie pozostawmy psychologom. I nie jest to wcale nowe zjawisko. W Rio de Janeiro wycieczki do fawel organizuje się od dawna, a pierwsze wyprawy do dzielnic biedy w Nowym Jorku i Chicago odbywały się już w XIX wieku. Zmieniła się jednak skala – tego typu wycieczki zdecydowanie zyskały na popularności.
4 z 7
Turystyka (niezupełnie) sportowa
O tym, że sportowe emocje przyciągają tłumy, za każdym niemalże razem przekonują nas statystyki z trybun sportowych. Widowiskowe rozgrywki burzą krew w żyłach, a emocje panujące na stadionach potrafią sprawić, że ludzie gotowi są do wielu zaskakujących czynów. Ciekawym i coraz bardziej popularnym zjawiskiem jest tzw. groundhopping czyli tzw. kolekcjonowanie meczów, niezależnie od tego czy w meczu uczestniczy drużyna, której kibicujemy.
Osobnym rodzajem podróżowania jest z kolei groundspotting, którego głównym celem jest podziwianie samych stadionów piłkarskich - jednym z ciekawszych okazów tej kategorii jest położony na urwisku skalnym obiekt Sportingu Braga. Co jednak gdy “sportowych” emocji szukamy także po zakończeniu meczu i bynajmniej nie oznaczają one kolejnego piwka ze współkibicami. Naprzeciw naszym oczekiwaniom wychodzi specyficzny rodzaj turystyki - czyli ekstremalna turystyka sportowa. Poszukiwacze mocnych wrażeń nie są jednak sportowcami wyczynowymi, a emocji dostarczają im tzw. “ustawki”, w których uczestniczą niezależnie od noszonych barw. Drużyna nie ma znaczenia, liczy się dobra bójka!
5 z 7
Od pubu do pubu
To ponoć sposób na wieczorne zwiedzanie miasta. Co takiego dokładnie? Przechodzenie od pubu do pubu - w każdym z nich obowiązkowy kufel piwa. Pojawia się tylko pytanie - ile się z takiej wycieczki pamięta się na drugi dzień?
6 z 7
Turystyka w stylu „bo łatwiej coś załatwić”
Każdy powód jest dobry, by wyjechać. Rozważni i oszczędni rozwodnicy poszukują możliwości za granicą, by taniej i szybciej dokonać formalności związanych z rozstaniem. Nie zawsze się to jednak udaje ze względu na ograniczone prawa jakie przysługują zagranicznym urzędom.
Na forach podróżniczych znajdziemy także informacje o najlepszych miejscach dla przyszłych samobójców. Najchętniej wybieranym jest szczyt Empire State Building w Nowym Jorku, w Szwajcarii natomiast działa organizacja, która pomaga w dokonaniu samobójstwa.
7 z 7
Turystyka medyczna, czyli „Gdzie najlepiej zrobić sobie nowy nos?”
Turystyka medyczna związana zarówno z kwestiami rekonwalescencji jak i z chirurgią plastyczną to jedna z szybciej rozwijających się odnóg turystyki. Ten rodzaj podróży święci triumfy szczególnie wśród turystów z zamożnych krajów Europy czy Stanów Zjednoczonych. Na forach zrzeszających osoby zainteresowane poprawą zdrowia za granicą można znaleźć szczegółowe informacje na temat tego, gdzie najlepiej leczyć poszczególne części ciała. I tak na przykład korekty wzroku należy dokonywać w Stambule, Chiny słyną z operacji nosa, a z Czech możemy wyjechać z bielszymi zębami i większym biustem.
Jednak, by uniknąć wpadki i nie wrócić z Czech z większymi zębami zamiast piersi, warto dobrze się do takiej wycieczki przygotować. Warto zainwestować w kilka lub kilkanaście lekcji języka albo zabrać ze sobą prywatnego tłumacza (niestety ich stawki są dość wysokie, szczególnie jeśli chodzi o tłumaczenia wyjazdowe).
Tak przy okazji, pamiętajmy że tylko niektóre kraje posiadają uniwersalny numer 112.
Niezależnie od tego w jakim celu i jak często podróżujemy, warto zadbać o swoje bezpieczeństwo w podróży i pamiętać, że oprócz nas na szlaku mogą znaleźć się turyści szukający mocnych wrażeń.
Autor: Sabina Psuj