Urlop bez dobrej kawy to nie urlop [TYLKO O KAWIE]
Dla jednych pierwsze skojarzenie z wakacjami to morze, leżak i drinki z palemką. Ja zdecydowanie preferuję opcję widoku jeziora z pokładu żaglówki albo górskich szczytów. Wiele więcej do szczęścia mi nie potrzeba. Oczywiście, oprócz pysznej kawy najwyższej jakości przynajmniej dwa razy dziennie.
- Archiwum National-Geographic.pl
Tegoroczny sezon urlopowy wymaga od nas niezwykłej elastyczności. Większość „sprawdzonych sposobów" na urlop zagraniczny można wyrzucić do kosza z powodów pandemicznych. Coraz więcej osób decyduje się poszukać wakacyjnych destynacji w Polsce, a szczególnym powodzeniem cieszą się kierunki bardziej dzikie i „odludne". Problem polega na tym, że razem z dzikością, ciszą i spokojem z dobrodziejstwem inwentarza otrzymujemy także ograniczony dostęp do pysznej kawy. Tak przynajmniej było jeszcze kilka lat temu. Dzisiaj istnieje coraz więcej sposobów na przygotowanie świetnego naparu w nawet najbardziej spartańskich warunkach. W większości opisywanych przypadków wystarczy dostęp do zmielonej kawy (warto zabrać ją ze sobą) i gorąca woda. Nie wierzycie? Oto one.
Aeropress – kawałek plastiku na wagę złota
O tym wspaniałym wynalazku mogliście już nie raz przeczytać na łamach naszego cyklu. Wymyślony został jako najprostszy możliwy ręczny ekspres do kawy i trzeba przyznać, że w tej roli sprawdza się znakomicie. Aeropress został zaprojektowany tak, by nie zajmował wiele miejsca, a do przygotowania naparu wystarczy samo urządzenie, kawa i woda. Urządzenie przypomina z wyglądu wielką strzykawkę, która pozwala przecisnąć wodę po niewielkim ciśnieniem przez ziarna kawy. W efekcie dostajemy delikatny napar, w którym na pierwszy plan przebijają się owocowe i kwiatowe nuty smakowe. W kawowym świecie istnieje pewna towarzyska gra, która polega na wymienianiu się wspomnieniami z najdziwniejszych miejsc, w których zdarzyło się „cisnąć" Aeropress. W moim osobistym rankingu na pierwszym miejscy znajduje się samolot lecący nad Azją. Pani stewardessa przyniosła wrzątek bez pytania, ale procesowi parzenia przyglądała się z zainteresowaniem.
Cold brew - woda z kawą i tyle
Jeśli istniałby ranking szeregujący metody parzenia kawy pod względem łatwości przygotowania, cold brew z pewnością byłoby na pierwszym miejscu. Ostatecznie to naprawdę tylko kawa wsypana do wody i zostawiona w lodówce na kilkanaście godzin. Przygotowany w ten sposób napar bywa zaskakujący w smaku. Jest nieco mniej intensywny, ale świetnie sprawdza się jako napój gaszący pragnienie i pobudzający do życia. Ze względu na łatwość przygotowania jest też świetną kawą „wyprawową". Wystarczy wieczorem przed wyjściem w góry zalać kawę i zimną wodą, a rano w lodówce znajdziecie napar idealny do zabrania ze sobą w góry. Polecamy korzystanie z termosu. Nic nie smakuje tak, jak lodowato zimna kawa na górskim szczycie.
Bag drip – prostota wynalazku
Bag drip to jedna z nowości na polskim rynku. W Stanach Zjednoczonych i Australii ta opcja jest znana już od kilku lat, ale na nasz kawowy rynek trafiła stosunkowo niedawno. Bag drip to jednorazowy dripper wykonany z delikatnego papieru, w którym już znajduje się idealnie zmielona kawa. Wystarczy rozłożyć prostą konstrukcję na kubku albo termosie i przelać przez nią gorącą wodę. Oznacza to, że do przygotowania świetnego naparu w środku lasu wystarczy nam gorąca woda zabrana ze sobą z kwatery. Dodatkowym plusem tego wynalazku jest fakt, że jest w całości wykonany z papieru, dzięki czemu nie wpływa negatywnie na środowisko.
CZYTAJ TEŻ: Jak woda wpływa na smak kawy?
ZOBACZ: Najlepszy przepis na ochłodę? Kawa na zimno!
POLECAMY: Jak wybrać kawę specialty, czyli opakowanie prawdę ci powie