Skąd wziąć pieniądze na podróż dookoła świata? Mamy aż 9 odpowiedzi
Pytanie to pojawia się notorycznie: skąd wzięliście pieniądze? Musicie być bardzo bogaci. Mnie na to nie stać. Cóż, nas też nie było stać. Spiszmy więc w końcu w jednym miejscu skąd te pieniądze się wzięły.
Poznajcie 9 sposobów, które zebrali dla nas autorzy bloga How to (ex)change the world.
Tekst: How to (ex)change the world
1 z 9
1. Wymiana
Na początku myśleliśmy żeby jechać do Dubaju czy innego miejsca, zarobić tam dużo pieniędzy, a potem zacząć podróżować. Ci z Was, którzy choć trochę nas znają wiedzą jednak, że to zupełnie nie mieści się w systemie naszych wartości, nie przypuszczam też żebym ja szczególnie wytrzymała w miejscu takim jak Dubaj dłużej niż tydzień. Rewolucyjna myśl przyszła do mnie pewnego wieczoru, kiedy szłam ulicami Warszawy – a gdyby tak zamiast zarabiać dużo pieniędzy mniej ich wydawać? Zaoferować to co już mamy – naszą wiedzę, umiejętności, w zamian za miejsce do spania i jedzenie? Tak też się stało. Od półtora roku jeździmy po świecie, pracujemy wolontariacko otrzymując w zamian nocleg, wyżywienie, możliwość uczestniczenia w codziennym życiu odwiedzanych przez nas osób. Bez wydania złotówki odkrywaliśmy tajniki pracy na organicznych farmach ryżu czy jedwabiu; spływaliśmy bambusowymi łódkami w tajskiej dżungli; podziwaliśmy zachody słońca na wyspie z rajskimi widokami, rozkoszując się kryształowo niebieskim oceanem i plażami z pocztówek; mieszkaliśmy z muzułmańską rodziną uczestnicząc w ich codziennych obrzędach... wymieniać możnaby długo.
Jak zacząć? Można kontaktować się bezpośrednio z różnego rodzaju organizacjami, również tymi znalezionymi w Internecie lub skorzystać z narzędzi i platform, które już istnieją (np. workaway.info, helpx.net, wwoof.net).
Nie wszystko jednak da się wymienić. Pewne wydatki nadal pozostają. Na szczęście jest...
Fot. Shutterstock
2 z 9
2. Crowdfunding
Crowdfunding to metoda pozyskiwania funduszy, w której wiele osób może wesprzeć finansowo Twój projekt niewielką ilością pieniędzy. Zamiast szukać jednego wielkiego sponsora, może postawić na wsparcie uzyskane od większej liczby indywidualnych osób. Crowdfunding ma mnóstwo innych zalet, o których napiszę innym razem, tym razem skoncentrujmy się na aspekcie finansowym. Za pomocą crowdfundingu sfinansowaliśmy nasze bilety lotnicze, wizy na pierwsze 9 miesięcy oraz szczepionki. Crowdfunding również jest swojego rodzaju wymianą – wspierające Cię osoby otrzymują różnego rodzaju nagrody. W naszym przypadku są to głównie efekty naszej podróży: Newsletter Dobrych Wieści z historiami spotkanych światozmieniaczy, zdjęcia, filmy, itd. Crowdfunding można wykorzystać, jeśli Twój projekt to coś więcej niż wakacje, jeśli niesie on za sobą wartość dla innych. A warto by niósł, po to w końcu jesteśmy w świecie, by zostawić go trochę lepszym.
Platformy crowdfundingowe, z których korzystaliśmy to Polak Potrafi oraz Kickstarter, jest ich jednak dużo, dużo więcej.
Fot. Shutterstock
3 z 9
3. Oszczędności
Nie każdy ma dostatecznie dobrze płatną pracę, by zaoszczędzić dużo pieniędzy, my w gruncie rzeczy też nie mieliśmy. Co roku zmienialiśmy miejsce zamieszkania, a co za tym idzie pracę, co roku więc przez pierwszych kilka miesięcy mieliśmy problemy ze stabilnością finansową. Ostatnie miesiące przed podróżą pracowałam jednak po 12-14 godzin na dobę (choć trzeba powiedzieć otwarcie, że bardziej dlatego, że kręciły mnie realizowane projekty, zmieniające coś w świecie i bardzo chciałam pozostawić je w dobrym stanie zanim wyruszę w podróż). Jakieś oszczędności więc mamy. Nie za wielkie, ale pozwalają spać spokojniej.
To, że mamy oszczędności wynika też z kilku innych praktyk, które wprowadziliśmy w życie jeszcze przed wyjazdem...
Fot. Shutterstock
4 z 9
4. Kupujemy mniej
Jestem przekonana, że kupujemy znacznie mniej niż przeciętna osoba w Polsce czy we Włoszech. Kupowanie samo w sobie przestało być dla nas wartością. Staramy się raczej zwalczać konsumpcjonizm niż za nim podążać. Przed każdym zakupem zadajemy sobie pytanie: czy naprawdę tego potrzebujemy? Nie wynika to z przesadnej oszczędności, ale raczej z minimalizmu, który wprowadziłam w swoje życie jakiś czas temu, a który przyniósł mi ogromną ulgę i poczucie wolności, uniezależnienia się od rzeczy i posiadania. Warto też przeliczać pieniądze na czas, ten telefon kosztuje 1000 zł czyli tydzień, dwa, trzy tygodnie mojej pracy, mojego życia. Czy jest tego wart?
A jeśli już trzeba coś kupić...
Fot. Shutterstock
5 z 9
5. Kupujemy rzeczy używane
W ciągu ostatniego roku bardzo niewiele kupionych przez nas rzeczy było nowych. Kupujemy używane ubrania, a nawet używaną elektronikę. Oszczędza to pieniądze, ale znów to nie one są główną motywacją. Nie chcemy przyczyniać się do wzrostu produkcji, stosujemy raczej podstawową zasadę odpowiedzialnej konsumpcji: reduce, reuse, recycle. W każdym większym mieście, również podczas podróży, możesz znaleźć sklepy z używanymi przedmiotami.
A gdy już podróżujesz, pojawiają się nowe sposoby na wydawanie mniejszej ilości pieniędzy...
Fot. Shutterstock
6 z 9
6. Korzystamy z komunikacji publicznej (albo autostopu)
Unikamy samolotów i taksówek. Autobusy i pociągi są oczywiście tańsze, ale są też dużo lepsze dla środowiska. Podróż zajmuje więcej czasu, ale czasu nam akurat nie brakuje. Poza tym po drodze można wiele zobaczyć, kogoś poznać, każda wyprawa na większą odległość staje się przygodą.
Autostop? Generalnie tak. Choć warto sprawdzić jak działa w danym kraju i czy przypadkiem kierowca nie będzie oczekiwał większej zapłaty niż cena biletu autobusowego.
Fot. Shutterstock
7 z 9
7. Jemy wegetariańsko w lokalnych barach (albo gotujemy)
Praktycznie nigdy nie chodzimy do restauracji. Korzystamy z lokalnych, ulicznych straganów. Warzywa czy tofu są tańsze od mięsa, a tak się składa, że jestem wegetarianką.
Fot. Shutterstock
8 z 9
8. Śpimy w lokalnych domach lub w namiocie
Podczas półtora roku podróży spędziliśmy w hostelach może 10 nocy. I jeszcze kolejnych 5 w namiocie. Poza tym zawsze udaje nam się znaleźć nocleg w czyimś domu. Czasem są to znajomi albo znajomi znajomych, czasem to projekty, w których pracujemy wolontariacko, a czasem korzystamy z couchsurfing.com. Darmowy nocleg to jedna z najprostszych rzeczy w podróży. Pamiętać jednak trzeba, że w tym wszystkim znów nie chodzi tak naprawdę o pieniądze, ale o spotkanie, o poznanie nowej kultury. Couchsurfing ma sens, jeśli gotowi jesteśmy spędzić czas z naszym gospodarzem czy gospodynią, podzielić sie doświadczeniem, może ugotować coś dla nich, może pomóc w codziennych obowiązkach. To również powinnien być rodzaj wymiany.
A jeśli to wszystko nie wystarczy...
Fot. Shutterstock
9 z 9
9. Znajdziemy pracę po drodze
Jeśli pewnego dnia zabraknie nam pieniędzy, zatrzymamy się na chwilę, by trochę odłożyć. Uczenie angielskiego wchodzi w grę praktycznie wszędzie. Będziemy też szukać możliwości pracy on-line, przede wszystkim takiej, która korzystać będzie z zebranych przez nas materiałów, historii, artykułów, zdjęć.
Podsumowując... można podróżować bez wygranej na loterii. W gruncie rzeczy to prostsze niż się wydaje. Jak widać z powyższych przykładów, w większości przypadków to nawet nie pieniądze były naszą główną motywacją do wybrania takiej a nie innej drogi, ale wartości, które są nam bliskie: troska o środowisko, o ludzi, odpowiedzialna konsumpcja, chęć spotkania drugiego człowieka. Pieniądze to rzecz wtórna wobec marzeń i tego w co wierzymy. Często to tylko wymówka. Wygodna, ale jednak wymówka. Wszystko jest w naszej głowie i pieniądze nic do tego nie mają. Czasem oczywiście jest trudniej. My nie mamy dzieci, nie mamy kredytu. Ale nawet jeśli Ty masz, to nadal tylko wymówki. Znam wielu ludzi podróżujących z całymi rodzinami, z dziećmi, spłacającymi po drodze kredyt. Mogę Cię z nimi skontaktować lub wskazać konkretne strony internetowe.
I żeby była jasność – cały ten tekst jest nie tylko o podróżach. Ale o każdej zmianie jaką chcesz wprowadzić w swoim życiu, ale... nie masz na nią pieniędzy.
Fot. Shutterstock