Ludzie w akcji
Wyspy na Pacyfiku. Uczniowie przygotowują się do zawodów w krykiecie. Zainteresowała mnie nie tyle sama gra, ile fakt, że w tak odległym zakątku świata młodzież uprawia sport pochodzący z Anglii. Jak zapewniał mnie trener, drużyna reprezentowała naprawdę wysoki poziom.
Nie starałem się zrozumieć skomplikowanych zasad gry. Chciałem sfotografować dzieci zajęte treningiem przed ważnymi rozgrywkami międzyszkolnymi. Położyłem się na ziemi, żeby wyeliminować z kadru własny cień (zawsze trzeba o tym pamiętać), który wydłużał się przede mną, w miarę jak słońce zbliżało się do widnokręgu. Warunki były sprzyjające – popołudniowe światło rozjaśniało twarze chłopców, kolory stawały się coraz bardziej wysycone. Starałem się uchwycić moment, który pokazywałby zaangażowanie uczniów i dynamikę sportu.
W takich sytuacjach liczą się elementy mocne graficznie, które „organizują” i porządkują kadr. Na zdjęciu powyżej jest to ręka uniesiona dla nabrania rozmachu (za chwilę chłopiec rzuci piłkę) oraz kij i ramię ucznia po lewej stronie stanowiące „ramę” dla chłopca stojącego bardziej w głębi. Poza językiem ciała, czyli odpowiednimi gestami wskazującymi, co w danej chwili robi człowiek, ważne jest także pokazanie twarzy – na niej bowiem uwidaczniają się emocje.
Dobre uchwycenie ludzi w akcji to największe wyzwanie dla fotografa. Nie ma żadnej ustalonej formuły, za każdym razem ma się do czynienia z nową sytuacją i innymi osobami. Odmiennego podejścia wymaga więc fotografowanie mistrzostw szachowych i wyścigów konnych. Dobrze jest nawiązać kontakt z bohaterami przyszłych zdjęć, wytworzyć odpowiednią atmosferę – by czuli się nie tylko akceptowani, ale wręcz podziwiani. Odwdzięczą się wówczas życzliwym nastawieniem, tak jak ci chłopcy grający w krykieta. Podczas fotografowania akcji należy unikać wszelkich „sztuczek” służących do odrealniania rzeczywistości, np. filtrów. Świat pokazany na zdjęciu musi być prawdziwy, a uwaga odbiorcy powinna się skupiać na konkretnej sytuacji – unikatowej, bo trwającej dosłownie ułamek sekundy.