Czy warto zabierać dzieciaki na wakacje?
Rodzice globtroterzy dzielą się sprawdzonymi przepisami na udane podróże z potomstwem. Przekonacie się o tym, że jest to możliwe, a nawet sprawia frajdę i małym, i dużym.
Czy jechać z dzieckiem? Bez wahania odpowiem – TAK, jedź z dzieckiem!
„Maluchy nad wyraz dobrze znoszą trudy podróży. Niedawno byłem z moimi synami Kuba i Mikołajem w rumuńskiej Bukowinie, na Zakarpaciu oraz na wyprawie samochodem terenowym wzdłuż wschodniej granicy Polski. Przewiozłem ich też po Australii Zachodniej. Wyjazdy bez wyjątku były rewelacyjne. Od znajomych wiem, ze świetnie sprawdzają się podróże na Bliski Wschód, gdzie dzieci są uwielbiane. Najbardziej egzotyczna była nasza podróż do Tajlandii i Birmy. Kuba miał wtedy niespełna dwa latka, a jego blond włosy ściągały spojrzenia. Odważniejsze panie kradły mu całusa, brały na ręce... Wszystkie drzwi stały przed nami otworem! Birma okazała się szczególnym miejscem na mapie szczęścia maluchów. Dzieci traktuje się tu bez nerwowych pouczeń i krzyków. Pampersy w gorącym klimacie są niewygodne, toteż po dwóch dniach obserwacji birmańskich rówieśników Kuby postanowiliśmy z nich zrezygnować. Czasami mu coś wypłynęło lub wypadło z nogawki, ale w imię wolności polubiliśmy taki styl życia, nawet jeśli wypadki zdarzały się w restauracjach. Kelnerki pomagały uprzątnąć wstydliwe ślady i po kilku minutach wszyscy byli happy.”
MAREK TOMALIK – podróżnik, organizator wypraw do Australii i menedżer zespołów rockowych. Z żoną i dwojgiem dzieci mieszka pod Tatrami, korzystając z uroków spokojnego życia z dala od wielkomiejskiego zgiełku.
Najważniejsza jest logistyka! Mierz siły na zamiary i pamiętaj o kasie
ZANIM WYRUSZYSZ
■ Oceń swoje możliwości i mierz siły (kondycyjne i finansowe) na zamiary.
■ Oceń potencjał dziecka – nie każde musi być urodzonym globtroterem. Plany wakacyjne dostosuj do potrzeb wszystkich członków rodziny.
■ Zaplanuj trasę i zarezerwuj noclegi (szczególnie jeśli nie znasz warunków panujących w kraju, do którego się wybierasz).
■ Wykup ubezpieczenie na podroż, uważnie przeczytaj warunki umowy. Polisa musi pokrywać koszty leczenia i pobytu w szpitalu. Nie wolno tego bagatelizować.
■ Przygotuj apteczkę (leki na obniżenie temperatury, na biegunkę, środki odkażające, plastry, bandaż).
■ Zabezpiecz dziecko na każdą ewentualność. Weź ubrania, kremy z filtrami, mokre chusteczki higieniczne, nakrycia głowy, nosidła i chusty, zabawki i książki dla zabicia czasu. Jeśli Twoje dziecko jest uczuleniowcem, zabierz też pieluchy, których używasz w domu. Na wyjeździe może być trudno je kupić.
■ Pamiętaj: dzieci powinny pić wyłącznie wodę butelkowaną!
■ Dostosuj się do lokalnych realiów i zaakceptuj je.
■ Stołuj się w turystycznych miejscach, dla mniejszych dzieci zabierz zapas słoików z zupami i gotowych produktów. Obciążą bagaż, ale będzie ich ubywać z upływem czasu. —Magdalena Sadkowska
DZIECKO W SAMOLOCIE
Na pokładzie
■ Niemowlęta, które nie mają jeszcze tygodnia, nie powinny latać samolotem. Gwałtowne zmiany ciśnienia źle wpływają m.in. na ich narząd słuchu.
■ Bez obaw samolotem mogą podróżować maluchy mające powyżej trzech miesięcy.
■ Dobrą metodą na wyrównanie ciśnienia w uszach jest podawanie dzieciom cukierków i napojów (jednocześnie zapobiega się w ten sposób odwodnieniu – powietrze w samolocie jest bardzo suche).
■ Podczas podróży samolotem niemowlę musi przebywać pod opieką dorosłego. Z dzieckiem do piątego roku życia zwykle może już być 16-latek.
■ Jeśli obsługa na to pozwoli, na wolnym miejscu można umieścić fotelik z dzieckiem, nawet jeśli zobowiązaliście się przez całą podroż trzymać je na kolanach – zwykle jest to warunek kupna biletu zniżkowego dla niemowlęcia. W niektórych samolotach (m.in. Lufthansy) dla dzieci do szóstego miesiąca życia przygotowano specjalne miejsca z łóżeczkami dostępne bez dodatkowej opłaty.
WARTO WIEDZIEĆ: Do bagażu podręcznego dobrze jest zabrać pieluchy, nawilżane chusteczki, napoje i jedzenie, kocyk oraz ubranie na zmianę, a dla starszych dzieci – lekarstwo na nudę: zabawki, kredki i książki.
Zniżki
■ Niemowlęta
W większości tradycyjnych linii lotniczych niemowlęta do drugiego roku życia podróżują bezpłatnie lub przysługuje im 90 proc. zniżki od ceny biletu. Dziecko wtedy pewnie spędzi podroż na Twoich kolanach. Jeśli chcesz, żeby maluch miał dla siebie całe siedzenie, kup dla niego bilet. Tanie linie zwykle nie przewidują wysokich upustów dla niemowląt, jednak na przykład WizzAir oferuje dla nich bilety po stałych cenach (około 100 zł). Podczas rezerwacji należy zaznaczyć, że podróżuje się z niemowlęciem. Wtedy zazwyczaj dostaje się nieco bardziej przestronne miejsce z przodu samolotu.
■ Dzieci powyżej drugiego roku życia
W zależności od linii lotniczych za przewóz dzieci płaci się 20–35 proc. ceny biletu. Rożna jest też górna granica wieku, do którego przysługuje upust. Przeważnie jest to 11 lub 12 lat, a czasem nawet 15 lat (m.in. airBaltic). W samolotach czarterowanych przez biura podroży często oferuje się tzw. stałe ceny dla dzieci. Z tych rabatów mogą korzystać rodziny z jednym lub dwojgiem dzieci, zwykle w wieku 2–12 lat. W samolotach LOT-u dziecku nie przysługuje zniżka, jeśli podróżuje bez opieki osoby dorosłej. Warto pytać o zniżki dla młodzieży. Przewoźnicy oferują nawet kilkunastoprocentowe rabaty.
Jedzenie
■ Specjalne menu
Jedzenie jest delikatniej doprawione, bez nadmiaru cukru i tłuszczu, dla niemowląt są słoiczki z przecierami. Usługę trzeba z wyprzedzeniem zamówić przez Internet lub telefonicznie. W przypadku LOT-u najpóźniej trzy dni przed wylotem, a w Lufthansie i British Airways – 24 godziny. Na taką ofertę nie można liczyć w tanich liniach.
Bagaż
■ Limity wagowe
LOT pozwala na 10-kilogramowy bagaż główny dla niemowlęcia oraz sześciokilogramowy podręczny. W British Airways na niemowlę przypada 30 kg bagażu głównego, wózek i fotelik, ale nie można ich wnieść na pokład. Bagaż podręczny niemowlęcia nie ma ograniczeń wagowych (opiekun musi go moc unieść jedną ręką). Pakunek powinien zmieścić się w schowku. W Lufthansie na jedno dziecko przypada jedna sztuka bagażu do 23 kg, a dla dziecka powyżej dwóch lat można zabrać taki sam bagaż jak dla osoby dorosłej, jeśli zniżka nie przekraczała 50 proc. wartości normalnego biletu. W WizzAir w cenie biletu dla dzieci można zabrać 10 kg, a za opłatą (68 zł) – najwyżej 32 kg. Aer Lingus wcale nie przewiduje bagażu podręcznego dla niemowląt.
■ Wózek, fotelik i nosidełko
Przeważnie nie są wliczane do bagażu głównego i nie mają wpływu na jego wagę (w tanich liniach może to nie obowiązywać). Zwykle bezpłatnie przewozi się jeden z wymienionych sprzętów. Wózek nadaje się wraz z bagażem głównym lub oddaje do luku tuż przed wejściem na pokład. Drugie rozwiązanie jest wygodne, bo nie trzeba poruszać się po lotnisku z dzieckiem na ręku. Warto dowiedzieć się, czy przewoźnik pozwala na wnoszenie na pokład fotelika lub nosidełka. Jest to uzależnione od ilości wolnego miejsca w samolocie i wymaga zgody personelu.
WARTO WIEDZIEĆ: Opiekunowie niemowląt często mogą zabrać na pokład samolotu więcej niż 100 ml płynów, jednak podczas kontroli prosi sie ich, by spróbowali przewożonego napoju.
DZIECKO W POCIĄGU
Zniżki na szynach
■ Polska
Dzieci do czterech lat jeżdżą za darmo. Starsze i młodzież ucząca się do 24. roku życia (studenci do 26 lat) mają 37 proc. zniżki na przejazdy wszystkimi pociągami, bez względu na przewoźnika. W nowych składach w przedziałach dla matki z dzieckiem jest miejsce na wózek. www.pkp.pl
■ Europa
Z biletem Eurail Pass można podróżować pociągami w określonym terminie po całej Europie lub interesujących nas krajach. Obowiązują zniżki oferowane przez przewoźników danego państwa. W niemieckim Deutsche Bahn za dzieci do 14. roku życia pod opieką dorosłych płaci się tylko za miejscówkę (do pięciu lat nie trzeba, jeśli siedzą na kolanach rodzica). W Austrii czy we Włoszech dzieci poniżej sześciu lat jadą za darmo, w Portugalii – do piątego roku życia, w Hiszpanii i Francji do czterech lat. www.eurail.com
Mamo, niedobrze mi!
Nudności, wymioty, zawroty i ból głowy, senność – dzieci często cierpią na chorobę lokomocyjną. Objawy te spowodowane są sprzecznymi informacjami trafiającymi do mózgu z błędnika i zmysłu wzroku (wrażenie pozostawania w miejscu i rejestracja ruchu).
Jak temu zapobiec:
■ W aptekach dostępne są specyfiki na bazie imbiru. Silniejszym środkiem jest aviomarin, ale nie powinno się go podawać małym dzieciom.
■ Przed wyjazdem nie pić napojów gazowanych i nie jeść obfitych posiłków.
■ Siadać przodem do kierunku jazdy, w autobusie – z dala od osi. Podczas jazdy patrzeć na horyzont.
■ W sytuacji krytycznej otworzyć okno i poradzić dziecku, żeby zamknęło oczy i głęboko oddychało.
Ja jadę pierwszy, dzieci w środku, żona zamyka kolumnę...
„Najważniejsze jest planowanie. Przed wyprawą rowerową sprawdzam prognozę pogody dla regionu. Zakładam, że pokonanie trasy z dziećmi zajmie dużo więcej czasu, niż gdybyśmy jechali sami. Maluchy co chwila chcą robić przerwę: a to na coś do picia, a to żeby odpocząć i się czymś pobawić. Warto więc wyznaczyć atrakcyjny cel podróży – zmotywowane dzieciaki chętniej będą znosić trudności i znudzenie. Na drogach zawsze ja jadę pierwszy, dzieci w środku, żona zamyka kolumnę. Na szlakach rowerowych i na polnych ścieżkach to dzieci jadą pierwsze i dyktują wygodne dla siebie tempo. Dzięki temu nie nużą się tak szybko i są dumne, że przewodzą dorosłym. Lubię dłuższe wypady, więc opracowałem prosty patent na holowanie dwójki zmęczonych dzieci: do kierownic rowerków montuję linki różnej długości i przywiązuję je do trzpienia mojego siodełka. Dzieciom pozostaje trzymać ręce na kierownicy i uważać, żeby na siebie nie wpaść. Proste i skuteczne! Niestety ma też wadę – jest to dla nich tak wygodny sposób podróży, że często nie chcą już potem same jechać i udają, że nie mają siły pedałować.”
MARCIN BRONISZEWSKI, miłośnik wypraw rowerowych i motocyklowych, nie wyobraża sobie weekendu bez jazdy na dwóch kółkach. Swoją pasję przekazuje synom Kubie i Marcelowi, licząc się z tym, że czasami trzeba będzie ich przyholować do domu.
DZIECKO NA ROWERZE
Tanio i aktywnie
■ Małe dzieci wozi się w foteliku
Musi być atestowany, mieć podpórkę na stopy i pasy do przypięcia pasażera. W niektórych modelach odchyla się oparcie, by dziecko mogło się zdrzemnąć. Mocuje się je za siodełkiem albo na ramie za kierownicą (modele firmy WeeRide Kangaroo Carrier), co daje stały kontakt z maluchem.
■ Rowerek na wyprawy
Powinien być dostosowany do wzrostu dziecka, pedały nie mogą znajdować się tuż przy przednim kole. Najlepsze są dmuchane gumowe opony.
■ Kask tylko z atestem
Dobrze, żeby miał wymienną wyściółkę, którą można prać, najlepiej, jeśli będzie przewiewny, z otworami.
WARTO WIEDZIEĆ: Odblaski oraz światła przednie i tylne to jedne z najważniejszych elementów wyposażenia każdego rowerzysty.
W KAMPERZE
Dom na kółkach
Kamperami jeżdżą wszyscy – rodzice z małymi i starszymi dziećmi oraz emeryci z wnukami. Zwykle jest to lokum wypożyczone na 1–2 tygodnie. Ale niektórzy mają własny kamper, dbają o niego i twierdzą, że to ich wersja jachtu.
ZALETY:
■ Sprawdza się w podróżowaniu z dziećmi niezależnie od ich wieku. Mieści się w nim cała rodzina, nawet pięcioosobowa.
■ Łóżko, kuchnia i łazienka – wszystko masz na miejscu, a koszty pobytu są zredukowane do minimum.
■ Przestrzeń większa niż w namiocie, panują tu lepsze warunki (szczególnie podczas deszczu!).
■ Swoboda wyboru miejsca biwakowania – gdy jest brzydka pogoda, można pojechać tam, gdzie akurat świeci słońce.
■ Można zabrać zapasy jedzenia, pieluch i inne potrzebne przedmioty w ilości prawie nieograniczonej.
■ Łatwy i wygodny w prowadzeniu, wystarczy prawo jazdy kategorii B.
■ Można pojechać na wakacje w kilka samochodów, z innymi rodzinami.
■ Ogrzewane wnętrze daje komfort w zimne noce.
UTRUDNIENIA
■ Nie da się nim podróżować z dużą prędkością.
■ Spala nieco więcej paliwa niż zwykły samochód.
■ Zdarza się, że nie wolno parkować nim na parkingu dla zwykłych aut osobowych.
■ Opłaty za kemping są kilkakrotnie wyższe niż za rozbicie namiotu.
■ Nie wszędzie da się nim wjechać z powodu gabarytów pojazdu (przeszkadzają przewężenia, mostki, bramki itp). oraz ograniczeń narzuconych przez władze niektórych miast na zachodzie Europy.
■ Wysoki koszt wypożyczenia samochodu (około 400 zł za dobę).
■ Trzeba pilnować latających garnków i na czas jazdy wszystkie sprzęty chować do szafek.
I W KAJAKU
Na fali i z prądem
■ Kanoe kontra kajak
Kanoe jest wygodniejsze: ma więcej miejsca niż kajak, łatwiej się z niego wysiada, dziecko płynie z obojgiem rodziców, a gdy zaśnie, można je położyć na dnie (na dodatkowym kapoku). Z kolei kajaki są szybsze; występują też w wersji trzyosobowej.
■ Zapięta kamizelka asekuracyjna
To konieczność! Na spływ trzeba przywieźć swoją, ponieważ dziecięce rozmiary często nie są dostępne w wypożyczalniach.
Niemowlak jest idealnym partnerem do kajaka: nie siedzi i nie pełza
„Takie maluchy najlepiej wozi się w foteliku samochodowym. Najtrudniej nam było pływać z dzieckiem od około siedmiu miesięcy do dwóch lat, bo nie potrafi ono usiedzieć na miejscu. Swoje dziecko zajmowałam, rzucając mu gumową zabawkę na lince. Nieco starszym kajakowiczom warto dać małe i lekkie wiosło do ręki (tylko pamiętajcie o przywiązaniu sprzętu do burty). My najchętniej pływamy po rzekach o urozmaiconej trasie, na których można zakończyć spływ w kilku miejscach. Idealne są na przykład Liwiec czy Krutynia – jest bardzo płytka, więc nie trzeba się obawiać wywrotki. Zdecydowanie odradzam za to szeroką i malowniczą Biebrzę. Wypożyczać kajak też trzeba z głową. Firma transportuje sprzęt na miejsce początku spływu i od razu na mapie ustalam kilka punktów ewentualnego zakończenia wyprawy. Zawsze pytam, czy komórka będzie mieć tam zasięg! O umówionej porze (lub gdy zadzwonię) ekipa nas odbiera i zawozi do wypożyczalni, do naszego samochodu. ”
Anna Kobus podróżuje z mężem oraz Michasiem i Stasiem. Chcą razem przeżywać przygody i sprawić, by ich świat stał się większy niż pokój z zabawkami.
Z dzieckiem na motocyklu? Szaleństwo?! Otóż nie! Ale trzeba znać reguły
„Piękny, słoneczny dzień, bezchmurne niebo. Idealna pogoda na wyprawę motocyklową. Po długiej i mroźnej zimie największym marzeniem każdego motocyklisty jest wsiąść na ukochaną maszynę i zapomnieć o całym świecie. Ale jak tu zapomnieć, kiedy nagle staje przede mną z plecakiem moje ukochane dziecię i z uśmiechem na podekscytowanej twarzyczce pyta: „To co, jedziemy?”. Jak pogodzić marzenia moje i dziecka? Zostać w domu, czy raczej pojechać samochodem z całą rodziną? A może wyrwać się na chwilę na samotną jazdę na motocyklu? Jednak mina właściciela plecaka mówi wszystko: albo jedziesz ze mną na motorze, albo… będzie afera! I co teraz zrobić? Oczywiście spróbować wyprawy z dzieckiem. Niejeden motocyklista w tym momencie popuka się palcem w czoło: z dzieckiem na motorze?! Szaleństwo i brak odpowiedzialności! Otóż nie – podróżowanie na dwóch kółkach z rodziną to wspaniały sposób wspólnego spędzania czasu i odkrywania świata.”
ANITA LORENC Na motocyklu samodzielnie jeździ od ponad roku. Wcześniej przez 4 lata jako „plecak” na tylnym siedzeniu motoru męża. Teraz jej miejsce zajął 13-letni syn. Na razie jeżdżą po Polsce, ale planują wyprawę do Hiszpanii, bo drugą pasją Anity jest flamenco.
DZIECKO NA MOTORZE
Co powie policja
■ Przepisy są najważniejsze
Polski kodeks drogowy nie zabrania przewożenia nawet małych dzieci na motocyklach. Jednak jeśli pociecha ma mniej niż siedem lat, nie możesz jechać szybciej niż 40 km/godz.
■ Z głową w plastiku
Według polskiego prawa bez kasku jeździć nie wolno ani kierującemu motocyklem, ani pasażerowi. Kask powinien być dobrze dobrany. Gdy będzie za duży, zgodnie z prawem Murphy’ego natychmiast się przekręci – szybka znajdzie się z tyłu głowy i młody motocyklista nagle pogrąży się w całkowitych ciemnościach. Większość producentów kasków ma w swojej ofercie modele w małych rozmiarach.
Jazda podstawowa
■ Wszyscy nas wyprzedzają...
Gdy jedziesz z małym dzieckiem, lepiej wybrać krótką i malowniczą trasę, żeby nie zmęczyć podróżnika. Przy tej prędkości czasu na podziwianie krajobrazów na pewno nie zabraknie. A gdy pociecha zapyta Cię: „Dlaczego tak się wleczemy? Wszyscy nas wyprzedzają…”. Wówczas, jak mawia moja koleżanka motocyklistka, najlepiej szybko zjechać na boczną drogę, na której jest szansa spotkania zaprzęgu konnego. Albo rowerzysty. Wtedy można z gracją wyprzedzać! Powinno na chwilę pomóc.
■ Gdzie posadzić dziecko: z przodu? z tyłu?
Nie powinno się sadzać pasażera przed sobą. Maluchy wtedy niemal leżą na baku, próbując złapać oddech pod ciężarem mamy albo taty. To niebezpieczne. Kierujący motocyklem musi mieć swobodę ruchów, żeby wykonywać wszystkie manewry i reagować w nieoczekiwanych sytuacjach na drodze. Miejsce dla małego pasażera jest z tyłu, za kierowcą.
■ A może z boku kierowcy?
Wózek boczny jest wygodnym rozwiązaniem. Możesz, zgodnie z przepisami, umieścić w nim zwykły fotelik samochodowy i w nim przypiąć dziecko.
■ Jak nie zgubić małego pasażera?
Jeśli nie masz wózka bocznego, musisz bardzo pilnować swojej pociechy siedzącej z tyłu, bo może ona zasnąć podczas jazdy. Nie trzeba chyba tłumaczyć, jak bardzo jest to niebezpieczne. Żeby uniknąć takiej sytuacji, najlepiej kupić specjalny fotelik montowany na tylnym siedzeniu motocykla. Nie wolno jednak przypinać dziecka pasami do fotelika, ponieważ w razie wypadku nie będzie mogło uwolnić się od pojazdu. Dobrze jest też mieć zainstalowany tylny kufer, o który dziecko może się oprzeć. Masz wtedy pewność, że przy ruszaniu pasażer nie spadnie do tyłu.
■ Stała kontrola
Wspólne śpiewanie piosenek to dobra metoda kontrolowania, czy dziecko nie śpi, ale warto mieć wówczas kask z interkomem działającym na zasadzie krótkofalówki aktywowanej głosem (bez konieczności używania rąk). W przeciwnym wypadku możemy nie usłyszeć się nawzajem spod naszych kasków. Dobrze jest też umówić się, że będziecie dawać sobie znaki. Na przykład: jeśli ja klepnę cię w nogę, ty musisz ścisnąć mnie kolanami. W ten sposób mamy pewność, że sen nie zmorzył podróżnika.
■ Rewia mody
Każdy motocyklista wie, jak ważne jest ubranie zabezpieczające ciało przed urazami w razie wypadku. Dzieci muszą mieć strój dobrany perfekcyjnie. Ich organizm szybciej się wychładza (mają mniejszą masę ciała), więc załóż na nie o jedną warstwę ubrania więcej niż na siebie. Na polskim rynku może być trudno kupić odzież motocyklową dla młodszych dzieci (poniżej 110 cm wzrostu), ale dla starszych już bez problemu znajdziesz spodnie i kurtki ze specjalnych materiałów ochronnych lub ze skóry.
■ But to podstawa
Obuwie powinno sięgać za kostkę. Tylko takie może ochronić dziecko przed zwichnięciem czy złamaniem kończyny w razie upadku oraz przed poparzeniem się o gorącą rurę wydechową motocykla.
■ Korzyść dodatkowa
Kiedy już udało się ubrać dziecko jak należy i przystosować motocykl, pora odpalić silnik stalowego rumaka i ruszyć w świat. Czas spędzony razem z dziećmi na motocyklu w rożnych, nieraz trudnych sytuacjach oraz wspólne pokonywanie setek kilometrów w nie zawsze komfortowych warunkach scala rodzinę i dostarcza wszystkim niezapomnianych wrażeń!
Ruszamy w trasę
■ Droga do domku stojącego na głowie
Z Warszawy wyruszamy w sobotę o 6.00 rano. Ja jadę sama, mąż z naszym 13-letnim synem. Pierwszy dłuższy przystanek robimy po 141 km, w skansenie Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. Czujemy się jak aktorzy filmu Chłopi. Po zwiedzaniu i 15 minutach ćwiczeń gimnastycznych (syn udaje twardziela, uparcie odmawia wykonywania skłonów) ruszamy dalej. Przejeżdżamy przez Rypin, jedno z najstarszych polskich miast, zatrzymujemy się na chwilę w Radzyniu Chełmińskim; w 1971 r. kręcono tu serial Pan Samochodzik i templariusze. Zachwycamy się ruinami gotyckiego zamku krzyżackiego i w drogę. Odwiedzamy miasteczko westernowe koło Jeziora Rudnickiego. Po pościgu za Indianami i prawdziwie kowbojskim obiedzie dosiadamy stalowych rumaków i jedziemy prosto do Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku. Parkujemy motory i biegniemy do domu stojącego „do góry nogami”. Wchodzimy do środka, błędnik szaleje, zataczamy się, głośno się śmiejąc. Wystarczy wrażeń na dzisiaj. Odpalamy motory i powoli jedziemy wśród kaszubskich lasów na nocleg do pensjonatu.