Reklama

Jest nieskazitelnie czysto. Dookoła pływają bryły lodu, fale rozbijają się o powierzchnię lodowców, rzeźbiąc w nim fantazyjne kształty. Przy odrobinie szczęścia można zobaczyć odrywającą się warstwę śniegu od jęzora lodowca.

Reklama

Czy Antarktyda jest biała? W życiu nie widziałem tak intensywnego błękitu! Panuje tu cisza i spokój. Czasem słyszy się tylko grzmoty pękającego lodu. Zadziwiająca jest też duża różnorodność ptaków. Największą atrakcją są oczywiście kolonie pingwinów. Można spotkać też albatrosy, kormorany, czy rybitwy. Znajdzie się stado fok wylegujące się na brzegu i oczywiście największy ssak morski - wieloryb. Szczęściarze wypatrzą nawet orki.

Żeby uczestniczyć w tym niezwykłym spektaklu różnorodności, trzeba jednak sporo zapłacić. Najpopularniejszy i najbardziej komfortowym środkiem transportu są statki wycieczkowe. Kilka firm w Ushuaia (miasto w południowej Argentynie) oferuje podróż. Ceny się wahają od 5,5-10 tysięcy dolarów. Najtańsza oferta, jaką widziałem przed sezonem? Około 4100 dolarów. Czas trwania takiej podróży to z reguły 10-14 dni. W cenie jest zawarte wyżywienie i nocleg. Za dodatkowe atrakcje: np.: napoje, alkohol czy wypożyczenie kajaków, trzeba dopłacić. Sporym udogodnieniem jest to, że podczas falowania statek jest w miarę stabilny, co przekłada się na komfort podróży.

Innym rozwiązaniem jest podróż jachtem żaglowym. W tym przypadku grupa podróżujących jest ograniczona - w zależności do wielkości statku - od 5 do 9 osób. Czas trwania podróży jest dłuższy ze względu na to, że większość drogi pokonuje się na żaglach. Zakłada się, że są to 3-4 tygodnie. Oferta jest skierowana do osób, które szukają przygody i zdobycia doświadczenia żeglarskiego. W trakcie tej podróży każdy członek załogi wykonuje obowiązki związane z obsługą jachtu np : wachty nocne, przygotowanie posiłków itp. Plusem tej wyprawy jest możliwość dotarcia do miejsc, do których duży statek nie byłby w stanie dopłynąć. Dodatkowo kapitan omawia plan z załogą, dzięki czemu podróż jest elastyczna. Minusy? Jacht kołysze się podczas falowania, co sprawia, że na początku wyprawy odczuwa się dyskomfort, tzw. chorobę morską. Cena wycieczki jachtem morskim waha się od 6 -12 tysięcy dolarów. W tego rodzaju usługach specjalizuje się również polska firma.

Na Antarktydę można też się wybrać dużym żaglowcem. Tą usługę oferuje holenderski statek o nazwie Europa. Jest to pośrednia wersja miedzy dużym wycieczkowcem a jachtem żaglowym.

Dla osób niemających takich funduszy jest możliwość załapania się do... pracy. Z reguły statki obstawione są pracownikami, ale zdarza się, że czasem ktoś wypadnie z załogi i na ostatnią chwilę potrzebny będzie kogoś do pomocy.

Można też spróbować złapać "jachtostopa". W porcie jest wiele prywatnych łodzi, które czasem potrzebują ludzi do pomocy. Najczęściej płaci się tylko za jedzenie i eksploatacje jachtu.

Pojawia się tylko pytanie, czy koniecznie musimy tam jechać - teraz, już. A może wysoki koszt to forma zabezpieczenia przed napływem turystów? To w końcu jedno z niewielu niezadeptanych przez człowieka miejsc.

Michał Szcześniak

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama