Lecimy do Japonii. Podcast National Geographic Polska
Czy Japonia to inna planeta? Czy wciąż w tym kraju czeka coś do odkrycia? Oto najnowszy podcast National Geographic Polska, wraz z którym zabieramy was do Kraju Kwitnącej Wiśni.
W tym artykule:
- Z innej planety
- Kiedy wsiąść w samolot do Tokio?
- Czego doświadczyć w Japonii?
- Czy Japonia jest droga?
- Podcast National Geographic Traveler
A gdyby tak polecieć na ramen lub sakę? Zresetować się w gorących onsenach, czyli publicznych łaźniach lub pojechać pociągiem shinkansenem pod górę zjawiskową Fudżi? A może wziąć udział w którymś z festiwali? O tym, dlaczego Japonia wciąż zachwyca opowiadają Łukasz Załuski, redaktor naczelny „National Geographic Polska" oraz „National Geographic Traveler" oraz Michał Cessanis, redaktor prowadzący i sekretarz redakcji „National Geographic Traveler".
Z innej planety
Po pierwszym szoku znakomicie się bawiłem – powiedział Bill Murray, który w Tokio i Kioto realizował zdjęcia do Oscarowego filmu „Między słowami" Sofii Copolli – Mam nadzieję, że po obejrzeniu tego filmu ludzie nabiorą ochoty na wycieczkę do Japonii, a zwłaszcza na jej największą wyspę Honsiu – dodał. Na podróż tego wyspiarskiego kraju na Pacyfiku chyba nikogo nie trzeba przekonywać – rocznie odwiedza go ponad 30 mln osób z całego świata i trudno się temu dziwić. Natura, obyczajowość, architektura – trudno o bogatszy pod tym względem zakątek na świecie.
– Kiedy po raz pierwszy poleciałem do Japonii, podobnie jak Bill Murray, byłem w szoku, bo ja – towarzyski i otwarty gość – nie mogłem nawiązać kontaktu z Japończykami. Miałem wrażenie, że są z innej planety, tak bardzo żyją w swojej kulturze, jakby nas-turystów w ogóle nie dostrzegali – opowiada Michał Cessanis i wspomina dalej: – Wróciłem tam po latach, by pojeździć po kraju słynnymi shinkansenemi, które zasuwają 320 km/h oraz by dostać się pod świętą górę Fudżi. I… zupełnie zmieniłem zdanie o Japończykach, nawiązałem tak przyjacielskie kontakty, przyjęli mnie z otwartymi ramionami. Być może to oni się zmienili i otworzyli?
– Mnie z kolei od razu uderzyła pokora, spokój, oddanie pracy Japończyków oraz panujący wszędzie porządek – wspomina Łukasz Załuski. – Już na lotnisku w Tokio moją uwagę zwróciła kolejka do pociągu – wszyscy stali w niej posłusznie gęsiego, nikt się nie przepychał ani nie denerwował. Natomiast, kiedy poleciałem do Tokio po raz pierwszy, kilka lata temu największym szokiem była ilość bodźców dookoła – wszystko grało, świeciło, tańczyło i było bardzo głośno. Potrzebowałem trochę czasu na adaptację, by ze spokojnej Europy odnaleźć się w tym kalejdoskopie wrażeń.
Kiedy wsiąść w samolot do Tokio?
Japonia to kraj, w którym stale coś się dzieje. W styczniu chociażby nad wulkanicznym Jeziorem Shikotsu, na wyspie Hokkaido odbywa się festiwal lodu. W lutym wyspa Miyajima oddaje hołd jednemu z najważniejszych towarów eksportowych Japonii, czyli ostrygom. Dla odmiany w marcu, w Kiotio obchodzone jest święto sake – to napój alkoholowy z ryżu wytwarzano już w okresie Yayoi (300 p.n.e. – 250 n.e.), kiedy ryż dotarł tu z Chin (Kioto jest drugim co do wielkości producentem sake w całej Japonii). Na przełomie marca i kwietnia kwitną słynne wiśnie, a w lipcu w Kiotio odbywa się spektakularna parada platform podczas festiwalu Gion Matsuri Wakamiya. Zaś w grudniu, w mieście Nara możecie wziąć udział w corocznej imprezie Kasuga Wakamiya On-Matsuri, której tradycja sięga XII w. – pokazy strojów z okresu Heian (IX w.) aż do późnego okresu Edo (XIX w.), tańce kagura w wykonaniu dziewic miko oraz widowiska teatralno-muzyczne zwane bugaku.
Prawdy i mity o wyprawach solo. Rozmawiamy z podróżniczkami
Zgubię się, nie dam rady, może w przyszłym roku – jak odważyć się na wyprawę w pojedynkę? Czego podczas takiej podróży możemy dowiedzieć się o sobie? I jak się do niej przygotować...
– Latem jest duża wilgotność i bardzo wysokie temperatury, więc poleciałem do Japonii w maju i myślę, że wiosna to świetny moment. Jest już na tyle ciepło, że mieszkańcy na ulicach chodzą pod słynnymi czarnymi parasolami, by chronić się przed słońcem, a przy okazji unikniemy jeszcze deszczu – zaznacza Łukasz Załuski, a Michał Cessanis dodaje, że także jesień w Japonii jest zjawiskowa: – Wybrałem się w listopadzie, temperatura sięgała ok. 23o Celsjusza, a kolory drzew były obłędnie piękne. Choćby w Hakone jest nawet wydawana dedykowana jesieni gazetka z podpowiedziami, gdzie najlepiej pojechać, by podziwiać kolorowe liście.
Czego doświadczyć w Japonii?
Goście podcastu wskazują, że przede wszystkim onsenów. To gorące źródła, których w całym kraju jest ponad 30 tys. Przy wielu z nich wybudowano publiczne łaźnie z basenami z wodą o temperaturze przekraczającej 40 st. Celsjusza. Warto jednak pamiętać, że w onsenach – osobne są dla kobiet, osobne dla mężczyzn – chodzi się nago. Noszenie ubrań jest zabronione, choć to jeden z wielu zakazów w tych przybytkach: nie można też mieć tatuaży, głośno rozmawiać, ani zbyt długo się kąpać. – Onseny to absolutny dar natury, jaki Japonia dostała. Mieszkańcy tego kraju zaglądają tam nawet rano, przed pracą – podkreśla Cessanis.
Na pewno w Kraju Kwitnącej Wiśni trzeba również spróbować ramenu – aromatycznego i pożywnego wywaru, podawanego w sporej misce z makaronem, plastrami wieprzowiny, jajkiem, wodorostami, kiełkami i pędami bambusa. – Często korzystałem z całodobowych jadłodajni – śmieje się Cessanis.
– A propos kuchni zaskoczyło mnie, że Japończycy w ogóle nie jedzą ciast ani pieczywa, nie mają w domach nawet piekarników. Wszystkie dania przyrządzają w garnach i na patelniach. I bardzo dużo uwagi przykładają do estetyki – dania są zawsze pięknie podane, czy to przydrożny bar czy dobra restauracja: wszędzie zjemy nie tylko pysznie, ale też ładnie – zaznacza Łukasz Załuski.
Goście polecają również spróbować słodkich kiszonek, wołowinę, którą najlepiej zjeść w pięknym portowym mieście Kobe oraz zejść do podziemi dworca w Tokio (Central Tokyo), do królestwa małych budek z jedzeniem. Za posiłki płaci się tam w automatach, często gotówką, którą można wymienić w kantorach na miejscu. Co ciekawe, w Japonii kupimy street food, ale na ulicy go nie zjemy – Miastem, które słynie ze street foodu jest Osaka, ale panuje tam zakaz jedzenia na ulicy. Dlaczego? Mam takie wrażenie, że Japończycy lubią intymność i nie znoszą po prostu być obserwowani podczas jedzenia. To poza tym nieeleganckie jeść, idąc – śmieje się Łukasz Załuski.
Czy Japonia jest droga?
– Panuje powszechna opinia, że Japonia, podobnie jak kraje skandynawskie jest droga. To nie jest do końca prawda, bo w stolicy sushi jest taniej niż w Polsce. Porządne dwa obiady z deserami dla dwóch osób kosztują ok. 60 zł – opowiada Łukasz Załuski. Także noclegi nie są drogie, Michał Cessanis spał w Tokio b – Za noc zapłaciłem 119 zł – wspomina – Skądinąd to było ciekawe doświadczenie, bo taki hotel wygląda jak ul. Do swojej kapsułki wchodzi się po niewielkich schodach, toalety i natryski są wspólne. A na dole jest wypożyczalnia butów do biegania.
Po resztę opowieści, odsyłamy Państwa do podcastu.
Podcast National Geographic Traveler
Przypominamy, że kolejne odcinki naszych wideopodcastów są również dostępne na kanałach National Geographic Polska na YouTube i na Spotify.
Źródło: National Geographic Traveler