Reklama

Już 6 sierpnia, w lodowatych wodach słynnego norweskiego Świetlistego Fiordu, dziewięćdziesiąt dwuosobowych zespołów rozpocznie wyścig Rockman Swimrun. Zawodnicy zmierzą się z nie byle jaką trasą - pokonają 41 km naprzemiennie biegnąc i płynąc wpław.

Reklama

Do startu podchodzą jedynie tytani wytrzymałości, sportowcy, dla których ultramaratony takie jak polski Bieg Rzeźnika to po prostu punkt programu treningowego. W tegorocznym wyścigu po raz pierwszy wystartują Polacy - Jędrzej Maćkowski i Rafał Bebelski.

Swimrun

Swimrun to stosunkowo młoda i szybko rozwijająca się dyscyplina sportu. Wywodzi się ze Szwecji. To tam w 2006 roku odbył się pierwszy wyścig (Ö till ö). Zawodnicy w parach musieli przebiec i przepłynąć określoną liczbę odcinków trasy bez zatrzymywania się.

Rockman Swimrun odbywa się po raz trzeci. Dystans wyścigu może nie wygląda imponująco (zawodnicy będą mieli do pokonania w sumie 6 km wpław oraz 35 km bieg). O trudach wyzwania świadczą jednak inne wskaźniki: temperatura wody wahająca się od 10 do 15 stopni i ponad 2500 metrów przewyższenia w terenie. Najszybsi zawodnicy powinni przekroczyć linię mety w czasie poniżej 8 godzin. Najsłabszych ze stawki wykluczy 12 godzinny limit czasu.

Gdyby połączenie pływania w wodach otwartych z biegiem w trudnym terenie nie było wystarczająco ekstremalne, uczestnicy muszą przekroczyć linię mety z tym samym ekwipunkiem, z jakim wystartowali. Specjaliści od wyścigów typu swimrun zalecają sportowcom wyposażenie się w płetwy, wiosła, czepki oraz zatyczki do uszu. Trzeba jednak mieć na uwadze, że będą one im towarzyszyć (i przeszkadzać) podczas biegu.

Kibicujemy

Zawodnicy startują w dwuosobowych zespołach. Dla większego bezpieczeństwa muszą trzymać się razem z zachowaniem maksymalnego dystansu 10 metrów.

Trzymamy kciuki za polską ekipę. Jędrzejowi Maćkowskiemu i Rafałowi Bebelskiemu będzie można kibicować na blogu odgrubasadoultrasa.blogspot.com.

Reklama

Więcej o zawodach na rockmanswimrun.com

Reklama
Reklama
Reklama