Magiczny Beskid Niski: odpoczynek w cieniu Bukowiny
Zamiast zatłoczonych szlaków oferują wąskie ścieżki, zamiast skalistych grani – drewniane cerkiewki.
Beskid Niski, rozpostarty między Beskidem Sądeckim a Bieszczadami, to jeden z najdzikszych zakątków Polski. Próżno tu szukać wysokich szczytów, za to pięknych widoków z cerkwiami w tle nie brakuje. Przez wieki tereny te zamieszkiwali wywodzący się z wołoskich plemion pasterskich Łemkowie. Ślady ich kultury można podziwiać do dziś.
Weekendową wędrówkę po Beskidzie Niskim zaczynamy w Nowym Żmigrodzie na Pogórzu Jasielskim. Zielonym szlakiem docieramy do Grzywackiej Góry (567 m), na szczycie której wznosi się papieski krzyż milenijny będący wieżą widokową. Tu też kończy się droga krzyżowa prowadząca z miejscowości Skalnik. Wokół ścielą się żywce gruczołowate – purpurowe kwiaty ożywiające górski krajobraz.
Następnie wędrujemy Głównym Szlakiem Beskidzkim (łączna długość 519 km) wiodącym przez wzniesienia: Łysą Górę (641 m) i Polanę (651 m). Porzucamy główny grzbiet, wybierając drogę na przełaj przez bukowy las, który zieleni się w pełni wiosny. Żyją tu niedźwiedzie brunatne i wilki, ale na szczęście nie natknęliśmy się na żadne z tych zwierząt. Pokonujemy mnóstwo zwalonych pni, gałęzi i rozłożystych krzaków i po kilku godzinach docieramy do wsi Ropianka, w której kiedyś wydobywano ropę naftową. W 1885 r. założono tu pierwszą na świecie szkołę górnictwa naftowego. Upamiętnia ją obelisk przy drodze do Olchowca. Nocujemy w studenckiej Chatce Malucha, będącej dawniej siedzibą dyrekcji przedsiębiorstwa naftowego. W krzakach za chatką znajduje się ostatni we wsi odwiert naftowy. Pozostałe zabetonowano – podobno w trosce o krowy, które rozsmakowały się w ropie i dawały zabarwione na czarno mleko. Jednak większe wrażenie robi źródło gazu ziemnego. Aby przyrządzić kolację na tkwiącej w ziemi tej naturalnej gazowej kuchence, wystarczy wrzucić zapałkę.
Z nastaniem poranka wyruszamy w dalszą drogę. Z Ropianki udajemy się do założonego w XVI w. Olchowca. Nad miejscowością góruje greckokatolicka cerkiew pw. Przeniesienia Relikwi św. Mikołaja z niepełnym ikonostasem w środku. Zbudowano ją w 1934 r. w miejscu wcześniejszej, XVII-wiecznej. Obok świątyni przepływa potok Olchowczyk. Przerzucony nad nim kamienny most jest cennym zabytkiem, gdyż na Łemkowszczyźnie podstawowym budulcem było drewno.
Na uwagę zasługuje też znajdująca się nieopodal prywatna izba muzealna. W ocalonej od zagłady chyży (budynek, w którym pod jedną strzechą, ale w osobnych pomieszczeniach, żyli ludzie i zwierzęta) są prezentowane m. in. tradycyjne stroje łemkowskie, sprzęty i zabawki. Wchodzimy na żółty szlak prowadzący na szczyt Baranie (754 m). Pokonujemy leżące na ziemi pnie, brniemy we wszechobecnym błocie i wreszcie docieramy na szczyt z wieżą widokową. Nagrodą za trudy trekkingu jest piękna panorama polskich i słowackich gór. Na zachodzie dostrzegamy Lackową (997 m) i Busov (1 002 m) – najwyższe szczyty Beskidu Niskiego.
Niebieskim szlakiem wiodącym grzbietem wzdłuż granicy polsko-słowackiej dochodzimy do Barwinka, gdzie znajduje się przejście graniczne przez Przełęcz Dukielską – część historycznego traktu węgierskiego, którym handlarze przekraczali Beskidy. Wieś została zniszczona w 1944 r., dlatego – poza kilkoma krzyżami na cmentarzu i przy drodze – nie ma w niej żadnych zabytków. Z Barwinka zielony szlak prowadzi do Zyndranowej. W krajobrazie wioski położonej w dolinie rzeki Panny dominuje biała prawosławna cerkiew pw. św. Mikołaja. Największą atrakcją turystyczną Zyndranowej jest Muzeum-Skansen Kultury Łemkowskiej (niedaleko przystanku PKS).
W 1968 r. Fedor Gocz w rodzinnej zagrodzie utworzył Izbę Pamiątek Kultury Łemkowskiej. Dziś muzeum należy do Towarzystwa na Rzecz Rozwoju Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej, ale nadal opiekują się nim Goczowie. Żona założyciela, Maria Gocz, wita nas w progu po łemkowsku – Dobry dzien. Cieszu się, żeste do nas pryjechali.
Zespół muzealny tworzą m.in. pochodzące z końca XIX i pocz. XX w.: chyża, chata żydowska, spichlerz, wiatrak, kaplica, kuźnia cygańska. Oryginalne jest też wyposażenie budynków: sprzęty, narzędzia rolnicze, meble, wyroby rzemiosła, stroje, dzieła sztuki ludowej. Na podwórzu – mnóstwo krzyży pochodzących ze zniszczonych cerkwi i będących pamiątkami z bitwy o Przełęcz Dukielską.
Skansen tętni życiem podczas święta łemkowskiej kultury i tradycji „Od Rusal do Jana”, które w tym roku odbędzie się 26 lipca. Łemkowie przyjeżdżają wtedy z odległych stron, by odwiedzić ziemie ojców. Większość z nich została wysiedlona z Beskidu Niskiego w 1947 r. w ramach akcji „Wisła”. Była to kara za pomoc rzekomo udzielaną Ukraińskiej Powstańczej Armii. Potomkowie wysiedleńców w latach 50. zaczęli wracać na ojcowiznę. Zdarzało się, że musieli odkupywać swoją ziemię zajętą przez nowych osadników.
Trzy kilometry od Zyndranowej, przy drodze krajowej nr 9, leży wieś Tylawa. Stamtąd przez Duklę i Krosno łatwo wrócić stopem lub autobusem.
- Chatka Malucha, Ropianka: nocleg w zamian za prace na rzecz chatki, śpi się na materacach rozłożonych na podłodze; brak bieżącej wody i prądu, czynna codziennie od lipca do września.
- Chatka SKPB Rzeszów, Zyndranowa: prąd; „łazienka” tylko w strumieniu; e-mail: skpb@prz.edu.pl
- Muzeum–Skansen Kultury Łemkowskiej.
- Zyndranowa – 3 zł po wcześniejszym uzgodnieniu wizyty, tel. (013) 433 07 12.