Reklama

W XIX w. tereny te nazwano Doliną Królów. Ciągnęli tu wszelkiej maści romantycy, a od kiedy pałac w Mysłakowicach przeszedł w ręce Fryderyka Wilhelma III, króla Prus, Rudawy zapełniły się książętami, baronami i hrabiami. To oni kształtowali krajobraz według ówczesnego sentymentalnego stylu. Tyrolska chatka u stóp romantycznych skał, sztuczne ruiny wśród łąk, rozległe stawy – to tylko początek. Tutejsze zamki i pałace połączono szerokimi alejami w wielki park, krainę szczęśliwości, Arkadię, w której można było odetchnąć od zgiełku świata. Mistrzami w tej sztuce okazali się von Redenowie. On, minister górnictwa w pruskim rządzie, ona romantyczka. Właśnie dzięki wstawiennictwu Fryderyki von Reden do pobliskiego Karpacza trafiła słynna świątynia Wang. Małżonkowie stworzyli razem park tak niezwykły, że przesłonił swą urodą nawet stojącą w nim rodzinną rezydencję. Park w Bukowcu powstał bowiem z myślą o pokazaniu etapów rozwoju ludzkości. Dlatego błąkający się po nim wędrowiec trafia co chwila na pozostałości dziwnych budowli. W najniższej części kompleksu usytuowana została jaskinia, pierwsze mieszkanie człowieka. Następnie Chata Pokryta Mchem – pierwszy, jeszcze prymitywny dom, a także Święty Gaj Dębowy i zachowany do dziś Krąg Druidów – pierwotne miejsce kultu. Stała tu nawet latarnia morska. Nad całością góruje „średniowieczna” Wieża Rycerska. Ocalała również Świątynia Ateny, czyli grecka herbaciarnia, oraz mroczne Opactwo, w którym pochowano von Redenów. Całość emanuje magią, a zarośnięte części parku tylko dodają mu tajemniczości.

Reklama

Czy można się więc dziwić, że w pobliskim Trzcińsku osiedlił się sam Karl Baedeker, twórca słynnych „bedekerów”, czyli przewodników z praktycznymi radami i opisami krajoznawczymi? Czy ktoś wątpi, że w wiszących nad Rudawami skałach zwanych Sokolikami można znaleźć skarby, a w zamku w Bolczowie straszy?


Są przynajmniej dwa powody, dla których przyjeżdża się w Rudawy Janowickie. Pierwszy to tajemnica. Legendy mówią, że w okolicy został zakopany Złoty Osioł, którego może odnaleźć jedynie osoba o czystym sercu. Podobno niektóre budowle wznosili templariusze, choć pewnie nie ma w tym wiele prawdy. Oni też mieli być zamieszani w ukrycie w Sokolikach Świętego Graala. Także w zameczku w Karpnikach, znajduje się ponoć legendarny skarb jednego z potomków rodu Wielkich Mogołów, władców północnych Indii. Prawda to, czy bajka? To przecież członkowie dynastii wznieśli wspaniały Tadż Mahal, do nich należał też diament, którego jedna część dostała po podzieleniu nazwę Koh-i-noor... W czasie wojen napoleońskich francuscy żołnierze odnaleźli w Karpnikach tylko schowek ze skrawkiem materiału pokrytym haftem. Układał się on w znaki „zbliżone do tureckich czy też arabskich liter”. Skarbu do tej pory nie znaleziono, może od wieków cieszy się nim rodzina jakiegoś anonimowego odkrywcy?

Zostawmy jednak tajemnice, by popracować nad zdrowiem i kondycją – w Rudawach te bliskie sobie tematy można idealnie połączyć. To drugi powód, dla którego trzeba tu przyjechać. W tych okolicach najpierw Niemcy, a potem Rosjanie szukali uranu. Dlatego Kowary, w których drążono uranowe sztolnie, zostały miastem tajnym, nieistniejącym na mapach. Dziś w dawnej kopalni działa podziemna trasa turystyczna. Przewodnicy są przekonani, że chodniki ujawnią jeszcze wiele zagadek. Na razie jednak każdy, kto tu przyjdzie, dostaje słuchawki, rękawiczki i czapkę. Potem musi się owinąć specjalną peleryną i położyć. Z 40 m skały nad głową w ciemności wdycha się zwiększający odporność organizmu radon. Kowary to jedno z pięciu miejsc na świecie, w którym znajduje się naturalne podziemne inhalatorium radonowe.

No to w drogę - Rudawy Janowickie

  • 15 km na wsch. od Jeleniej Góry.
  • Zamki Bolczów (wstęp bezpłatny), Karpniki (prywatny właściciel) stoją w Rudawskim Parku Krajobrazowym.
  • Centrum Informacji Turystycznej, Kowary, ul. 1 Maja 1a, tel. 075 7182489.
Reklama
  • Schronisko Szwajcarka, tel. 075 7535283, dwójka 25 zł/os.
Reklama
Reklama
Reklama