Singapur: skocz na caffe latte
Krótki wypad do Paryża, czy Rzymu by napić się małej czarnej? Dziś to już nic nadzywczajnego. Dlatego miłośnicy tego trunku po nowe doznania smakowe wybierają się np. do Sinagapuru
- Potrafią przelecieć na koniec świata, by napić się dobrej kawy - uważa Pete Licata, mistrz świata baristów z USA. Telewizja CNN stworzyła ranking 8 miast idealnych dla kawoszy. Oprócz wspominanych Rzymu i Singapuru znalazły się wśród nich Reykjavik (Islandia), Wellington (Nowa Zelandia), Melbourne (Australia), Wiedeń (Austria), Londyn (Wielka Brytania) i Seattle (USA). Czemu akurat te miasta?
Autorzy raportu uważają, że np. w Londynie w ciągu ostatnich pięciu lat zdecydowanie poprawiła się jakość serwowanej kawy. W Melbourne jej picie jest integralną częścią życia w mieście, które co roku organizuje kawowe targi, zaś wiedeńskie kawiarnie wpisane są na listę światowego dziedzictwa kulturowego Unesco. A Reykjavik, Singapur czy Wellington? Otóż na Islandii podobnie jak w całej Skandynawii spożycie kawy jest jednym z największych na świecie w przeliczeniu na mieszkańca. W Singapurze obsesyjnie pite jest caffe latte, a w Nowej Zelandii kawa jest nieoficjalnym napojem narodowym. Najlepsze cappuccino podawane jest podobno w Seattle.