Polska dla aktywnych: kajakowy szlak Gwdą. Cichcem bliżej natury
Chcesz uciec od cywilizacji, zdać się tylko na siebie? To wybierz się na jakąś odludną rzekę, na przykład Gwdę płynącą na obrzeżach Pojezierza Drawskiego w Zachodniopomorskiem.
Płynąc nią, można przez cały dzień nie zobaczyć żywego ducha. Wchodząc do lasu podczas przerwy na popas – nie znaleźć żadnej wydeptanej ścieżki ani śladu obozu po innych turystach.
Kajakowy szlak Gwdą zaczyna się na jeziorze Wierzchowo, a pokonanie całości zajmuje około tygodnia. Przez pierwsze dni rzeka jest tak wąska, że kajaka nie da się obrócić na wodzie, a przyroda i las są dosłownie na wyciągnięcie ręki. Urok takiej wyprawy polega na obcowaniu z dziką, nieskalaną naturą. Kajaki poruszają się bezszelestnie, nie zakłócają ciszy, nie płoszą zwierząt. Po drodze przepływa się przez kilka jezior, ale żeby odnaleźć ukryte w trzcinach ujścia rzeki, koniecznie trzeba mieć mapę.
Kiedy koryto Gwdy staje się szersze, pojawiają się elektrownie wodne. To jest atrakcja! Część pochodzi jeszcze z XIX w. Niektóre tkwią osamotnione w lesie, otoczone wysokim płotem, a ich właściciele tylko z daleka obserwują kajakarzy. Na szlaku zdarzają się też zrujnowane jazy, mosty i inne budowle hydrotechniczne. Niekiedy da się z duszą na ramieniu ześlizgnąć kajakiem z małego wodospadu, a czasem trzeba wysiąść i brodząc w wodzie, pchać wyładowaną łódeczkę po kamieniach i zwalonych drzewach.
Na czas spływu cały sprzęt i żywność zabiera się ze sobą. Obóz rozstawia się na brzegu rzeki, w lesie, na polanie – tam, gdzie akurat ktoś wypatrzy atrakcyjne miejsce. Zapasy jedzenia można uzupełnić w napotkanych wioskach. Jeśli pada, trzeba zacisnąć zęby i mieć nadzieję, że namiot i śpiwór zawinięte w foliowe worki będą wieczorem suche. Burzę można przeczekać pod jakimś mostem.
Najpiękniejsze w czasie takiej wyprawy są wieczorne ogniska – w leśnej głuszy, na dzikiej skarpie na zakręcie rzeki. Na patykach skwierczą kupione w wiosce kiełbaski, ktoś przygotował szaszłyki, ktoś ma jakąś ciekawą historię do opowiedzenia. Takie wyprawy to także ryzyko skaleczeń, kataru, utopienia iPhone’a (co nie ma znaczenia, bo ani prądu, ani zasięgu nie ma), pogryzienia przez komary i odcisków na dłoniach. To także gwarancja przygody, mocnych przeżyć i zdrowego wysiłku.
Warto wiedzieć
- Rzeka Gwda płynie przez 145 km. Jej źródło znajduje się w okolicach wsi Porost.
- Spływy organizuje wiele firm – zawożą one ekipę na start razem z kajakami, a potem odbierają. Kajaki.pl oferują na kilkudniową wyprawę. W wakacje warto zrobić wcześniej rezerwację, bo to apogeum spływów.