Opuszczone budynki w Polsce. Gdzie znajdują się najciekawsze z nich?
Można się na nie natknąć w każdym mieście, niekoniecznie dużym. Opuszczone fabryki, pałace, dworce czy szpitale przyciągały i przyciągają miłośników urbeksu. Niektóre są niszczejącymi zabytkami, inne zbudowano dopiero niedawno, a mimo to już popadły w ruinę. Gdzie znajdują się najsłynniejsze opuszczone budynki w Polsce?
W tym artykule:
- Jak znaleźć opuszczone miejsca?
- Szpital Psychiatryczny w Owińskach
- Pałac w Krzeszowicach
- Pałac w Pruszkowie
- Pałac w Kujawach
- Zakład Karny w Łęczycy
- Gazownia w Warszawie
Jak znaleźć opuszczone miejsca?
Ta lista właściwie nie ma końca. Każdy potrafiłby wskazać w swojej okolicy przynajmniej jeden opuszczony budynek. Mogą to być niedokończone domy, których budowę przerwano jeszcze w stanie surowym. Albo opuszczone fabryki – zakłady przemysłowe z okresu PRL, które upadły po 1989 r. i które nie dostały swojej drugiej szansy.
Przy drogach ciągle można napotkać nieczynne stacje paliw, a nawet całe opuszczone wsie i opuszczone miasta. Jednak poza nimi w Polsce znajduje się również wiele porzuconych zabytków oraz opuszczone kościoły. A także inne budowle, niekiedy bardzo niezwykłe. Opuszczone budynki w Polsce – gdzie ich szukać i jaką kryją historię?
Szpital Psychiatryczny w Owińskach
Położony kilkanaście kilometrów na północ od Poznania w miejscowości Owińska przy drodze krajowej nr 196. Ten potężny gmach, mogący stanowić modelowy przykład nawiedzonego budynku, został wzniesiony w 1838 r. Rozbudowano go w 1880 r. W dwudziestym wieku dysponował 750 łóżkami, później ta liczba jeszcze się powiększyła.
W międzywojniu jego dyrektorem był m.in. Mariusz Zieliński, neurolog i psychiatra, lekarz w Legionach Polskich. Zieliński był biegłym w najsłynniejszym procesie II Rzeczypospolitej. Czyli procesie Rity Gorgonowej, guwernantki skazanej za zabójstwo Elżbiety Zaremby, córki swojego pracodawcy i konkubenta.
Mariusz Zieliński został zamordowany przez Rosjan w 1940 r. w Katyniu. Jego miejsce pracy po wybuchu wojny trafiło w ręce Niemców. Ci dokonali w Owińskach masowego mordu. W ramach akcji T4, mającej służyć zapewnieniu „czystości rasy” i usuwaniu osób „niewartych życia”, wymordowali pacjentów szpitala.
Opuszczone miejsca na Śląsku. Te miejsca zachwycą fanów miejskich eksploracji
Opuszczone miejsca na Śląsku przyciągają miłośników urbexu. Co to takiego? Gdzie można znaleźć zapomniane lokacje?
Jak można przeczytać na stronie IPN, 1000 chorych zagazowano w bunkrze Fortu VII wschodzącego w skład Twierdzy Poznań. Ich zwłoki zostały pochowane w masowych grobach w lesie koło Obornik Wielkopolskich. W Owiństach testowano też pierwsze stacjonarne i mobilne komory gazowe.
Na terenie opustoszałego szpitala naziści założyli filię obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Po wojnie w budynku umieszczono zakład wychowawczy dla młodzieży. Działał do początku lat 90. Później budowla została przejęta przez prywatnego właściciela i opustoszała. Na filmach eksplorerów widać gołe ściany z odpadającymi płatami tynku i okna zabite deskami.
„Budynek jest niemal doszczętnie zniszczony” – można przeczytać w artykule na stronie kronikidziejow.pl. – „Mieszkańcy mówią, że nic im nie wiadomo o planach właściciela wobec obiektu. Nie zapowiada się, by odbudował to miejsce i przywrócił mu pierwotną świetność”.
Pałac w Krzeszowicach
Opuszczone pałace to jedne z najchętniej odwiedzanych tego typu budynków w Polsce. W tej kategorii mamy w czym wybierać. Swoich stron w Wikipedii doczekało się wiele budowli tego typu. Należą do nich renesansowy Pałac Bergmanna w Wojcieszowie Górnym w województwie dolnośląskim (zamieniający się w ruinę ze zniszczoną elewacją) czy piękny pałac Potockich w Krzeszowicach.
Ten drugi, należący do rodziny Potockich, w czasie II wojny był letnią rezydencją generalnego gubernatora Hansa Franka. Później przeszedł na własność państwa. Mieścił się w nim dom opieki dla sierot wojennych. O ich losach można przeczytać w książce „Pałacowe dzieci” dr hab. Małgorzaty Michel.
Kilka lat temu pałac wrócił do rodziny Potockich. Teren jest obecnie zamknięty. Zza ogrodzenia można jednak obejrzeć zniszczoną budowlę o charakterystycznej żółtej elewacji.
Pałac w Pruszkowie
Z kolei w pałacyku w Pruszkowie przy ul. Broniewskiego według „Faktu” mieli spotykać się sataniści, odprawiający czarne msze. Budynek jak z wiktoriańskiego horroru, stojący na zaniedbanej, porośniętej trawą działce, wzniesiono w 1908 r. Miał mieścić szpital dla pracowników kolei warszawsko-wiedeńskiej. Później ulokowano w nim szkołę podstawową, następnie zawodową, a w latach 80. – hotel. Teraz popada w ruinę.
Pałac w Kujawach
O wiele mniej znany opuszczony pałac znajduje się w Kujawach (miejscowości na południe od Opola). To była rezydencja rodziny von Thiele-Winckler zbudowana w XIX wieku. Początkowo pałac wzniesiono na planie litery L, później dobudowano do niego jeszcze jedno skrzydło. Dzięki temu dzisiaj ma kształt podkowy.
Budynek ma charakterystyczne wysokie mansardowe dachy z ciemnoczerwonej cegłówki. Pod nimi harmonijnie układają się dwa rzędy wysokich okien.
Po roku 1945 w pałacu mieściła się dyrekcja Państwowej Stadniny Koni w Mosznej, później szkoła podstawowa i biblioteka. Obecnie ofertę sprzedaży obiektu można znaleźć na stronie Agencji Nieruchomości Historycznych. Mieszkańcy okolicy skarżą się w internecie, że związane z historią regionu miejsce pozostaje zupełnie niezabezpieczone.
Zakład Karny w Łęczycy
„Zamknięte na stałe” – obwieszcza Google Maps, gdy wpisujemy w wyszukiwarkę nazwę jednego z najsłynniejszych opuszczonych kompleksów w Polsce. Więzienie w Łęczycy było zakładem karnym o zaostrzonym rygorze, jednym z najcięższych w Polsce. Nikt nigdy z niego nie uciekł.
W średniowieczu w tym miejscu znajdował się klasztor dominikanów. Później kościół i klasztor otoczono wałami obronnymi. Miejsce zamieniono w więzienie w 1801 r. W XIX w. było rozbudowywane tak, by jak najlepiej spełniało funkcje miejsca odosobnienia. Najwięcej więźniów przetrzymywano w nim w okresie międzywojennym. W latach 80. do Łęczycy trafiali internowani działacze Solidarności.
Więzienie działało do 2006 r. W latach dziesiątych przez pewien okres teren był otwarty dla zwiedzających i potencjalnych inwestorów. Zakład kilkukrotnie wystawiano na sprzedaż, jednak kupiec na razie się nie znalazł. W 2021 r. na terenie byłego więzienia pracowali archeolodzy.
W Łęczycy kręcono filmy fabularne i dokumentalne, a także seriale. Najsłynniejsza produkcja to „Vabank” Juliusza Machulskiego.
Gazownia w Warszawie
Nazywane też Wolskim Koloseum, dwa XIX-wieczne zbiorniki na gaz przy ul. Prądzyńskiego są unikatową ozdobą stolicy. Od wielu lat te ogromne, ceglane rotundy poprzecinane rzędami okien zwracają uwagę każdego odwiedzającego Wolę.
Zbiorniki na gaz zbudowano w 1888 r. (zachodni) i w 1900 r. (wschodni). Pierwszy, wyższy, pierwotnie miał tylko dwie kondygnacje, został jednak w 1912 r. podwyższony. Rotundy stanowiły część zakładów produkcji gazu, działającego do lat 70. poprzedniego wieku.
Później pojawiały się różne pomysły, co można z nimi zrobić. „W latach 90. zamierzano przeznaczyć zbiorniki na Muzeum Powstania Warszawskiego, a Andrzej Wajda snuł plany umieszczenia w jednym ze zbiorników panoramy Powstania” – można przeczytać na stronie warszawskiej dzielnicy Wola. „Rotundy są obecnie w rękach prywatnego inwestora. Co jakiś czas powraca temat przeznaczenia ich na mieszkania i lofty, jednak obiekty nadal niszczeją, choć są najbardziej spektakularnymi budynkami Woli, unikalnymi w skali europejskiej”.
Z taką oceną nie zgadza się właściciel rotund, Fundacja Rodziny Biernackich. Jej przedstawiciele zwracają uwagę, że obie Rotundy mają przeprowadzony gruntowny remont dachów. Odbudowano gzymsy i wieńce, wykonany został system odwodnienia, naprawiono elewacje. Co ciekawe, do remontu użyto cegieł wypalonych w cegielni specjalizującej się w dostarczaniu materiału do renowacji zabytków.
Opuszczone miejsca na Pomorzu. 6 niesamowitych budynków. Jakie kryją tajemnice?.
Samowola budowlana, marzenie o elektrowni jądrowej, miejsce spotkań masonerii… Opuszczone miejsca na Pomorzu to kopalnia historii niesamowitych, a czasami przyprawiających o dreszcz.
Jak rotundy wygląda dzisiaj? Nadal otacza je metalowe ogrodzenie z graffiti. Od strony gazowni jednak wzniesiono znacznie solidniejszy płot. Teren przed nim jest porządkowany, co widać ze Skweru Alojzego Pawełka. Fundacja zapowiada, że w przyszłości w wyższej rotundzie ma powstać Metamuzeum – Centrum Techniki, a w niższej – sala koncertowo-widowiskowa.