Reklama

Najwięcej wypadków w górach ma miejsce w pogodne dni. Ludzie czują się wtedy bezpiecznie i ponosi ich fantazja. Częstym powodem jest też brak doświadczenia. Wybierając się zimą na szlak, powinieneś wiedzieć, co oznaczają stopnie zagrożenia lawinowego, potrafić dobrać trudność trasy do swoich umiejętności, umieć udzielić pierwszej pomocy. Jeśli nie masz o tym pojęcia, lepiej zostań w schronisku.

Reklama

Przed wyjściem w góry:

Sprawdź prognozę pogody i stopień zagrożenia lawinowego.
Sprawdź numery alarmowe górskich służb ratunkowych i zapisz je w pamięci telefonu.
Naładuj telefon.
Upewnij się, że detektor lawinowy jest ustawiony w trybie nadawania sygnału.
Zostaw w schronisku informację, jaką trasą pójdziesz i o której planujesz wrócić.
W Polsce turysta nie zwraca ani złotówki za akcję ratowniczą GOPR-u czy TOPR-u. Nie musi być też ubezpieczony. Jesteśmy wyjątkiem, bo za granicą interwencje górskich służb ratunkowych są płatne, zaś ubezpieczenie górskie – obowiązkowe. Ubezpieczyć się można m.in. w Alpenverein – stowarzyszeniu zrzeszającym miłośników gór. www.alpenverein.com.pl

Pamiętaj:

Nie wychodź w góry samotnie!
Gdy pogoda się psuje, zawróć ze szlaku.

Bateria szybko się wyczerpuje, kiedy telefon szuka zasięgu. W grupie część osób powinna wyłączyć komórki.
Na przybycie ratowników możesz czekać wiele godzin, zwłaszcza gdy warunki są ciężkie, np. pada śnieg i wieje silny wiatr.
Najwięcej osób ginie przy II i III stopniu zagrożenia lawinowego.
Nie wystarczy, że będziesz mieć przy sobie sprzęt lawinowy. Musisz wiedzieć, jak się nim posługiwać (tę wiedzę zdobędziesz podczas kursów lawinowych – patrz obok).
Nie warto wykupywać tanich polis do drogich krajów.
Żadna polisa nie będzie ważna, jeżeli spowodowałeś wypadek, będąc pod wpływem alkoholu albo innych używek!
Przed wyjazdem w polskie góry w twoim interesie leży wykupienie ubezpieczenia NNW (od następstw nieszczęśliwych wypadków), a jeżeli zamierzasz korzystać z przygotowanych stoków – także OC (od odpowiedzialności cywilnej), na wypadek gdybyś kogoś staranował. Polisa na wyjazd w góry poza granicami Polski (Tatry słowackie, Alpy) powinna zawierać ubezpieczenie od kosztów akcji ratowniczych z udziałem śmigłowca. Najlepiej, gdyby były wymienione poszczególne jej składowe, czyli jaka część kwoty jest przeznaczona na akcję, jaka na leczenie itd. Polisy na sporty ekstremalne, takie jak wspinaczka, ski-touring, ski-alpinizm, free-ride czy heli-ski, są zawsze dużo droższe od normalnych ubezpieczeń. Im dalej od przygotowanych stoków chcesz jeździć, tym lepsze powinno być twoje ubezpieczenie.


601 100 300

To numer ratunkowy w polskich górach (także w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej). Dzwoń pod niego tylko w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia. Połączenie jest automatycznie przekierowywane do właściwej grupy GOPR-u lub TOPR-u. Gdy system będzie miał problem ze zlokalizowaniem ciebie, sam wybierzesz góry, w których przebywasz.
Bezpośredni kontakt z ratownikami górskimi skraca czas rozpoczęcia akcji, ale nie zawsze jest możliwy. Jeśli nie masz zasięgu sieci (np. Era ma słabe pokrycie w Tatrach), dzwoń pod numer 112 (European Emergency Number).
Gdy nie możesz wezwać pomocy przez telefon, zastosuj sygnał międzynarodowy. Jakikolwiek sygnał optyczny (np. błysk latarki) lub akustyczny (krzyk, dźwięk gwizdka) powtarzaj sześć razy na minutę (co 10 s.), po czym zrób minutę przerwy. Potwierdzeniem, że zostałeś zrozumiany, jest sygnał powtarzany trzy razy na minutę, po którym następuje minuta przerwy.
Do komunikacji ze śmigłowcem stosuj międzynarodowy sygnał: obie ręce w górze = potrzebna pomoc; lewa podniesiona, prawa opuszczona = pomoc niepotrzebna.

TOPR +48 18 20 63 444 www.topr.pl

GOPR 985 www.gopr.pl

Horská Záchranná Služba (Słowacja) 18 300 www.hzs.sk

Nie igraj z lawinami

Najniebezpieczniejsza jest tzw. deska śnieżna (nawiany na zbocze śnieg pęka i gwałtownie się osuwa). Obyś nigdy się z nią nie spotkał.
Nie da się dokładnie określić, gdzie lawina zejdzie na pewno. Zagrożenie jest oceniane na podstawie jakości śniegu i prawdopodobieństwa samoistnego lub wyzwolonego przez człowieka wystąpienia lawiny. Wychodzić w góry powyżej schronisk można przy maksymalnie trzecim stopniu zagrożenia (w skali pięciostopniowej). W terenie sygnałem alarmowym są przede wszystkim deski śnieżne spontanicznie spadające z bardzo stromych stoków, a także pęknięcia na śniegu i dobiegające z niego głuche bębniące odgłosy. Jeżeli znajdziesz się w lawinie, uruchom ABS, wypuść kijki i odepnij wiązania nart ( jeśli zdążysz), zbliż ramiona do twarzy i spróbuj wytrzymać w takiej pozycji.
Większość wypadków zdarza się w miejscach stromych, zacienionych i wklęsłych. Ryzyko zejścia lawiny jest większe, jeśli zadziała czynnik ludzki, np. gdy podczas zjazdów narciarze nie zachowają odstępów. W Polsce lawiny zdarzają się w Tatrach i Karkonoszach, przeważnie na stokach północnych, północno-wschodnich i północno-zachodnich. Najczęściej – poza siłami natury – wywołują je turyści piesi. W Alpach są to narciarze pozatrasowi (free-ride'owcy), a w Stanach Zjednoczonych – skutery śnieżne.
Kluczowe dla uratowania osoby pod śniegiem jest pierwszych 15 min, dlatego najskuteczniejszą, bo najszybszą pomoc może przynieść dobrze wyszkolony towarzysz.
Istnieją dwa systemy lawinowe: Recco i LVS. Pierwszy jest używany przez ratowników i sprawdza się w ośrodkach narciarskich. Jeżeli w odzieży zasypanego jest wszyta specjalna płytka (tzw. lustro), ratownik chodzący po lawinisku z radarem Recco „usłyszy” ją w słuchawkach. System LVS stosują ratownicy, turyści i narciarze. Składa się on z żelaznego zestawu: detektora lawinowego, sondy i łopatki lawinowej. Z detektorem nastawionym na „search” możesz samodzielne szukać zasypanych. Jeżeli jest ustawiony na „send”, masz pewność, że zostaniesz znaleziony.
Podczas szkoleń Never Stop Exploring Safely (to cykl kursów lawinowych odbywających się w tatrzańskich schroniskach; www.kursylawinowe.pl) ratownicy TOPR-u uczą obsługi detektorów LVS oraz sposobów przeszukiwania lawiniska. – Joanna Stachowiak

Reklama

SPRZĘT LAWINOWY

Komplet lawinowy (detektor, sonda, łopatka) kosztuje 1–2 tys. zł. Możesz go wypożyczyć w niektórych sklepach sportowych (ok. 50 zł za komplet).

Reklama
Reklama
Reklama