Mińsk w 48 godzin
Stolica Białorusi jest pomnikiem architektury socrealistycznej. Ucieleśnieniem utopijnej wizji ładu społecznego.
1. dzień
Centrum Mińska wyznacza 8-kilometrowa arteria zwana prospektem Niezawisimosti. Wraz z rytmicznie przecinającymi ją placami stanowi główna oś miasta. Mieszkańcy twierdzą, że Mińsk mimo wszechobecnego monumentalizmu nie przytłacza. Zrozumiemy to dopiero, spacerując szerokimi ulicami i alejami. Dostrzeżemy wtedy, czym jest wewnętrzny ład miasta, zamiłowanie do otwartej przestrzeni i symetrii, odróżniającej go od gęstej, klaustrofobicznej architektury, większości europejskich stolic.
1. Monumentalne budowle i ogromne place
Zwiedzanie rozpoczynamy od wielopoziomowego dworca kolejowego, na którym życie tętni całą dobę. Architektura widoczna za przeszklonym frontonem dworca określają styl, w jakim odbudowano miasto po II wojnie światowej. Wita nas zwartą ścianą monumentalnych surowych budowli, zwieńczoną dwiema bliźniaczymi więzami strzegącymi wejścia do miasta od ulicy Kirowa. Wielki plac Priwokzalny rozpościerający się przed dworcem wyznacza nam miejsce w tej przeskalowanej dekoracji. Podziemnym przejściem przedostajemy się na druga stronę i ruszamy w kierunku prospektu Niezawisimosti, który rozpoczyna się od placu imienia Włodzimierza Iljicza Lenina (największego w mieście). Wódz stoi wykuty w czarnym granicie i z zatroskana mina patrzy w dal. Za nim, jedno z najbardziej rozpoznawalnych dzieł architekta Josifa Langbarda, wzniesiony w latach 30. XX w. „Dom Rządu” – obecnie siedziba białoruskiego parlamentu. Kilka metrów dalej stoi neoromański kościół pod wezwaniem ss. Szymona i Heleny zwany od barwy murów czerwonym. Katolicką świątynię zbudowana na początku XX w. wyróżnia nietypowy kształt – wystająca z przodu dzwonnica i symetryczne wieże w tylnej części.
2. Historia i nowoczesność
Wracamy na prospekt Niezawisimosti i maszerujemy dalej na wschód. Po drodze mijamy szeregi gmachów z fasadami ozdobionymi różnorodną sztukateria. Uwagę przykuwa budynek Urzędu Bezpieczeństwa. Zajmuje niemal cały kwartał, jest masywny i potężny, czterema frontowymi kolumnami wrośnięty w stopnie prowadzące do jego czeluści. Dawniej mieściło się tu KGB. Wieżyczkę na dachu, niepasującą do proporcji gmachu, do planu dorysował sam Beria, szef NKWD.
Kilkadziesiąt metrów dalej po tej samej stronie prospektu wznosi się Gosudarstwiennyj Uniwersalnyj Magazin (GUM), najstarszy na Białorusi dom handlowy, który działa nieprzerwanie od 1951 r. Odpowiednik naszych domów towarowych PDT lub CDT został zbudowany w stylu bardziej wyrafinowanym architektonicznie. Budynek charakteryzują wielkie płaszczyzny okien, przed wejściem kłębi się tłum ludzi. Głównym elementem dekoracyjnym wnętrza są schody z kremowo-złotymi balustradami. Młodzież z kolei oblega wejście do McDonald’s (na rogu alei Lenina i prospektu Niezawisimosti). Wydaje się, ąe masowe i ujednolicone menu tej restauracji doskonale wpisuje się w otoczenie.
3. Najważniejsze gmachy państwowe
Przecznice dalej prospekt Niezawisimosti otwiera się na kolejna wielka przestrzeń placu Oktiabrskaja. Okalają go monumentalne gmachy instytucji państwowych. Najważniejszy Pałac Republiki, w którym odbywają się wydarzenia kulturalne i spotkania na najwyższym szczeblu państwowym. Dalej wznoszą się Pałac Prezydencki i przypominający grecką świątynię Pałac Kultury Związków Zawodowych. Nieco z boku, w niepozornym budynku mieści się Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej prezentujące militaria z II wojny światowej. Aranżacja zbiorów trąci myszką, ale świetnie się wpisuje w kultywowane na Białorusi poczucie patriotyzmu.
4. Najlepsze miejsce na odpoczynek
Idziemy w kierunku placu Pobiedy, który jest świadkiem masowych wieców i pochodów. Mijamy budynek Cyrku Państwowego i dochodzimy do szerokiego pasma parków przecinających prospekt Niezawisimosti wstęga zieleni. Największym i najchętniej odwiedzanym jest Centralny Park Gorkiego. Miedzy wybujała roślinnością parkowych alejek leniwie płynie rzeka Świsłocz. O każdej porze dnia park jest pełen spacerujących, biwakujących lub odpoczywających mińszczan. Na ławeczkę, na której siedzi poeta Maksim Gorki, chętnie wdrapują się dzieci. Zwolennicy mocniejszych, wrażeń gromadzą się przy diabelskim młynie. Będąc w parku, warto skusić się na świeżo smażone bliny (placki gryczane ze słodkim lub ostrym nadzieniem) serwowane w budkach z jedzeniem na wynos (2–3 tysiące rubli za sztukę).
5. Symbol zwycięstwa
Wracamy na prospekt Niezawisimosti i maszerujemy dalej na wschód, by dotrzeć do placu Pobiedy. Zbudowany na planie elipsy przypomina rondo. Podczas świat państwowych wypełniają go po brzegi kombatanci w galowych mundurach oraz mieszkańcy i delegaci przybyli do stolicy na te właśnie okazje. W centrum placu, niczym na wyspie, wznosi sie obelisk na cześć bohaterów II wojny światowej, do którego dociera sie podziemnym przejściem. Młode pary wybierają sobie to miejsce jako tło romantycznych sesji zdjęciowych. Wieczorem rozświetlone neony przymocowane do budynków okalających plac zapewniają nas, że zryw narodu jest nieśmiertelny.
2. dzień
Mińsk nie przypomina typowych miast, w których zabytki współistnieją z nowoczesna formą. Odbudowany po wojnie zgodnie z utopijna idea XX w., jest niemal w całości socrealistyczny. Nawet w Rosji nie zachowało się tyle radzieckich, pamiatek co w Mińsku. Nie brak tu wizerunków wodzów rewolucji, płaskorzeźb z tryumfującą klasą robotniczą oraz innych sowieckich emblematów.
6. W sercu przedwojennego miasta
Aby odnaleźć klimat przedwojennego Mińska, udajemy sie w rejon Troickiego Przedmieścia. Do dawnych obrzeży miasta dojdziemy aleja Lenina (przecina Prospekt Niezawisimosti). Tuz za pierwsza przecznica rozciąga się plac Swobody, wcześniej zwany Wysokim Rynkiem lub Górnym Miastem. Tu, gdzie stoi klasycystyczny ratusz, kopia wzniesiona w 2004 r., przed wojna znajdowało się centrum Mińska pełne spadzistych dachów kamienic, strzelistych wież kościołów i cerkwi. Naprzeciw ratusza wznosi się katolicka katedra NMP. W północnej części placu rozciągają się zabudowania prawosławnego soboru św. Ducha, siedziby prawosławnego patriarchy Białorusi, Filareta. Te świątynie należały niegdyś do Polaków licznie zamieszkujących Mińsk. Wybudowane w stylu wileńskiego baroku od poł. XVII w. do 1852 r. były siedziba sąsiadujących klasztorów Bernardynek i Bernardynów.
7. Nad brzegami bezsennej rzeki
Doszliśmy do wiaduktu przewieszonego nad krzyżującą się z aleją Lenina ulicą Niemiga. Biegnie ona w miejscu, gdzie było koryto historycznej rzeki Niemiga (Bezsenność). Kiedy stała się podziemną rzeką, na jej stromych brzegach wyrosła gęsto zabudowana dzielnica. Ocalała z wojennej zawieruchy, ale zburzono ją w latach 70. XX w., wcześniej wykorzystując jako realistyczna dekoracje w radzieckich filmach wojennych. Później wybudowano tu wielkomiejskie blokowiska. Jedynym powodem, by zejść z mostu na lewa stronę, jest prawosławna cerkiew pw. śś Piotra i Pawła. Wcześniej jednak zagrodzi nam drogę przysadzista, toporna bryła domu handlowego. Jej frontowa ścianę zdobi ogromna płaskorzeźba przedstawiająca maszerującą w świetlaną przyszłość klasę robotniczą. Cerkiew samotna w betonowej scenerii stoi niemal tyłem do ulicy. Choć odbudowano ja w latach 70., przez kolejne dwadzieścia lat pełniła funkcje miejskiego archiwum. Schodząc z mostu na prawa stronę Niemigi, ulica Bogdanowicza dotrzemy na Troickie Przedmieście. Odpoczniemy wśród zrekonstruowanych kamieniczek wznoszących się nad Świsłoczą. Nadwerężone podczas zwiedzania siły najlepiej zregenerować w karczmie Starowileńskiej, gdzie oprócz kuchni białoruskiej serwują dobre włoskie jedzenie.
8. Kupieckie i robotnicze tradycje
Metrem (stacja Niemiga) wracamy do śródmieścia i na stacji Kupałowskaja przesiadamy się na drugą linie metra, która dojeżdżamy do placu Jakuba Kolasa z pomnikiem tego czołowego białoruskiego pisarza. Znajdująca się za plecami poety ulica Wiery Horużej dochodzimy do największego bazaru stolicy – hali Komarowka. Warto pospacerować miedzy stoiskami z nabiałem, pieczywem i mięsem, gdzie handlarze głośno zachwalają swoje towary i zaczepiają klientów. Na turystach największe wrażenie robią stoiska mięsne ozdobione zwisającymi na hakach świńskimi głowami.
Spod Komarowki ulica Kujbyszewa idziemy, mijając prospekt Maszerowa, do olbrzymiego kompleksu fabryki Horizont produkującej sprzęt RTV i AGD. W zakładach tych na początku lat 60. XX w. pracował i uczył się języka rosyjskiego Lee Harvey Oswald, domniemany zabójca prezydenta J. Kennedy'ego. Był szeregowym pracownikiem warsztatów eksperymentalnych, a po dwóch latach życia w idealnym sowieckim mieście postanowił wrócić do ojczyzny.
9. Zielone płuca Mińska
Do najbardziej na północ wysuniętej części Mińska, Nowinek, dojedziemy autobusem nr 18 lub 26. Odcięta od reszty miasta podmokłymi terenami tworzy enklawę z mikroklimatem sprzyjającym leczeniu chorób układu oddechowego. Znajdują się tu liczne sanatoria, miejskie szpitale i lecznice. Udajemy się do monasteru św. Elizawiety, żeńskiego prawosławnego klasztoru. Zespół klasztorny zbudowany 10 lat temu składa sie z dwóch cerkwi, cmentarza, domu mniszek oraz budynków, w których mieszczą się pracownie ceramiki i pisania ikon. Tuż obok znajdują się prowadzony przez mniszki bar oraz sklepik oferujący klasztorne specjały: miody, ziołowe nalewki, ikony, albumy. Warto kupić płyty z muzyka cerkiewna i piosenkami Zanny Biczewskiej (u nas prawie nie do zdobycia).
10. Największy kombinat w kraju
Ostatnim punktem naszej wędrówki jest Fabryka Traktorów, największy zakład produkcyjny na Białorusi. Można dojechać tam metrem z centrum (stacja Traktornyj Zawod). Centralna elewacje zakładu produkującego ponad 40 tys. maszyn rolniczych rocznie zdobi medalion z wizerunkiem Lenina i gwiazda na cześć rewolucji październikowej. Na dachu zaś stoi prawdziwy traktor, który w monumentalnym otoczeniu wygląda jak dziecinna zabawka. Gdy na odchodne, już z pewnej odległości spojrzymy na ten architektoniczny zestaw, mamy wrażenie, że zegna nas podobny widok, jaki ujrzeliśmy przed dworcem, czyli bliźniacze wieże kombinatu.