Reklama

Macedonia, podobnie jak całe Bałkany, to fascynująca mieszanka różnorodnych kultur, narodowości, przyrody, smaków. Z pozoru bliska polskiej kulturze, już chociażby na poziomie języka, zaskakuje jednak przy bliższym poznaniu. Jako turyści, czy może raczej podróżnicy poszukujący alternatywnych form poznawania otaczającej rzeczywistości, dzielimy się poniżej kilkoma przemyśleniami z tymi, którzy podobnie jak my, lubią wychodzić poza utarte ścieżki.

Reklama

Dla poszukujących miejsc nietypowych

Warto poza głównymi miastami udać się w góry czy do parków narodowych. Nas szczególnie urzekł park narodowy Pelister, niedaleko Bitoli, a tuż przed nim Villa Dihovo, położona w środku gór i oferująca noclegi oraz zdrowe, biologiczne posiłki przygotowane z lokalnych produktów. Urzeka swoją atmosferą i niesamowitą otwartością gospodarzy, którzy oferują też różnego rodzaju aktywności, jak chociażby wycieczki w góry czy naukę gotowania. I co dla nas najciekawsze, nic (poza alkoholem, również przygotowywanym na miejscu), nie ma tutaj stałej ceny. To goście decydują ile zapłacą za nocleg czy wyżywienie.

A jeśli już duże miasta, warto szukać lokalnych barów i kawiarni, w których Macedończycy siedzą godzinami, rozkoszując się filiżanką kawy, pysznym lokalnym winem czy rakiją. W Skopje na przykład polecamy zajrzeć do Menada, baru położonego na początku starego miasta. Pozostał on przystanią dla mieszkańców, chroniącą się przed zalewem turystów i dostosowywaniem standardów do europejskich czy amerykańskich kawiarni. Miejsce to udostępnia również przestrzeń na piętrze społecznym projektom i wydarzeniom, warto więc spojrzeć czy coś ciekawego się tam danego dnia nie dzieje.

Dla autostopowiczów

Z naszych doświadczeń wynika, że autostopem po Macedonii jeździ się bardzo łatwo (jeśli to dwie dziewczyny), albo łatwo (jeśli to dziewczyna i chłopak). W drugim przypadku potrzeba nieco więcej cierpliwości, ale właściwie wszędzie byliśmy w stanie stopem się dostać. Kierowcy raczej mówią po angielsku, przynajmniej podstawowe zwroty, a jeśli nie, można swobodnie próbować po polsku. Uważać trzeba tylko na nieoznakowane taksówki, szczególnie w okolicach Ochrydy, jednego z najbardziej turystycznych (i najpiękniejszych) miejsc Macedonii. Choć przyznać trzeba, że jeden nieoznaczony taksówkarz podwiózł nas za darmo 130 kilometrów. Wszystko więc zależy od osoby, warto się jednak upewnić już na początku podróży, czy obie strony zgadzają się, że to autostop.

Dla couchsurferów (i korzystających z podobnych stron)

Couchsurfing ma się w Macedonii całkiem nieźle. Dość łatwo jest znaleźć osobę, która przenocuje nas kilka dni. Wyzwaniem może być Ochryda, warto rozważyć opcję spania w oddalonym o 15 kilometrów Struga. Autobusy między tymi dwoma miastami kursują co 15-20 minut i kosztują 40 denarów (niecałe 3 zł). Struga również położone jest nad jeziorem, ma jednak zupełnie inny klimat niż Ochryda.

Nieco gorzej działa workaway.info, przez który szukać można projektów wolontariackich. Mimo, że kilka z nich jest na stronie opisanych, nam nie udało się nawiązać kontaktu z żadnym z nich.

Dla wegetarian

Nie jest łatwo. Jak na całym Bałkanach, mięso jest jednym z głównych składników wszelkich dań. Na szczęście jednak wegetarianizm jest tu coraz bardziej popularny, nikogo więc nie zdziwi pytanie o danie bez mięsa, nawet jeśli odpowiedź nie będzie satysfakcjonująca. W każdym większym mieście na pewno znajdzie się choć jedna wegetariańska restauracja. Z tradycyjnych dań polecam Ajvar (krem z papryki), omlet (choć z naszym omletem ma to niewiele wspólnego, przypomina raczej jajecznice), macedoński rodzaj gołąbków i oczywiście szopską sałatkę – pomidory i ogórki posypane słonym serem. Z ciekawostek, przez tydzień korzystaliśmy z macedońskiego kateringu, który poradził sobie całkiem nieźle z wegetariańską opcją, z niewiadomych jednak przyczyn, kiedy katering niewegetariański zawierał słodycze, w tym na przykład przepyszne ciasta czekoladowe, ten wegetariański oferował jedynie owoce. Albo jogurt. Wygląda na to, że wegetariański w Macedonii oznacza również dietetyczny.

Dla tych, którzy chcą zrobić coś dobrego

Macedonia, w tym szczególnie Skopje, oferuje sporo tym, którzy chcieliby wspomóc lokalną społeczność. Jednym z naszych ulubionych projektów jest Retwitt a meal, grupa wolontariuszy, którzy w każdy piątek wieczorem gotują jedzenie dla biednych i bezdomnych osób ze Skopje i rozdają je w sobotę o 12.30 pod memoriałem Matki Teresy. Można ich wesprzeć darowizną (jedynie w postaci jedzenia, nie przyjmują pieniędzy) lub przyłączyć się do wspólnego gotowania. Inną opcją jest skorzystanie z restauracji Freshys, która 34% zysków przekazuje na wsparcie osób w potrzebie. Freshies oferuje zdrowe, biologiczne jedzenie, mają również opcje wegetariańskie i wegańskie.

Dla interesujących się polityką i sytuacją społeczną

Pewnego dnia w Bitoli zainteresowało nas dlaczego niektóre budynki pełne są kolorowych plam. W Skopje podobnych przykładów znaleźć można jeszcze więcej. Od miejscowych osób, chętnie rozmawiających o historii i polityce, dowiedzieliśmy się o Kolorowej Rewolucji, która kilka lat temu wyprowadziła na ulice tysiące osób. Generalnie sytuacja polityczna jest w Macedoni niestabilna i zdecydowanie niesprzyja rozwojowi kraju. Wydaje się, że wybory, które odbyły się kilka dni temu, nie zmienią sytuacji. Macedończycy nie mają problemów z rozmawianiem o polityce, chętnie odpowiadają na pytania i wdają się w dyskusje. Uwielbiają narzekać, szczególnie na oszałamiającą liczbą pomników, które wypełniają Skopje, a przy budowie których macedońska korupcja wydaje się osiągać szczyty. By mieć szerszy obraz sytuacji, warto porozmawiać z kilkoma różnymi osobami, w tym również z choć jednym z licznych Albańczyków zamieszkujących Macedonie. Macedonia jest w konflikcie z większością otaczających ją krajów, konflikt macedońsko-albański wydaje się jednak szczególnie trudny i wciąż żywy. Niełatwa jest również relacja z Grecją, która nie uznaje Macedonii. W Grecji ryzykowne jest samo wymówienie słowa Macedonia, obowiązuje nazwa F.Y.R.O.M. (Former Yugoslavian Republic of Macedonia). Warto o tym pamiętać, jeśli ktoś zamierza autostopem przedostać się z jednego kraju do drugiego. Grecja nie rozpoznaje również macedońskich paszportów, wydaje Macedończykom specjalne drukowane formularze, na których zbierają oni pieczątki przy każdym wjeździe i wyjeździe. Wolno im przebywać na terenie Uni Europejskiej nie dłużej niż 90 dni w roku.

Dla przestrzegających zasad

W Macedonii każda osoba przebywająca w danym miejscu dłużej niż 48 godzin powinna zameldować się na komisariacie policji. Bez tego, w razie jakiegokolwiek wypadku (a czasem nawet przy wyjeździe z kraju) możemy mieć spore problemy.

Reklama

Źródło: How to (ex)change the world?

Reklama
Reklama
Reklama