Kreta całą paczką: moje wielkie greckie wakacje
Nasza paczka liczyła aż osiem osób. Ułożenie planu wyjazdu do łatwych nie należało, ale wyszło świetnie.
Najpierw odpowiedzieliśmy sobie na mnóstwo pytań w rodzaju „gdzie będziemy spać?” i „czym będziemy się poruszać?”, po czym przekopaliśmy strony internetowe w poszukiwaniu najtańszych opcji. Pomoc internetu okazała się jak zwykle bezcenna.
Wybraliśmy lot Ryanairem, noclegi w czteroosobowych apartamentach, wypożyczenie aut, bo chcieliśmy sporo się przemieszczać, a jako wyżywienie – wszystko co greckie! W ciepły majowy wieczór wylądowaliśmy w Chanii. Odebraliśmy samochody i tak oto zaczęły się nasze wakacje.
Pierwsza refleksja? Drogi są na wyspie tak kręte, że trzeba brać poprawkę na czas jazdy: wychodzi znacznie dłużej, niż się planowało. Ma to swoje zalety – widoki za oknem są wspaniałe! Kolejne dni upływały szybko, zbyt szybko. Spragnieni słońca i plaży pojechaliśmy do Ajos Nikolaos, jednej z najładniejszych nadmorskich miejscowości na Krecie. Dostarczyliśmy sobie porcji greckich mitów, zwiedzając jaskinię Zeusa oraz Knossos, gdzie był więziony potwór Minotaur.
Przespacerowaliśmy się po Heraklionie. Wysunięta głęboko w morze twierdza robi ogromne wrażenie. Dopiero w Retimno po raz pierwszy rozdzieliliśmy się na grupki, żeby każdy mógł mieć chwilę dla siebie. Wieczorem ponownie zebraliśmy się na kolacji w lokalnej knajpce. Zwiedziliśmy okolice Chanii, obejrzeliśmy opuszczone klasztory i wykute w skale grobowce w Matalii. Wylegiwaliśmy się na rajskich plażach w lagunie Balos oraz na Elafonissi – wysepce otoczonej tak płytką laguną, że można ją było przejść, brodząc w krystalicznej wodzie.
Po leniuchowaniu na piasku zafundowaliśmy sobie przejście wąwozem Samaria, bodaj najdłuższym suchym wąwozem Europy (ma 18 km). Na początku droga wydawała się nam łatwa, ale po kilku godzinach marszu w skwarze i po kamieniach zmieniliśmy zdanie. Bardzo zmęczeni i bardzo z siebie dumni dotarliśmy wieczorem do miejsca noclegu.
Czy podobało nam się na Krecie? Bardzo! Czy będziemy ją miło wspominać? Naturalnie! Czy tam wrócimy? Nie, nie wrócimy. Przed nami jeszcze tyle miejsc do odkrycia.
Warto wiedzieć: Małgorzata Grelich - mieszka we Wrocławiu, pracuje w firmie informatycznej Małgorzata Grelich. (Fot. Archiwum prywatne)
Wybrałam to miejsce, bo: Kreta to piękne góry, doliny, urocze portowe miasteczka i czyste plaże.
Moja podróż jest wyjątkowa, bo: Udało nam się pogodzić oczekiwania 8 osób o różnych preferencjach dotyczących spędzania wolnego czasu.
Mój patent: Korzystanie z forów podróżniczych, gdzie można znaleźć informacje o promocjach na bilety, wyjazdy w grupie, sprawdzanie ceny noclegu na różnych stronach internetowych.
________________