Kopenhaga w 48 godzin
Tętniąca życiem metropolia łączy czar baśni z atmosfera kupieckiego portu i nowoczesnym designem. Tu koncertu jazzowego słucha się w parku, kawę pija w kościele, a sztukę podziwia w niebanalnie zaaranżowanych muzeach.
Dzień 1
Stolice Danii najlepiej zwiedzać pieszo lub na rowerze. W 2007 r. Kopenhaga jako pierwsza na świecie otrzymała od Międzynarodowej Unii Kolarskiej tytuł „Rowerowego Miasta”. Na amatorów dwóch kółek czeka 3,5 tys. rowerów w 125 wypożyczalniach oraz ponad 300 km ścieżek rowerowych. Przy wypożyczaniu bicykli obowiązuje ta sama zasada jak w supermarketach podczas korzystania z wózków: wystarczy wrzucić kaucje w wysokości 20 DKK (ok. 12 zł), która odbiera się przy zwrocie. Rower można oddać w dowolnym punkcie. Jedna z największych wypożyczalni mieści się na ulicy Bernstorffs-gade przy dworcu głównym vis-a-vis ogrodów Tivoli. Tu zaczynam przejażdżkę.
1. Ogrody Tivoli
Od 1843 r. ściągają tu rzesze amatorów mniej lub bardziej wyrafinowanej rozrywki (gościł tu Hans Christian Andersen). Główne wejście do ogrodów Tivoli znajduje sie na ulicy Vesterbro. Po przekroczeniu bramy czekają liczne karuzele (w tym najnowsza typu chairoplane), kolejki, strzelnice, diabelski młyn, pałace strachu oraz największy i najszybszy w Danii rollercoaster (wagoniki bez podłogi mkną z prędkością 80 km/godz.). Jedna z atrakcji jest akwarium z rafa koralowa, wokół której krążą tropikalne ryby. W letnie weekendy na centralnym placu występują mimowie, akrobaci, żonglerzy i piosenkarze, a po zmierzchu odbywają sie pokazy sztucznych ogni.
2. Serce miasta
Wędrując od ogrodów Tivoli w kierunku starego miasta (Indre By), docieramy do Radhuspladsen. Na placu wznosi się 100-letni ratusz z wieża widokowa. Szczyt budowli wieńczy Zegar Świata Jensa Olsena – pokazuje kalendarz juliański i gregoriański, konstelacje gwiezdne, daty zaćmień Księżyca i Słońca. Idąc deptakiem Stroget, docieramy do placów Nytorv i Gammeltorv, na których codziennie odbywa sie targ. Mijamy Helligandskirken, jeden z najstarszych kościołów w mięście, i stajemy przez kościołem Skt. Nikolai. Wewnątrz znajdują się księgarnia i kawiarenka. Latem w przykościelnym ogrodzie można delektować sie smakiem piwa i kawy.
3. Żółta ulica
Stare miasto (Indre By) zamyka ogromny plac Kongens Nytorv. W pobliskiej wypożyczalni wybieramy rower dla siebie i jedziemy w stronę ulicy Skt. Pauls. Po drodze mijamy stojący na środku placu pomnik króla Christiana V na koniu. Przy Skt. Pauls i sąsiadujących z nią uliczkach wznoszą się w równych szeregach żółte parterowe domy. Są to jedne z najstarszych zabytków w Kopenhadze (XVI/XVII w.). Inicjatorem ich budowy był król Christian IV, który chciał zachęcić marynarzy do osiedlania się w mieście.
4. Piknik w parku
Jadąc ulica Kronprinsessegade, skręcamy w prawo w Solvgade i dojeżdżamy do głównego wejścia do Rosenborg Slot. Ten renesansowy kompleks pałacowy wybudował król Christian IV. W 1830 r. rezydencje zamieniono w muzeum. Do dziś można tu podziwiać meble i bibeloty używane przez królów Danii. Najciekawsze zbiory, tj. insygnia królewskie, rubinowe kolie, diamentowe tiary, znajdują się w podziemnym skarbcu. Pałacowy ogród łączy się z najstarszym parkiem Kopenhagi – Kongens Have – ulubionym miejscem piknikowym mieszkańców stolicy. Nie ma nic lepszego od wyciągnięcia się na trawie z kanapka smorrebrod. Ten duński specjał można kupić w barze i eleganckiej restauracji. Kilka oblanych sosem kromek chleba z ryba, owocami morza lub mięsem wystarczy, by zregenerować siły przed dalsza droga.
5. Zapach piwa
Do jednego z najsłynniejszych browarów na świecie – Carlsberg – można dojechać rowerem (odchodzącą od Radhuspladsen, Vesterbrogade, potem skręcamy w lewo w Vesterfalled) lub kolejka podmiejska „S” (w wagonach mozna przewozic rowery) do stacji Enghave. Do celu doprowadzi nas słodki zapach warzonego piwa. Z myślą o turystach otworzono Centrum Wystawowe Carlsberga. Przewodnik opiekuje się sie nami podczas zwiedzania. Opowiada historie tego miejsca, zdradza sekrety warzenia piwa, na koniec pozostawia nas w obszernym barze serwującym najlepsze gatunki lokalnego trunku. Wychodząc, warto zwrócić uwagę na Bramę Słoni. Tworzą ja cztery wyrzeźbione w granicie olbrzymy, podtrzymujące wznoszący sie nad ulica budynek. Niedaleko, przy ulicy Küchlersgade, stoją w szeregu szare domki. Na przełomie XIX i XX w. mieszkali w nich robotnicy pracujący w browarze. Dziś każdy domek ma prywatnego właściciela.
6. Raj dla kawoszy
Może trudno w to uwierzyć, ale to właśnie Kopenhaga uchodzi za kawowy raj. Od wczesnego ranka do późnych godzin nocnych słychać dobiegający z licznych kawiarni warkot młynków do kawy. Aromat rozdrobnionych ziaren wędruje ulicami, towarzysząc nam podczas spaceru po mieście. Jak grzyby po deszczu wyrastają nowe kawiarnie, w których przesiadują do późnych godzin wieczornych mieszkańcy stolicy. W sąsiadującej z browarem Carlsberg dzielnicy czerwonych latarni, Vesterbro, pomiędzy sklepami etnicznymi i sex-shopami, skrywa sie wiele barów kawowych, w tym m.in. Verdens Mindste Kaffebar – najmniejsza kawiarnia świata o powierzchni 10 metrów kwadratowych. Choć miejsca jest niewiele, to chętnych do skosztowania, wysmienitej kawy nie brakuje. Chwila relaksu przy filiżance kawy pascucci i w miłym nastroju wyruszamy na wieczorna eskapadę.
7. Kopenhaga nocą
Większość mieszkańców przyjeżdża rowerami do Vesterbro lub Osterbro, dzielnic pełnych kawiarni i barów, na tzw. przedimprezowy aperitif – filiżankę kawy, kufel piwa lub kieliszek wina. Z undergroundowej i klubowej sceny muzycznej słynie dzielnica Norebro, sąsiadująca z Osterbro. Największymi klubami są Café Rust oraz pobliska Barcelona, w weekendy czynna do piątej. W Café Louise można zostać do śniadania, by z samego rana ponownie ruszyć na podbój miasta.
Dzień 2
W starej części Kopenhagi nie ma wieżowców, choć nowoczesne budynki sąsiadują ze stateczna klasycystyczna zabudowa. Najlepszym przykładem łączenia starego z nowym jest awangardowy budynek biblioteki, zwanej Czarnym Diamentem, dobudowany do Biblioteki Królewskiej. W XVI-wiecznej dzielnicy Christianshavn magazyny i stare kamienice zamieniono na apartamentowce, w których królują kamień, drewno i stal. Najbardziej oryginalna dzielnica Kopenhagi jest położona w parku Christiania – jej mieszkańcy mają status niezależnej społeczności. Wchodzących tu wita napis: „Zakaz fotografowania", wychodzących zegna tablica: „Witajcie w Unii Europejskiej".
1. Wyspa Slotsholmen
Na wyspie Slotsholmen (najłatwiej dostać się od strony ogrodów Tivoli) znajduje się kompleks pałacowy Christiansborg, wzniesiony na ruinach zamku zbudowanego przez biskupa Absalona w XII w. (można zwiedzać pałacowe podziemia). W 1794 r. siedziba duńskiej monarchii spłonęła niemal doszczętnie. Obecne zabudowania pochodza z pocz. XX w., większość z nich zajmują biura rządu i parlamentu. Dla potrzeb turystów udostępniono Muzeum Stajni Królewskich, Muzeum Teatralne i ukryta w ogrodzie Biblioteke Królewska z rękopisami m.in. Karen Blixen i Sorena Kirkegaarda. W 1999 r. do zabytkowego gmachu dobudowano nowy z przyciemnionego szkła i czarnego granitu. W awangardowym budynku, zwanym Czarnym Diamentem, znajduje sie 10 km półek, a na nich ponad 20 mln woluminów. W nowej bibliotece sa tez organizowane liczne koncerty, spotkania literackie oraz wystawy.
2. Duński Amsterdam
Cofamy sie w stronę ogrodów Tivoli, w pobliżu dworca wypożyczamy rower i przejeżdżamy przez most na wyspę Amager, na której rozpościera sie dzielnica Christianshavn. Wybudowana w XVI w. na polecenie króla Christiana IV była autonomicznym miastem zamieszkanym przez marynarzy i robotników ze stoczni. Dziś w stojących nad kanałem magazynach i kamienicach mieszczą się apartamenty i biura. Dzielnica zachowała niepowtarzalny klimat. Jadąc wzdłuż szerokiego kanału, można do woli przyglądać się stojącym nad brzegami budynkom, w których drewno łączy się z cegła, kamieniem i stalą. Na rogu Prinsessegade i Skt. Anna Gade wzbija sie w niebo wieża Vor Frelsers Kirke. Wspinając się po okalających ją z zewnątrz spiralnych schodach, podziwiamy wspaniały widok Kopenhagi i jej okolic.
3. „Wolne miasto”
Na wschód od wieży rozciąga się Christiania. W otoczonej wysokim murem dzielnicy szczycącej się statusem „wolnego miasta” mieszka ok. tysiąca poszukujących swobody ludzi, głównie hippisów. Ich schronieniem są domy na palach, barki, stare fabryki. W „mieście" działają sklepy, kawiarnie i przedszkole. Na straganach przy głównej ulicy można kupić narkotyki. Zycie koncentruje sie wokół sceny, na której co wieczór gra inna kapela.
4. Ulica Nowy Port
Jedziemy mostem Knippelsbro, od którego odchodzą ulice Borsgade i Torvegade. Po lewej stronie mijamy giełdę papierów wartościowych Borsen. Skręcamy w prawo i dojeżdżamy do Nyhavn, jednego z bardziej urokliwych miejsc Kopenhagi. Nazwa tej ulicy podzielonej wzdłuż kanałem oznacza Nowy Port. Nyhavn zbudowano w XVII w. z rozkazu króla Christiana V. Dziś w kolorowych kamienicach mieszczą się modne restauracje i kawiarnie, w których można smacznie zjeść. W jednym z domów pod numerem 67 mieszkał bajkopisarz Hans Christian Andersen. Za fasadami głównego ciągu zabudowy kryją się XII-wieczne domy o drewnianej konstrukcji. Z Nyhavn warto wybrać sie na wycieczkę statkiem po porcie i kanałach Kopenhagi.
5. Królewskie pałace
Droga pod arkadami Amaliegade doprowadzi nas do brukowanego placu Amalienborg. Z czterech stron otaczają go budynki pałacowe w stylu rokoko. W dwóch z nich rezyduje rodzina królewska. Codziennie w południe, jeśli tylko królowa Małgorzata jest u siebie, odbywa się zmiana warty trzymanej przez gwardie królewska. Jadąc w stronę ulicy Bredgade, możemy podziwiać kościół Frederikskirke wzorowany na rzymskiej bazylice św. Piotra.
6. Mała syrenka
Udajemy się w stronę Kastellet, fortecy wzniesionej przez Christiana IV i rozbudowanej w XVII w. przez jego następców. Przy wejściu do portu króluje Mała Syrenka, symbol Kopenhagi. Pomnik, odsłonięty w 1913 r., został odlany z brązu przez Edvarda Eriksena na zlecenie Carla Jacobsena (syna założyciela browaru Carlsberg). Kopenhaska Syrenka jest ponoć siostra warszawskiej pół kobiety, pół ryby. Jak głosi legenda, obie przypłynęły do wybrzeży Bałtyku w okolicach Gdańska – jedna udała sie w górę Wisły, a druga do Kopenhagi. Ostatni raz patrzymy na miasto, które skrywa jeszcze wiele tajemnic.