Reklama

W tym artykule:

  1. Odkrywkowa kopalnia kredy w Mielniku
  2. Wielka dziura w ziemi
  3. Kopalnia kredy nowym „cudem Polski”
Reklama

Z tarasu widokowego ciężarówki i koparki wyglądają jak dziecięce zabawki. W obłokach wzniecanego pyłu suną przez oślepiający bielą krajobraz, znacząc na ziemi linie, rysy i pęknięcia. Wielu osobom ta przestrzeń kojarzy się z obrazkami powierzchni Księżyca. Więcej jest w niej jednak czegoś baśniowego, trochę nierealnego, zdumiewającego.

Odkrywkowa kopalnia kredy w Mielniku

Odkrywkowa kopalnia kredy w Mielniku na Podlasiu jest obecnie jedyną tego typu w Polsce. Ma długą historię – ludzie wydobywali w tym miejscu kredę już w XVI wieku. Oczywiście inna była wówczas skala i możliwości technologiczne. Kopano po prostu płytkie szyby. Do połowy ubiegłego stulecia wszystkie prace wykonywano bez udziału maszyn, a urobek wykorzystywany był głównie przez okolicznych mieszkańców.

Dopiero w ostatnich dekadach wjechał tu ciężki sprzęt, a wydobycie zostało zmechanizowane. Dziś pozyskuje się tu rocznie około 80 tysięcy ton kredy, z czego większość przetwarzana jest na miejscu, w nowoczesnym zakładzie.

Kopalnia Kredy w Mielniku / Fot. Adobe Stock

Biała skała osadowa powstała na dnie mórz i oceanów, które miliony lat temu zalewały teren dzisiejszej Polski, niemal od zawsze przyciągała uwagę ludzi. Kreda, klasyfikowana jako odmiana wapienia, dzięki lekkości i porowatości łatwo poddaje się obróbce. Jej jasny, niemal biały kolor był przydatny przy produkcji farb, ceramiki i cegieł. Z czasem zaczęto ją również wykorzystywać w przemyśle chemicznym, farmaceutycznym i kosmetycznym.

O tym, jak mocno obecność kopalni odkrywkowej wpływała na życie mieszkańców regionu, świadczy już sama nazwa wsi (niegdyś miasta) Mielnik. Pochodzi ona od rosyjskiego słowa „mieł”, czyli kreda właśnie. Wiele mielnickich rodzin związanych jest z kopalnią od pokoleń.

Wielka dziura w ziemi

Samo miejsce jest tak naprawdę ogromną dziurą w ziemi. Niezwykłość nadaje mu jednak jasna barwa kredy, która kontrastuje z zielonym otoczeniem. Wyrobisko wygląda jak ogromna czapa lodowa lub góra usypana z soli. Nawet drogi prowadzące do kopalni są zasnute białym pyłem, tworząc geometryczne linie przecinające ciemniejszy krajobraz.

Mimo przemysłowego charakteru ta przestrzeń ma w sobie jakieś naturalne piękno. Od lat przyjeżdżali tu więc turyści chcący zobaczyć „wielką białą dziurę w ziemi”. Na ich potrzeby zbudowano w końcu spory taras widokowy, do którego da się wygodnie dojechać autem.

Obok zadaszonego punktu ustawiono też tablice informacyjne przedstawiające historię kopalni i tradycję pozyskiwania kredy, a także kilka zabytkowych wózków, którymi dawniej wywożono urobek. Można usiąść wygodnie na drewnianych ławach i kontemplować to miejsce, obserwując powolny ruch sprzętu, tarasowe białe zbocza i cały rozległy teren będący zadziwiającym miksem efektów działań człowieka i natury.

Nazywane jest „małym Krakowem”. Historia tego niezwykłego miasta sięga ponad 6000 lat wstecz

Przez wielu nazywane jest „małym Krakowem” lub „Miastem Szkła”. Krosno, bo o nim mowa, zachwyca mieszkańców i turystów niepowtarzalnym klimatem oraz piękną starówką.
Krosno
Widok na Krosno. Fot. dzika_mrowka/Getty Images

Kopalnia kredy nowym „cudem Polski”

Kopalnia kredy w Mielniku to jeden z 16 laureatów wakacyjnego plebiscytu Travelera „Cuda Polski 2023”. Przypomnijmy, że o miano „nowego cudu” walczyły trzy propozycje z Podlasia. Oprócz zwycięskiej kopalni także Kraina Otwartych Okiennic oraz Kanał Augustowski.

A oto pełna lista zwycięzców plebiscytu „Cuda Polski 2023”:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama