Ta para podróżuje po całym świecie. Podsunęła nam 6 praktycznych porad jak radzić sobie w Wietnamie
Podliczają wszystko: miejsca, ludzi, spotkania, inspiracje, a nawet nowe potrawy. Dokumentują i zbierają wrażenia. Anna i Andrea podróżują dookoła świata w ramach projektu "How to (ex)change the world?" Podzielili się z nami garścią rad dla tych, którzy chcą odwiedzić Wietnam.
Anna oraz Andrea to dwójka podróżników, którzy podróżując po świecie szukają tak zwanych "Światozmieniaczy" - ludzi, którzy inspirują, zmieniają swoje otoczenie i innych, wnoszą nową energię. Poszukiwania zaprowadziły ich do wielu egzotycznych i ciekawych miejsc.
Przeczytajcie garść porad dla odwiedzających Wietnam.
Źródło: How to (ex)change the world?
1 z 7
2. Używaj języka ciała
Generalnie możesz zapomnieć o angielskim. Gesty, mimika, ton głosu to jedyne co pozwala się komunikować. Przy targowaniu dobrze mieć przy sobie kartkę papieru, na której można zapisać cenę, pokazywana na palcach trójka może oznaczać 3 tysiące dongów (około 50 groszy), 30 tysięcy (około 5 złotych), a nawet 300 tysięcy (około 50 złotych). Jeśli ktoś zaczepia Cię po wietnamsku, że może taksówka, może hotel, a nie chcesz z daną osobą rozmawiać, zacznij szybko i głośno odpowiadać po polsku, to na ogół pomaga wcześniej zakończyć rozmowę niż próby tłumaczenia czegokolwiek po angielsku.
2 z 7
3. Miej zawsze aparat pod ręką
Jest tu nieziemsko pięknie. Szczególnie droga lądowa z Hanoi do Sajgonu pełna jest niezapomnianych widoków. W środku miasta też nie rezygnuj z aparatu, na każdym rogu, gdzie tylko się rozejrzysz, dostrzeżesz tysiące przepięknych obrazów Wietnamczyków i Wietnamek żyjących swoim własnym życiem.
3 z 7
4. Chcesz przejść przez ulicę: po prostu idź
Nie czekaj na światła, oprócz naprawdę dużych skrzyżowań nie mają one większego zastosowania. Nie czekaj też na przerwę w ruchu pojazdów, taka nie nadejdzie. Po prostu zacznij iść. Pozwalaj spokojnie omijać się wszystkim motorowerom, raczej nie ma szans, że któryś się zatrzyma. Jeśli masz wątpliwości, poczekaj na jakiegoś Wietnamczyka przechodzącego przez ulicę i podążaj dokładnie za nim.
4 z 7
5. Jedz w lokalnych barach
Unikaj wielkich turystycznych restauracji, znajdź raczej małe lokalne bary, często będące częścią czyjegoś domu. Mają tam pyszne i bardzo tanie jedzenie. Szczególnie polecam miejsca, w których do ryżu możesz wybrać 4-5 spośród wystawionych 15 dodatków, a za tę ogromną porcję zapłacisz 3-5 złotych.
5 z 7
6. Jedziesz gdzieś: bądź cierpliwy
Godziny są tu względne, a autobusy dojeżdżają na miejsce zawsze później niż było powiedziane. Więc nie spiesz się. Nie ma to większego sensu. Na pewno po drodze jest przepięknie i nie zabraknie miejsc i ludzi do obserwowania.
6 z 7
p.s.
Jeśli ktoś bierze Twój chleb i ser, który właśnie zamierzasz zjeść, jak to przed chwilą zrobiły towarzyszki naszej autobusowej podróży… hm… nie wiem co się wtedy robi. Ale ponieważ nikt nie był zdziwiony spodziewam się, że to całkiem normalne.
Fot. Shutterstock
7 z 7
p.p.s.
Jak wysiedliśmy z autobusu zaatakowała nas grupa taksówkarzy. Po 10 powtórzeniach “nie chcemy taksówki” panowie pogodzili się z tym faktem, usiedli spokojnie, obrali owoce i częstowali nas nimi. Wymiganie się od dodatkowej porcji było niemożliwe, co stanowiło spore wyzwanie: o ile owoc może i był dobry, o tyle posypka z chili, pieprzu i soli czyniła go właściwie niejadanym… Idea dzielenia się jedzeniem wydaje się całkiem powszechna, choć jak na razie słabo się to dla nas kończy.
Fot. Shutterstock