Hokkaido to druga największa wyspa Japonii. Tutejsza ludność dobrze wspomina pewnego Polaka
Hokkaido to kraina dzikiej przyrody i Ajnów, rdzennej ludności o tajemniczym rodowodzie. Tu badania prowadził m.in. Bronisław Piłsudski.
- Piotr Milewski
Spis treści:
- Klimat Hokkaido
- Przyroda Hokkaido
- Ajnowie, rdzenna ludność Hokkaido
- Piekielna dolina
- Hokkaido – informacje praktyczne
Za białoszarą zasłonę z chmur wdziera się przez okna popołudniowe słońce. Nagle biel rozstępuje się i pod nami rozlewa się Pacyfik. Jego tafla jest gładka i stalowa. Z wysokości 10 km kutry rybackie i promy wyglądają jak żuki. Po chwili na morskim bezkresie rysuje się ciemniejąca linia wybrzeża oblana przez szmaragdowe wody cieśniny Tsugaru. Za nią wyłaniają się kontury Północnej Wyspy. Purpurowy krąg za oknem opada coraz niżej, barwiąc na czerwono stożek wulkanu Yotei, a za nim lustro jeziora Shikotsu, które z tej wysokości przypomina kałużę krwi.
Klimat Hokkaido
Chwilę później samolot zaczyna opadać. Zanim usiądzie na pasie startowym, zdążę dostrzec kwitnące drzewka. Podmuch wiatru rozsiewa ich ciemnoróżowe płatki, przenosząc je z miejsca na miejsce, jakby rozsuwał kotarę. Jestem na Hokkaido, gdzie właśnie dotarł „front kwitnienia wiśni”.
Na zewnątrz jest znacznie chłodniej niż w Tokio. Wyspę oblewają wody Morza Japońskiego, Ochockiego i Oceanu Spokojnego. Klimat jest tu umiarkowany, co oznacza mniej wilgoci niż na południu latem oraz znacznie więcej śniegu zimą. Wiosna również przychodzi tu później. A wiśnie kwitną, gdy na drzewach zielenią się już listki.
Przyroda Hokkaido
Hokkaido w innych częściach kraju kojarzy się z dziką, nieujarzmioną naturą. Znajduje się tu aż sześć parków narodowych, a populacja niedźwiedzi brunatnych należy do najliczniejszych na świecie. Wiele gatunków zwierząt i roślin, które tutaj występują, to endemity. Chcę doświadczyć kontaktu z tutejszą przyrodą i kulturą. Ruszam więc do Shiraoi.
W gęstej mgle mijam przemysłowe miasto Tomakomai o regularnej, geometrycznej siatce szerokich ulic i wkrótce jestem już przy brzegu Pacyfiku. Po lewej stronie fale morskie rozpryskują się na betonowych falochronach, tworząc pieniste pióropusze. Po prawej ciągną się pasma lesistych wzgórz. Zielony i niebieski. Te dwa kolory niemal non stop towarzyszą mi w tej podróży.
Mijam ciemną sylwetkę wulkanu Tarumae o charakterystycznym kształcie przypominającym siodło z wznoszącym się z jego środka pępkiem krateru, z którego bije jasny dym. Tarumae-zan jest wciąż aktywny i w każdej chwili może ponownie wybuchnąć, tak jak czynił to przez stulecia.
Ajnowie, rdzenna ludność Hokkaido
Po niecałych trzech kwadransach jazdy wśród zieleni wyrastają pierwsze zabudowania miasteczka. Chwilę później zatrzymuję się przed nowoczesnym budynkiem o ciekawej bryle. Jego frontowe ściany są przeszklone. A mieści się tu Narodowe Muzeum Ajnów. Lud ten od dawien dawna zamieszkiwał północną część Honsiu, wyspy Hokkaido i Sachalin oraz Wyspy Kurylskie. Ich populację szacuje się dziś na 25–200 tys. osób.
– Muzeum jest częścią kompleksu o nazwie Upopoi, co w naszym języku oznacza „wspólne śpiewanie w dużej grupie” – wyjaśnia przewodnik. – Składają się nań również skansen oraz miejsce pamięci, w którym gromadzone są szczątki Ajnów wydobyte niegdyś w celach naukowych i przechowywane na japońskich uniwersytetach.
Wystawa jest multimedialna i opowiada o historii i zwyczajach rdzennych mieszkańców Hokkaido. Choćby o kulcie niedźwiedzia, który uznawany był za potężne bóstwo. Oraz o ceremonii iomante, podczas której Ajnowie, uśmiercając zwierzę, odsyłali jego duszę do krainy bogów.
Ajnuska wioska i Piłsudski
Idę do skansenu. To kotan – ajnuska wioska. Usytuowany jest tuż obok, nad brzegiem jeziora Poroto, w miejscu, gdzie kiedyś znajdowała się tętniąca życiem osada. Stoi tu kilka tradycyjnych chat o spadzistych dachach krytych strzechą. Jest również klatka, w której dawniej trzymano niedźwiadka, który miał zostać poświęcony w ceremonii iomante.
Moją uwagę zwraca popiersie brodatego mężczyzny, które stoi przed wejściem. To Bronisław Piłsudski, brat przyrodni słynniejszego Józefa, jeden z największych badaczy tego ludu. Ajnami interesował się także Wacław Sieroszewski, który napisał książkę „Wśród włochatych ludzi”. Obaj byli zesłańcami, przybyli do Shiraoi w 1903 r., by przeprowadzić tu badania etnograficzne. Pomnik odsłonięto 110 lat później. Było to ważne wydarzenie dla lokalnej społeczności, a nazwisko polskiego etnografa znane jest do dziś niemal wszystkim mieszkańcom miasteczka.
Tradycyjny koncert
Po obejrzeniu chat przechodzę do nowoczesnej sali widowiskowej należącej do muzealnego kompleksu. Podziwiam występ grupy ubranych w tradycyjne stroje kobiet. Śpiewają stare ajnuskie pieśni – o przyrodzie, polowaniach i bogach. Ich głosy są przejmujące, wesołość miesza się ze smutkiem, a wielka energia ze spokojem.
Pomiędzy słowami panie wydają okrzyki, które przypominają pokrzykiwania zwierząt. Ajnowie, podobnie jak przed wiekami, żyją blisko natury. Zapewnia im ona schronienie i pożywienie, daje inspirację do tworzenia. Darzą ją szacunkiem i dbają o nią.
Gdy koncert dobiega końca, pieśniarki ustawiają się w kółku i wykonują tradycyjny taniec. Ich ruchy są rytmiczne i proste. Towarzyszą im krótkie i głośne pokrzykiwania oraz klaskanie w dłonie, a pierwowzorów z natury często nawet nie trzeba się domyślać. Program wieńczy koncert na przykładanym do ust bambusowym instrumencie podobnym do drumli. W języku ajnuskim nazywa się on mukkuri. Jego dźwięk jest trudny do opisania – sprężysty, krótki, rwany.
Piekielna dolina
Z Shiraoi ruszam do Noboribetsu. Droga prowadzi wzdłuż wybrzeża. O tej porze w portach kołyszą się zacumowane kutry rybackie. Ich właściciele krzątają się wokół, szykując na kolejny połów. Hokkaido słynie nie tylko z doskonałych owoców, warzyw i nabiału, ale również z przepysznych owoców morza: tuńczyków, halibutów, krabów, przegrzebków i jeżowców. Chłodny klimat zapewnia im doskonały smak.
Gorące źródła
Nagle przede mną pojawia się wielkich rozmiarów rzeźba diabła. Odbijam w prawo i zanurzam się w zielonej dolinie. Wkrótce przez otwarte okno wpada zapach siarki. Chwilę później wyrastają budynki. Jestem w onsenie, japońskich gorących źródłach. Każdy z tutejszych hoteli ma swoje cieplice – baseny wypełnione pełną minerałów gorącą wodą z geotermalnych, wulkanicznych źródeł. Goście przyjeżdżają tutaj, by wypocząć i zadbać o zdrowie. Wieczorem zanurzę się w jednym z nich.
Jigokudani
Zanim jednak to się stanie, spaceruję na koniec osady, gdzie znajduje się Jigokudani – „Piekielna Dolina”. Ziemia ma tutaj beżową barwę, jest jałowa i martwa. W ciemnych kałużach bulgocze wrzątek, a z fumaroli przypominających minikratery bucha śmierdząca para. Ich brzegi zdobią żółte wianuszki.
Tabliczki informują o niebezpieczeństwie i zakazują zbaczania ze ścieżki. W wielu miejscach grunt ma bardzo wysoką temperaturę, a trujące gazy mogą wywołać zawroty głowy, a nawet utratę przytomności. Przed wejściem sprawdzić należy kierunek wiatru oraz warunki pogodowe.
Ruszam w głąb doliny wytyczonym szlakiem. I z każdym krokiem coraz bardziej czuję się jak astronauta. Krajobraz wokół mnie jest księżycowy i obcy. Powoli się z nim oswajam. Jest w nim niezwykłe piękno. Gdy myślę, że już nic więcej nie może mnie tu zaskoczyć, po 20 minutach spaceru przez okoliczne wzgórza staję nad brzegiem stawu wypełnionego wrzątkiem. Nad jego gładką taflą unosi się mlecznobiały obłok, a z głębiny wypływają pęcherzyki powietrza.
Tabliczka na pomoście wskazuje miejsce, gdzie woda jest chłodniejsza. Zanurzam w niej stopy i w jednej chwili jednoczę się z wszechpotężną naturą. Czuję jej moc, tę, którą czcili i z której od tysiącleci korzystają Ajnowie.
Hokkaido – informacje praktyczne
Dojazd
- Z Warszawy do Tokio polecimy bezpośrednio samolotem LOT-u.
- Z Tokio do Sapporo podróżować można na trzy sposoby:
- promem (z portu Oarai do portu Tomakomai),
- samolotem (tanie linie Vanilla Air, Skymark i Jetstar; przelot z Tokio do Sapporo trwa ok. 1,5 godz.),
- pociągiem (ekspresem shinkansen z Tokio do stacji Shin-Hakodate. 4 godz. jazdy).
- Wyspę łączy z Honsiu najdłuższy na świecie i najgłębiej położony podwodny tunel kolejowy. Na Hokkaido można podróżować pociągami pośpiesznymi i osobowymi przewoźnika JR Hokkaido.
- Inną opcją są autobusy dalekobieżne, które docierają do wszystkich ważnych miejscowości na wyspie.
Wiza i waluta
- Obywatele Polski nie potrzebują wizy na pobyt do 90 dni.
- Walutą jest jen.
Nocleg
- Takimoto Inn – położony w cieplicach Noboribetsu ekonomiczny hotel z własnymi basenami geotermalnymi.
- Chano Onsen House – nieduży prywatny pensjonat w Shiraoi z widokiem na ogród i z tarasem.
Jedzenie
- Hokkaido słynie ze znakomitych owoców morza. Zwłaszcza kilku rodzajów krabów, a także sashimi i sushi np. z jeżowcem lub przegrzebkiem.
- Charakterystyczną potrawą dla Hokkaido jest baranina smażona z warzywami zwana czyngis-chan.
- Warto spróbować grillowanej kukurydzy oraz tutejszych melonów. A także lokalnego piwa.
Źródło: archiwum NG.