Altötting - niezwykłe święta w sercu Bawarii
Pielgrzymki do miejsca kultu maryjnego to jeden z powodów do odwiedzin Altötting, ale nie ostatni! Anielskiego oblicza miastu nadają liczne zabytki sakralne, Dom Benedykta XVI, a także magia świątecznego jarmarku.
- Michał Cessanis
Zapach grzanego wina domowej roboty, bożonarodzeniowe przyprawy, wypieki, szynki, salami, sery, ozdoby choinkowe i adwentowe pieśni dochodzące z Bazyliki św. Anny. Jest i karuzela dla najmłodszych i św. Mikołaj rozdający cukierki. Rzemieślnicy sprzedają drewniane zabawki, szopki oraz figurki do żłóbków. Kiermasz bożonarodzeniowy w Altötting na przedgórzu Alp Bawarskich uważany jest za jeden z najpiękniejszych w Niemczech.
Do tej niewielkiej, 12-tysięcznej miejscowości położonej dwie i pół godziny jazdy pociągiem z Monachium (z dwiema przesiadkami), przybywają każdego roku tłumy pielgrzymów również z Polski. Bo Altötting zaliczane jest – obok Lourdes, Loreto, Fatimy oraz Częstochowy – do pięciu najważniejszych miejsc kultu maryjnego w Europie.
Fot. Michał Cessanis
- Papież Benedykt XVI, którego brat urodził się w tym mieście, a on sam na świat przyszedł zaledwie kilka kilometrów stąd – w Marktl nad Innem, mówił, że Altötting jest sercem Bawarii i jednym z serc Starego Kontynentu – opowiada Ulrike Kirnich z biura pielgrzymkowego, która towarzyszy mi w spacerze po miasteczku.
Przechadzamy się wśród barokowych budowli otaczających Plac Kapliczny, na którym stoi zabytkowa kaplica z drewnianym posągiem Matki Bożej z Altötting. Od 525 lat ludzie przychodzą do Czarnej Madonny ze swoimi troskami, cierpieniami, zmartwieniami i kłopotami. Na elewacji kaplicy wieszają tablice wotywne. Proszą o zdrowie dla najbliższych, szczęśliwe narodziny syna czy córki, bezpieczny powrót z dalekich wyjazdów. Dziękują też za okazaną łaskę. Takich tablic na elewacji świątyni wisi już ponad 2 tysiące i wciąż przywieszane są nowe. Jak ta od matki studenta, który podczas pobytu w górach został trafiony piorunem i w szpitalu dochodzi do siebie. Jest i tablica od rodziców dziewczynki, która walczy z nowotworem. I od starszego pana, który prosi o to, by zrosła mu się noga po złamaniu.
Wewnątrz kaplicy, obok wczesnogotyckiego obrazu Matki Boskiej klęczy Max III Joseph zwany „srebrnym księciem”. To dlatego, że jego ojciec, arcyksiążę i cesarz Karl Albrecht, zlecił odlanie jego postaci z 41 funtów srebra, bowiem chłopiec został wyleczony ze śmiertelnej choroby. Jest i święty brat Konrad z Parzham, odźwierny zakonnik z klasztoru Kapucynów pw. św. Anny, uznawany za jednego z najpopularniejszych świętych w Niemczech. Są też srebrne urny z sercami rządzących Bawarią, które chowało się tu jeszcze w minionym stuleciu.
Fot. Michał Cessanis
Do Najświętszej Maryi Panny z Altötting pielgrzymuje co roku nawet milion osób. W tym roku rekordowo dużo było Polaków, dla których wizyta w kaplicy była przystankiem w drodze do Rzymu na kanonizację papieża Jana Pawła II. Papież Polak odwiedził serce Bawarii w 1980 r.
- Pielgrzymowanie do Altötting zaczyna się w 1489r. po dwóch cudownych uzdrowieniach. Najpierw 3-letniego chłopca, który wpada do strumienia. Znaleziony po pół godzinie nie daje oznak życia, dlatego zrozpaczona matka kładzie go na ołtarzu przed Matką Boską z Altötting i modli się na kolanach. Nagle dziecko ożywa. Podobnie jak 6-latek, który podczas żniw spada z konia i wpada pod koła wozu z sianem. Rodzina błaga Matkę Boską o pomoc. Następnego dnia chłopiec zdrowieje – mówi przewodniczka Bożena Peda. – W kolejnych latach, jak wynika z ksiąg miejskich, zanotowano jeszcze dziesięć kolejnych cudów.
Po południu przed kaplicą z Czarną Madonną (na poczernienie rzeźby wpłynęły dym płonących świec i starzejące się drewno) coraz większy tłum na jarmarku. Mieszkańcy Altötting zbierają się przy grzańcu i rozprawiają o mijającym dniu. Wśród sprzedawców są nie tylko Niemcy, ale też Rosjanie i Węgrzy. I Polak, który do Altötting przyjeżdża każdego roku od wielu lat. Zygfryd Sternicki sprzedaje biżuterię z bursztynem, a w wolnym czasie słucha koncertów muzyki barokowej. – Jestem jej miłośnikiem, a nigdzie tak pięknie nie brzmi jak w Altötting – podkreśla. – Ale przyjeżdżam tu w okresie adwentu także dlatego, że nie ma w tym miejscu komercji, która w tym czasie zalewa wiele miast i miasteczek. Jest spokojnie, cicho, można porozmawiać z Panem Bogiem, próbować odnaleźć samego siebie – dodaje gdańszczanin, którego wieczorem spotykam na koncercie adwentowym we wspomnianej bazylice św. Anny.
Michał Cessanis z Zygfrydem Sternickim (Fot. Michał Cessanis)
Przy okazji od jednego z księży dowiaduję się, że to właśnie w tej świątyni znajdują się jedne z największych organów w Niemczech, tzw. Organy Maryjne. Następnego dnia zaglądam jeszcze do budynku, gdzie zamieszkiwali królowie, arcyksiążęta, kardynałowie i biskupi odwiedzający Altötting – Hotel Zur Post pochodzi z XIII w. A w Panoramie Jerozolimskiej oglądam ukrzyżowanie Chrystusa. To dzieło sztuki z 1903r. autorstwa Gebharda Fugla, który był specjalistą w malarstwie biblijnym, jest jedyną historyczną wielkopowierzchniową panoramą w Niemczech. Można ją oglądać słuchając polskiego tłumaczenia.
Za namową Ulriki Kirnich wchodzę do Domu Benedykta XVI, który jest skarbcem i muzeum pielgrzymek. Sporo tu precjozów z wielu stuleci. Najcenniejszym eksponatem – ponoć ubezpieczonym na 7 mln euro – jest ołtarzyk Matki Boskiej ze złota i emalii, który powstał w 1404r. Pochodząca z Bawarii królowa Izabela podarowała go na Nowy Rok mężowi – królowi Francji Karolowi VI. To właśnie on wraz ze swoim marszałkiem klęczą przed siedzącą na tronie Maryją. Jest i giermek trzymający za uzdę konia ze złotym siodłem. Ale niezwykły jest także inny eksponat – wianek narzeczeński austriackiej cesarzowej Elisabeth nazywanej Sissi. Zaś w gablotach wisi aż 1300 cennych różańców. – Są świadectwem niezwykłej historii naszego miasta i pamiątką po wielu pątnikach – podkreśla Ulrike.
Fot. Michał Cessanis
Informacje praktyczne
Jak dojechać
Z Polski najszybciej samolotem do Monachium. Bilet w dwie strony to wydatek ok. 500 zł. Na lotnisku trzeba wsiąść do pociągu jadącego na dworzec Munchen Ost. Na nim przesiąść się do Muchldorf (Oberbay), a następnie wsiąść w skład jadący do Altötting. Cena biletu – ok. 100 zł.
Gdzie spać
W Altötting nie ma hoteli sieciowych, są za to przyjemne rodzinne hotele, w których za nocleg ze śniadaniem zapłacimy od ok. 150 zł.
Więcej informacji: altoetting.de