Reklama

1. Po pierwsze sam Śnieżnik

Rzadko kiedy na szczycie góry jest tak wiele do oglądania, poza widokami oczywiście. Na jego rozległym i płaskim wierzchołku znajdują się pozostałości po kamiennej wieży widokowej cesarza Wilhelma. Budowla miała 33 metry wysokości, została uroczyście otwarta w 1899 roku. Każdego lata wchodziło na nią około 5 tys. osób zafascynowanych górami. Przylegała do niej niższa wieża, tzw. schodowa. Całość przetrwała do 1973 roku, kiedy to budynki były już w tak złym stanie, że zostały wysadzone w powietrze. Pod szczytem Śnieżnika, po czeskiej stronie, znajdują się źródła Morawy. Rzeka ta wpada do Dunajca, który uchodzi do Morza Czarnego. W tym roku, ze względu na suszę, ze źródełka wypływa niewiele wody. Co ciekawe w okolicach Śnieżnika są źródła jeszcze dwóch innych rzek, a wszystkie kierują się do innego morza – Nysa Kłodzka do Bałtyku, a Cicha Orlica do Morza Północnego. Po czeskiej stronie widać także ślady po dużym schronisku – domu Lichtensteinów. Po wybudowaniu wieży szczyt odwiedzało tak dużo ludzi, że pojawił się pomysł postawienia domu górskiego. Był to duży drewniany budynek ogrzewany piecami kaflowymi. Został zburzony dwa lata wcześniej niż wieże. Dzisiaj została po nim tylko najniższa, kamienna kondygnacja, która właściwie jest zupełną ruiną. W pobliżu dawnego domu Lichtensteinów stoi na postumencie kamienna figura słonia. I to jest największe zaskoczenie Śnieżnika. Skąd wziął się słoń pod sudeckim szczytem? To efekt wyobraźni artystów. Ustawili ją członkowie grupy „Prager Secession” – skupiała ona Niemców współpracujących z Czechami w dziedzinie kultury. W czasach międzywojennych spotykali się najpierw w schronisku na górze Jeszted, a poźniej na Śnieżniku. Słonia przyjęli za swój symbol, a granitową figurę postawili w 1932 roku.

Reklama

2. Po drugie Jaskinia Niedźwiedzia

Jest przyrodniczym fenomenem masywu Śnieżnika i największą jaskinią w Sudetach. I chyba najładniejszą. Na trzech poziomach ma blisko 3 km sal i korytarzy, z których część zdobią kalcytowe nacieki. Są też pozostałości po zwierzętach żyjących w epoce lodowcowej; stąd zresztą wzięła się jej nazwa – od znalezionych tu kości niedźwiedzia jaskiniowego. Jaskinia jest eksplorowana przez speleologów, nadal są odkrywane nowe partie, które z oczywistych względów nie są udostępnione dla turystów. W 2012 roku speleolodzy natrafili na ogromną salę długości ponad 100 metrów i wysokości do 30 metrów. Nazwano ją Salą Mastodonta. Chętnych do zwiedzania jaskini jest tak dużo, zwłaszcza latem i w weekendy, że najlepiej zarezerwować sobie bilety z wyprzedzeniem.

3. Po trzecie Puszcza Jaworowa

Rezerwat w Górach Bialskich tak naprawdę nosi nazwę „Rezerwat Puszcza Śnieżnej Białki”. Chroni kawałek lasu przypominający pierwotne puszcze, które kiedyś porastały tutejsze zbocza. Miejsce jest wyjątkowe przez to, że zachowały się tu stare buki i klony jawory, ponadto szlak prowadzi przez polany, na których rosną młode karłowate buki „przystrzyżone” zębami przez jelenie i sarny niczym żywopłoty. Z rezerwatu jest kilka kroków na Rudawiec (1112 m), który jest najwyższym szczytem Gór Bialskich, ciągle dzikich i rzadko odwiedzanych, i zalicza się do Korony Gór Polski. Z Rudawca doskonale widać sylwetkę Śnieżnika.

4. Po czwarte Uniwersytet w Bielicach

Bielice są wsią na końcu Polski, a może nawet świata. Dojeżdża się do niej ze Stronia Śląskiego, dalej kończy się droga i zaczynają się Góry Bialskie. Na początku lat 80. przyjechali tam Anna i Zbigniew Majowie, żeby hodować barany. Zbudowali owczarnię, po jakimś czasie tartak, wreszcie przygotowali pokoje dla turystów, którzy coraz chętniej zaglądali do tego spokojnego zakątka. Później pojawił się pomysł organizowania różnych wykładów, koncertów, spotkań. Do „Domu Gościnnego u Majów” przyjeżdżają znani ludzie, żeby opowiedzieć o zawiłościach języka polskiego, naturze czarnych dziur czy dać koncert muzyki irlandzkiej albo szant. W ciągu kilku lat odbyło się blisko 70 spotkań i wykładów, a Uniwersytet w Bielicach przyciąga turystów z całej Polski. Miejsce jest niezwykle gościnne i wyjątkowe, także dlatego, że w dolinie urywa się zasięg telefonów komórkowych. To prawdziwy koniec świata.

Reklama

5. Po piąte znane uzdrowiska

Wschodnia część Kotliny Kłodzkiej też je ma: Lądek Zdrój, Międzygórze, Długopole Zdrój. W Międzygórzu rzeka Wilczka płynie głębokim wąwozem i na uskoku tektonicznym spada 22 metry, tworząc wodospad – najwyższy w Masywie Śnieżnika. W pobliżu znajduje się Ośrodek Narciarski Czarna Góra i stara kopalnia uranu, w której poprowadzono podziemną trasę turystyczno-edukacyjną. Bez obaw o promieniowanie, kopalnia jest stale monitorowana i bezpieczna. W Lądku Zdroju co roku we wrześniu odbywa się Festiwal Górski z przeglądem filmów o szeroko pojętej tematyce górskiej. To najstarsza taka impreza w Polsce.

Reklama
Reklama
Reklama