Reklama

Travelery to jedne z najbardziej prestiżowych nagród podróżniczych w Polsce, które od 14 lat przyznaje redakcja magazynu National Geographic Traveler za najbardziej inspirujące osiągnięcia w 5 kategoriach: Podróż, Wyczyn, Bloger, Książka i Społeczna Inicjatywa .

Reklama

Tegoroczna edycja jest wyjątkowa, bo rozgrywa się w wyjątkowym momencie. Rok 2020 zaczął się od płonącej Australii i topniejących lodów Antarktydy - stąd inna perspektywa naszej mapy. Pragniemy zachęcić do odpowiedzialnego spojrzenia na rzeczywistość, w jakiej żyjemy. Szukamy inspiracji i motywacji.

Nagroda w kategorii Społeczna inicjatywa powędruje do osób lub instytucji, które przyczyniają się do poprawy świadomości ekologicznej, ocalenia dzikiej przyrody lub dziedzictwa kulturowego.

Pamiętajcie, że to Wasze głosy decydują o tym, kto z nominowanych dostanie się do finałowej trójki, z której Kapituła Plebiscytu wybierze laureatów. Głosy na swoich faworytów możecie oddawać na: travelery.national-geographic.pl. Na głosujących czekają nagrody!

Nominowani w kategorii Społeczna Inicjatywa
| TRAVELERY 2020 |

Fundacja Rak’n’Roll - wyprawa rowerowa Rolling2Zwrotnik

Kiedyś sami potrzebowali wsparcia i sił, teraz podzielili się tym z innymi. 32 osoby po chorobie nowotworowej wyruszyły w sztafecie rowerowej z Warszawy na Zwrotnik Raka w Saharze Zachodniej, by pokazać moc i przekazać ją tym, którzy dziś chorują. Wytyczony przez nich Rak’n’Roll Track to wyraźny ślad, że wszystko jest możliwe. Symbol i motywacja do zdrowienia dla każdego chorego.

Dwunastoetapowa podróż trwała 4 miesiące. Przejechali 8 krajów, każdego dnia pokonując kilkudziesięciokilometrowe odcinki. Trasa, momentami płaska i przyjemna, czasem dawała jednak porządnie w kość. Musieli zmierzyć się z długimi podjazdami, przewyższeniami sięgającymi 1000m, grząskim błotem, ale też z własnymi słabościami. Jednego dnia świeciło słońce, dodając energii i mocy, drugiego potrafiło lać od rana do wieczora. Jednak pokonali przeciwności i 18 grudnia 2019 r. przekroczyli Zwrotnik Raka!

Wyprawa rowerowa Rolling2Zwrotnik to projekt Fundacji Rak’n’Roll, która pomaga przejść przez raka i pokazuje, że można żyć dobrze, godnie i szczęśliwie pomimo choroby.

Motocyklistki dla Maciusia - My jedziemy, żebyś Ty mógł chodzić!

To hasło motocyklowej wyprawy dookoła Włoch. Joanna Madej-Smolarek i Lidia Grabowska podczas wyjazdu zbierały fundusze dla chorego Maćka . Dla motocyklistek skojarzenie było jednoznaczne - Włochy to but, więc odszukały dziecka potrzebującego protezy i postanowiły zdobyć, dzięki kilometrom, pieniądze.

Maćka wyjątkowo doświadczył los - miał rok, gdy zdiagnozowano u niego nowotwór, przez co większość dzieciństwa spędził w szpitalach. Tuż po remisji choroby, w wieku 5 lat, w wypadku z tirem stracił nóżkę. Jedyną szansą na normalne życie była proteza, jednak rodziny nie było na nią stać…

Kobiety wyruszyły na 18 dni i przejechały ponad 6500 kilometrów. Cały dobytek na motocyklach, spanie wyłącznie w namiotach, bez pomocy z zewnątrz. Najwspanialsze alpejskie przełęcze i całe Włochy objechane wybrzeżem. Mnóstwo pięknych i bardzo trudnych momentów. W deszczu, piekącym słońcu, burzy z gradobiciem i potwornym wiatrem. Pokonywały kilometr za kilometrem zbierając grosz do grosza.

Maciek obecnie ma protezę i może biegać.

Darek Strojewski - „Robiąc coś dla siebie, zrobić coś dla innych"

Od samego początku cel był jasny. Zebranie jak najwięcej pieniędzy dla pacjentów hospicjum onkologicznego. Do przejścia 4 000 kilometrów. Razem z psem Pindolem jako cel obrali najdalej na zachód wysunięty punkt Europy - przylądek Roca.

Pieszo przeszli 5 krajów, odwiedzali miejsca, o których na co dzień się nie mówi, rozmawiali z lokalnymi mieszkańcami, od których często otrzymywali wsparcie i pomoc. Na bieżąco relacjonowali swoją wędrówkę. Zachęcali ludzi do wsparcia inicjatywy i z każdą minutą zebrana kwota się powiększała.

Dziennie przemierzali ok. 25-30 kilometrów, w plecaku najpotrzebniejsze rzeczy w tym ok. 5 kg karmy dla czworonoga i namiot. Dzięki temu nie mieli zaplanowanej trasy do konkretnego miejsca. Rozbijali się tam, gdzie zastał ich zmierzch. Otrzymywali doping i energię od napotkanych ludzi, a często na blogu informację, że są wspaniałym motywatorem do ruszenia się z fotela.
Przemierzyli Drogę św. Jakuba; dotarli do Santiago de Compostela i po 5 miesiącach drogi dobili do Lizbony.

Anna Jaklewicz - „Książka za worek śmieci”

Ta społeczna akcja sprzątania świata zainicjowana została przez Annę Jaklewicz w marcu 2019 roku. Jej uczestnicy wspólnie sprzątają lasy, brzegi rzek, miejskie parki - wszystkie te miejsca, które z powodu zaśmiecenia wymagają interwencji. Prezentem i podziękowaniem za ich zaangażowanie są książki.

W 2019 roku odbyło się dziewięć edycji akcji. Do akcji przyłączyło się ponad 700 osób z 14 miast Polski. Udało się zebrać około 18 ton śmieci. Ważnym elementem projektu „Książka za worek śmieci” jest edukacja ekologiczna oraz promowanie stylu życia przyjaznego naturze. Akcji towarzyszą więc warsztaty ekologiczne prowadzone przez Annę Jaklewicz.

- Podczas zajęć uczę prawidłowego segregowania śmieci, wyjaśniam oznakowanie produktów związane z recyklingiem, dzielę się przepisami na własne środki czystości ,sposobami na ograniczenie zużycia plastiku i życie w duchu zero waste. Zależy mi na uświadamianiu, że nasze konsumenckie wybory mają realny wpływ na stan środowiska naturalnego - mówi Anna Jaklewicz - podróżniczka, archeolożka, eko-aktywistka, autorka książek „Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta” oraz „Indonezja. Po drugiej stronie raju”, organizatorka wypraw do Azji i pilot wyjazdów trampingowych.

Dariusz Sobczak - Islandia na handbike'u

Projekt składał się z wyprawy rowerowej przez Islandię oraz charytatywnej zbiórki pieniędzy dla dzieci z Ośrodka Opiekuńczo Wychowawczego „Wzrastanie”. Grupa Pietrzak – współorganizator projektu - w zamian za przejechanie na rowerach określonej liczby kilometrów zaproponował przekazanie pieniędzy na zorganizowanie dzieciom ferii zimowych.

Latem 2019 roku Dariusz Sobczak wraz z rodziną ruszył w podróż rowerową przez Islandię. „Dla mnie, jako osoby niepełnosprawnej poruszającej się, na co dzień na wózku, było to nie lada wyzwanie. W ciągu 10 dni przejechałem na handbike’u, wraz z synami, którzy towarzyszyli mi na rowerach, całą Islandię z wybrzeża wschodniego na zachodnie” - opowiada Sobczak.

W sumie pokonali 550 km w trudnym, górzystym terenie, śpiąc wyłącznie pod namiotami i zmagając się z pogodą, która nie była ich sprzymierzeńcem. „Pomagała nam żona, która przewoziła samochodem ekwipunek turystyczny i która wspierała nas w najtrudniejszych chwilach naszej wyprawy”.

Reklama

Wyprawa przez Islandię zakończyła się sukcesem pokazując, że ograniczenia tkwią wyłącznie w głowie człowieka, a nie w ciele. Dzieci wyjechały zimą na wspaniałe, narciarskie wakacje w Zieleńcu.

Reklama
Reklama
Reklama