Siarkowa Malina
Gdy myślę o siarkowych źródłach to najprędzej malują mi się przed oczami obrazy piekła niczym z płócien Hieronima Boscha. Leżące u podnóża Gór Izerskich SPA Malinowy Dwór ani w nazwie ani w panującej atmosferze nie potwierdza moich skojarzeń, a mimo wszystko to siarka jest tutaj najcenniejszym bogactwem
Do Świeradowa-Zdrój zajeżdżam późną nocą, więc nawet nie mam szansy podziwiać zza okna uroków, położonej tuż przy czeskiej granicy, miejscowości uzdrowiskowej. Nie narzekam. Celem mojej wizyty jest Hotel**** Medical Spa Malinowy Dwór, więc jak rasowy kuracjusz grzecznie kładę się spać, aby następnego ranka rozpocząć serię zabiegów.
Przyznam się, że kriosauna i kąpiel siarczkowa zapisane w moim grafiku nie brzmiały zbyt kusząco. Gdy specjaliści wyjaśnili mi, że kriosauna to pobyt w komorze o temp. minus 150 st. Celsjusza, a kąpiel siarczkowa polega na zanurzeniu się w wannie wypełnionej roztworem siarki to znów przypomniały mi się płótna Boscha i nawiedziły obawy czy właściwie docenię wachlarz oferowanych usług. Na szczęście w moim pakiecie pobytowym znalazł się również masaż, więc postanowiłam nie marudzić i wypróbować tutejsze spécialité de la maison.
Malinowy Dwór to SPA o profilu medycznym, którego siłą sprawczą są lecznicze właściwości solanki siarczkowej. Źródłosłów nazwy hotelu leży głęboko pod ziemią, tam gdzie w latach 70. odkryto złoże najsilniejszej na świecie solanki siarczkowej. Lokalna społeczność nadała mu wdzięczną nazwę „Malina”, a inwestorzy wykorzystali potencjał i wybudowali kompleks SPA, w którym kuracjusze mogą czerpać do woli z leczniczych właściwości źródła. Tych jest całkiem sporo: zabiegi na bazie siarki korzystnie działają na zapalenia i zwyrodnienia stawów, bóle kręgosłupa, przewlekłe choroby skóry, schorzenia reumatoidalne itd.
Aby wyjazd odbył się z największą korzyścią dla zdrowia, a przy okazji dla kieszeni najlepiej zdecydować się na pakiet pobytowy. Dla gości szukających po prostu wypoczynku przygotowano pakiety SPA. W ramach przykładowego 3-dniowego pobytu mamy zagwarantowane 7 zabiegów na ciało (m. in. masaże, maseczka na ciało, pielęgnacja dłoni) oraz dostęp do strefy wellness czyli kompleksu saun, jacuzzi, basenu z hydromasażami. Koszt całego wyjazdu, obejmujący nocleg oraz pełne wyżywienie, zamyka się w cenie ok. 1050 zł/os.
Pakiety lecznicze są adresowane dla tzw. turysty kuracyjnego i wymagają co najmniej tygodniowej wizyty. Każdy taki pobyt rozpoczyna się od konsultacji lekarskiej, podczas której dobiera się zestaw specjalistycznych zabiegów. Podstawową zaletą tych pakietów jest duża ilość zabiegów przeprowadzanych każdego dnia. Przykładowy pakiet uzdrowiskowy to 4 zabiegi w ciągu każdego dnia i oczywiście otwarty dostęp do strefy wellness. Koszt doby hotelowej, obejmujący całodniowe wyżywienie, konsultację lekarską i zabiegi to ok. 330 – 430 zł/os.
Metry kwadratowe Malinowego Dworu mieszczą centrum fizjoterapii, centrum SPA i strefę wellness. Nawet gość, którego w progi hotelu nie przywiodły kwestie zdrowotne, a jedynie pospolita potrzeba relaksu, poczuje się dopieszczony. Ja dosyć szybko wpadłam w rytm uzdrowiskowego trybu życia. Wyznaczone dla mnie zabiegi trwały zazwyczaj od kilku do kilkunastu minut (w kriosaunie wytrzymałam 1 min 30 s), a jednak rezygnowałam ze szlafroka na rzecz codziennego stroju wyłącznie na czas posiłków. Kleksy moich mokrych stóp wytyczyły ścieżkę dosyć klasyczną, czyli kompleks saun, jacuzzi i basen, ale inni goście chętnie korzystali z oferty zajęć grupowych (do wyboru m.in. aquaaerobik, pilates, zumba).
Uroki regionu nie kończą się jednak na gabinetach SPA i wodach leczniczych. Świeradów – Zdrój ma sporo do zaoferowania zarówno dla spokojnych spacerowiczów, którzy przyjechali do wód, jak i entuzjastów aktywnego wypoczynku. Rozbudowane szlaki rowerowe i turystyczne, a także narciarskie trasy biegowe i zjazdowe sprawiają, że równie dobrze można tu spędzić wczasy letnie czy zimowe, a nie tylko kuracyjne. Góry Izerskie to jedno z najlepszych miejsc do uprawiania narciarstwa biegowego (warto sprawdzić Izerski Szlak Cietrzewia). Od kilku lat na najwyższy szczyt (Stóg Izerski mierzący 1107 m n. p. m.) można wjechać najnowocześniejszą w Polsce kolejką gondolową, co skutecznie pobudziło zimowy ruch turystyczny i mój apetyt, żeby jeszcze kiedyś udać się w tamte strony. Już bez Hieronima Boscha w pamięci.