Reklama

Wystarczy jednak wcześniej przygotować się odpowiednio od strony teoretycznej, by ze zwierzyny upolowanej przez sprzedawcę przeistoczyć się w myśliwego, który sam zdobędzie wymarzone trofeum.

Reklama

Kwadratura koła

Kto ty jesteś? Odpowiedź tylko pozornie jest oczywista – Polak duży lub mały, parafrazując wierszyk. Ale przy kupowaniu roweru przyda się jej sprecyzowanie. Część osób idących do sklepu wie wprawdzie, czego szuka, ale większość stoi przed trudnym wyborem. Mogą zdać się na wiedzę fachowca albo też dokonać małego rachunku sumienia. Pytanie jest mało skomplikowane: gdzie przede wszystkim i jak dużo zamierzam jeździć? Po asfaltowych szosach, pokonując codziennie dziesiątki kilometrów? A może w towarzystwie rodziny, tylko podczas weekendów, po parkowych alejkach? Czy też w wysokich górach, mając za kompanów wyłącznie kozice i świstaki? Odpowiedź powinna być szczera, w końcu stawką jest sprzęt idealnie spełniający oczekiwania. W zależności od niej powinniśmy się skierować do różnych części sklepu rowerowego. To rodzaj podłoża, jaki najczęściej znajdzie się pod kołami, określa bowiem typ poszukiwanego roweru, zaś planowana ilość pokonywanych kilometrów – jego cenę. Nawierzchnia decyduje o wielkości kół i grubości opon, a ujmując rzecz wprost – osoby jeżdżące dużo, od razu powinny zdecydować się na sprzęt z wyższej półki, w zamian otrzymają gwarancję trwałości na wiele tysięcy kilometrów.

Rozmiar ma znaczenie

Im droga twardsza i równiejsza, tym koła mogą być większe, a opony węższe, logiczne jest więc, że jeden koniec skali, obejmującej wszystkie gatunki „bicykli”, zajmą rowery szosowe. Jako sprzęt wybitnie wyspecjalizowany przeznaczone są przede wszystkim dla stale trenujących fanów szybkości, dla których pojęcie komfortu nie odgrywa żadnej roli. Są sztywne i aerodynamiczne, ale też lekkie. Po tych samych jednak drogach poruszać się można wygodniej, jeśli wybierzemy rower turystyczny (zwany też trekkingowym). Koła, podobne jak w kolarzówce, mają tu wielkość 28 cali, pozwalają więc na szybkie „nawijanie” kilometrów, ale opony są za to zdecydowanie szersze i wyposażone w bardziej terenowy bieżnik. Rower taki wyposażony jest w błotniki, bagażnik i oświetlenie, może więc stać się prawdziwym jucznym mułem. Pośrednie ogniwo ewolucji między trekkingiem i szosówką stanowi rower crossowy, przesuwający się w zależności od modelu, to w stronę jednego, to drugiego gatunku. Ma 28-calowe koła, ale pozbawiony jest całego turystycznego osprzętu, który da się jednak zazwyczaj przykręcić. Raz jest to praktycznie szosówka, ale z prostą kierownicą w miejsce „baranka”, kiedy indziej niemal rower górski z grubymi oponami. W ten sposób dotarliśmy do „górala”, najbardziej uniwersalnego sprzętu w historii pojazdów naziemnych napędzanych siłą ludzkich mięśni.
Rower górski ma mniejsze, 26-calowe koła, lepiej sprawdzające się na terenie pełnym nierówności – po prostu trudniej jest je uszkodzić. Zwarta, mocna konstrukcja tego sprzętu sprawia, że stworzony jest do pokonywania przewyższeń w górę i w dół, najeżonych zakrętami i przeszkodami. Napęd z szerokim zakresem przełożeń sprawia, że skutecznie wdrapać może się pod strome zbocze, ale też bez problemu pędzić w dół. Grube opony o agresywnym protektorze pewnie trzymają się podłoża, a obowiązkowa amortyzacja zapewnia stały kontakt kół z gruntem. Potrzebę zastosowania amortyzacji w rowerach najłatwiej wyobrazić sobie, porównując go z innymi wehikułami na kołach. mortyzowane są przecież i samochody i motocykle, dlaczego więc nie rower? Inne przejęte z motoryzacji wyposażenie to hamulce tarczowe.
Gatunek MTB (mountain bike – z ang. rower górski) dzieli się na wiele podgatunków, ale w swojej podstawowej wersji jest najbardziej uniwersalny. Powinien posiadać amortyzator przedni i co najmniej 21 przełożeń. Grube opony, pewne hamulce, wygodne siodełko – cóż trzeba więcej? Poradzi sobie i w terenie, i na dziurawych polskich drogach, jak też w trakcie wycieczki. Jednak w zależności od potrzeb i umiejętności dobrać można sprzęt bardziej wyspecjalizowany.


Co do miasta? Choć rower górski ma wiele zalet, to jednak królem miasta pozostaje klasyczny citybike, bardzo przypominający maszyny używane jeszcze przez nasze babcie i dziadków. Ma duże, 28- lub 26-calowe koła obute w grube opony i ramę z dużym tzw. przekrokiem, co oznacza po prostu możliwość wsiadania bez zbytniego podnoszenia nóg. Duże, niczym tron, siodełko i usytuowana blisko niego kierownica sprawiają, że siedzi się na nim komfortowo, bez męczącego wyginania pleców w łuk. Jako że w mieście przeważnie nie zdobywa się zbyt wysokich szczytów, nie musi mieć dużej liczby przełożeń, kilka w zupełności wystarczy. Dużo bardziej istotna staje się prostota obsługi, dlatego też za zmianę biegów najczęściej odpowiada przekładnia planetarna ukryta w tylnej piaście. Obraz dopełniają błotniki, bagażnik lub koszyk, oświetlenie i obowiązkowa osłona łańcucha. O praktyczności podobnego roweru może przekonać się każdy, kto odwiedzi Holandię, gdzie używają ich praktycznie wszyscy.

Miejsce zakupu Pomimo prawdziwej inwazji supermarketów zachęcających promocjami najlepszym miejscem na rowerowe zakupy pozostaje specjalistyczny sklep. Tu spotkamy nie tylko najlepiej poinformowanych fachowców, którzy pomogą w wyborze, liczyć też możemy na wsparcie techniczne. Dobór właściwego rozmiaru roweru, ustawienie odpowiedniej na nim pozycji, wreszcie obowiązkowa jazda próbna – to wszystko możliwe jest tylko u specjalisty. Niebagatelne znaczenie ma także dobrze wyposażony warsztat, jaki powinien znajdować się w każdym sklepie tego typu. Nawet jeśli rowery psują się dziś rzadko, mogą potrzebować drobnych regulacji, a w razie poważniejszych usterek dobrze, by naprawy można było dokonać na miejscu. Dobry fachowiec przy okazji zakupu roweru powinien zaproponować też dobranie dodatkowego wyposażenia. Dodatki takie jak spodenki kolarskie i koszulka, buty i rękawiczki oraz kask znacząco podwyższają przyjemność płynącą z jazdy i bezpieczeństwo użytkowania sprzętu. Jazda próbna Jeśli nie mamy możliwości przejechania się na upragnionym rowerze, należy... zmienić sklep. Tylko jazda próba pozwala na sprawdzenie, czy rozmiar sprzętu został dobrze dobrany, a wszystko działa poprawnie. Umożliwia też skorygowanie pozycji za kierownicą i zapoznanie się z obsługą całości. Nie ma konieczności pokonywania kilometrów, wystarczy przejechać kilkaset metrów. Konieczne manewry stanowią jednocześnie skróconą instrukcję obsługi każdego roweru.
Najpierw w asyście fachowca ustawia się wysokość siodełka, w tym samym czasie powinniśmy być poinstruowani o zasadzie działania manetek służących do zmiany biegów. Po wystartowaniu robimy kilka zakrętów, by upewnić się, że w każdej sytuacji będziemy sięgać do kierownicy. Potem przychodzi czas na wypróbowanie napędu i hamulców. Rozpędzając się i hamując na przemian, testujemy wszystko, zwracając uwagę na precyzję działania. W razie konieczności fachowiec dokonuje regulacji. W rowerach z amortyzacją do procedury powinna jeszcze dojść obsługa zawieszenia – ustawienie jej odpowiednio do wagi użytkownika. Procedurę najlepiej jest przeprowadzić na kilku rowerach, tak by mieć porównanie i łatwiej dostrzec różnice.


Rower zindywidualizowany: Właściwy rozmiar Rowery, identycznie jak ubrania czy buty, są produkowane w wielu rozmiarach i powinny mieć rozmiar proporcjonalny do wysokości użytkownika. Zanim wybierzemy się jednak na jazdę próbną, dobrze jest... zmierzyć się w domu. Wysokość roweru Tak naprawdę to długość roweru jest ważniejsza niż jego wysokość, ale utarło się, że producenci, oznaczając wielkości, podają ten drugi rozmiar. Nasze pomiary rozpoczniemy więc od poszukiwania wspomnianej wysokości. Stajemy plecami do ściany i mierzymy odległość od ziemi do kroku, czyli długość nóg. Uzyskany w centymetrach wynik mnożymy przez współczynnik 0,57 dla roweru górskiego i 0,66 dla szosowego – wynik to wysokość ramy dla obydwu typów rowerów w centymetrach. Jeśli chcemy kupić rower trekkingowy (bądź crossowy), wynik z szosówki powiększamy o 1-2 centymetry. Większość producentów podaje rozmiary ramy w centymetrach, ale zdarza się, że jest określony w calach. Wystarczy wówczas przemnożyć liczbę w calach przez 2,54 cm (tyle ma 1 cal).
Najprostsza, przybliżona metoda pomiaru roweru to wzięcie ramy roweru między nogi i sprawdzenie, czy między krokiem a rurą górną zmieści się szerokość dłoni. Będziemy mieć wówczas przynajmniej pewność, że w razie problemów z utrzymaniem równowagi nie uszkodzimy sobie istotnych fragmentów ciała. Długość roweru Długość ramy, a tym samym roweru, jest zależna od typu bicykla, ale bez względu na jego gatunek to właśnie ona decyduje o pozycji zajmowanej na sprzęcie. Im rower bardziej usportowiony, tym pozycja bardziej pochylona, a tym samym rama dłuższa. Optymalna długość powinna oznaczać zawsze, że nie będzie problemów z sięgnięciem do kierownicy ani też kierownica na zakrętach nie będzie zaczepiać o kolana. Oczywiście, długość ramy jest proporcjonalna do jej wysokości. Różnica poziomów Jest to różnica między wysokością siodła a kierownicy. W rowerach komfortowych, kierownica znajduje się wyżej niż siodełko, nie zmuszając do zginania pleców.
Po wstępnym dobraniu wielkości ramy ustawiamy wysokość siodła. Podnosimy je tak długo, aż nogi podczas pedałowania będą jedynie lekko uginać się w dolnej pozycji pedałów. Jeśli zaczniemy kiwać się na siodle niczym kaczka, oznacza to, że siodło jest już za wysoko. Po ustawieniu siodła sprawdzamy, czy kierownica znajduje się w zasięgu dłoni i da się swobodnie skręcać. Jeśli tak – jesteśmy gotowi do jazdy. Punkty kontaktu Pozycja zajmowana na rowerze określana jest także poprzez punkty kontaktu, w których się z nim stykamy – siodełka, kierownicy i pedałów. Za pomocą regulacji wysokości kierownicy – podnosząc lub opuszczając jej wspornik, można modyfikować pozycję jadącego. Obok wysokości ustawienia siodełka istotne jest także jego ustawienie względem sztycy. Powinno znajdować się w poziomie, tylko wówczas nasz korpus będzie miał właściwe podparcie. Jeśli rama ma dobrze dobraną długość, to środek siodła powinien znajdować się na przedłużeniu sztycy podsiodłowej. Ustawienie siodła związane jest też z ergonomią pedałowania. Będzie optymalna wtedy, gdy przy poziomym ustawieniu korb (cały czas siedzimy!) da się poprowadzić pionową linię od kolana wysuniętego do przodu do osi pedału dokładnie pod śródstopiem.


Płeć piękna a rower Statystyki podają, że przy identycznym wzroście kobiety mają odrobinę krótszy tułów. W związku z tym, rowery dla nich, przy identycznym rozmiarze ramy powinny mieć krótszą rurę górną. Wielu producentów ma takie rowery w ofercie, nawet jeśli na pierwszy rzut oka nie przypominają klasycznych „damek”. Dla zapewnienia komfortu jazdy wskazane jest wyposażenie „damki” w szersze siodełko, ponieważ kobiety mają zazwyczaj szerszy rozstaw kości miednicy niż mężczyźni. Węższa powinna też być kierownica, bo płeć piękna jest węższa w ramionach. A że kobiety mają mniejsze dłonie, przydają się dźwignie hamulcowe z możliwością zmniejszania odległości od kierownicy. Bezpieczeństwo Wiele typów rowerów seryjnie nie jest wyposażonych w oświetlenie, o nie należy zadbać w pierwszej kolejności. Rowerzysta musi być widoczny na drodze i sam widzieć. Dla kogoś, kto zamierza jeździć przez cały sezon, w różnych warunkach pogodowych, ciągle najrozsądniejszym wyjściem będzie oświetlanie zasilane dynamem. Jednak w miejsce tradycyjnego dynama z rolką napędzaną przez kółko stykające się z oponą sięgnąć należy po prądnicę ukrytą w przedniej piaście. Początkowy wydatek, nieprzekraczający 200 zł za komplet oświetlenia, zwróci się błyskawicznie, bo nie trzeba będzie kupować baterii czy wymieniać akumulatorów. Być może zabrzmi to jak oczywistość, ale warto pamiętać o starych dobrych odblaskach. Wstawki na butach, kasku, kurtce, pedałach, a nawet oponach, nikomu jeszcze nie zaszkodziły. Trendy 2006 Rowery stają się coraz bardziej skomplikowane pod względem technicznym, choć jednocześnie większość z nich jest konstruowana na zasadzie maksymalnej bezobsługowości, stąd też coraz częstsze wprowadzanie do rowerów rozwiązań takich jak automatyczna amortyzacja, sama rozpoznająca rodzaj terenu – usztywnia się, gdy nie jest potrzebna, albo też automatyczna zmiana biegów, gdzie przełożenia dobierane są przez komputer odpowiednio do prędkości. Postęp techniczny następuje w takim tempie, że rozwiązania dostępne jeszcze trzy lata temu jedynie w sprzęcie wyczynowym obecnie trafiły do rowerów z niemal najniższej półki. Podobnie jest z materiałami. Kompozyty podbijają kolejne segmenty rynku i szybko tracą na ekskluzywności.

Reklama

Grupy osprzętu Grupa osprzętu to zestaw komponentów obejmujących napęd i hamulce, a przykręconych do roweru. Zestaw taki może pochodzić od jednego producenta, wówczas mamy gwarancję kompatybilności, nie jest to jednak warunek konieczny do dobrego działania sprzętu. Grupy osprzętu produkowane są na różnych poziomach wykończenia. W grupach wyższych, co jednocześnie oznacza droższych, stosuje się kosmiczne materiały i technologie, by uzyskać ekstremalną wytrzymałość sprzętu przy możliwie niskiej masie. Dziś wśród producentów grup liczą się trzy firmy – amerykański SRAM, japońskie Shimano i włoskie Campagnolo. Obecnie za rowerowy „złoty środek” uważa się grupę Deore Shimano, dającą możliwość nabycia wszystkich najnowszych technologii i rozwiązań, a jednocześnie atrakcyjną pod względem ekonomicznym. Na szosie jej odpowiednik to Shimano 105.

Reklama
Reklama
Reklama