Reklama

Każdy, kto śledzi zmagania kierowców F1 przed ekranami telewizorów, w końcu zapragnie zobaczyć je na żywo. Jednak te najbliższe, czyli Grand Prix Węgier (na Hungaroringu) czy Niemiec (na Nurburgringu), szybko nam się znudzą. Tak jak nudzą się kierowcom i możnym tego świata. Dlatego coraz więcej imprez odbywa się w Azji, na Bliskim Wschodzie. Aż korci, żeby się tam wybrać, tym bardziej że w większości są to tory nowe, o doskonałej infrastrukturze i świetnym zapleczu, jak restauracje, parki rozrywki, kina, plaże, baseny. Sezon 2009 kusi do zwiedzania całego świata – kierowcy F1 będą się ścigać w 17 krajach na czterech kontynentach. Za rok ruszą też po Grand Prix Indii oraz Korei Południowej. Niestety, nikt nawet nieśmiało nie przebąkuje o podobnej inwestycji w Polsce. Budowa obiektu F1 z pełnym zapleczem kosztuje od 100 do 500 mln dolarów. Tor musi być tak zaprojektowany, by wyścig był jak najbardziej emocjonujący i ale też bezpieczny. Dlatego Fédération Internationale de l’Automobile (FIA) rezygnuje ze starych konstrukcji na rzecz cacek wybudowanych w Azji i na Bliskim Wschodzie. Decyzja ta uchroniła, przynajmniej w pewnym stopniu, Formułę 1 od skutków kryzysu finansowego. Na następnych stronach przedstawiamy przegląd najciekawszych torów F1 na świecie.

Reklama

Co to jest ?
■ Formuła 1 (F1) to prowadzony co roku cykl najbardziej prestiżowych międzynarodowych wyścigów samochodowych (Grand Prix) na świecie. Pierwsze zawody zostały rozegrane w 1950 r.
■ F1 jest też nazwą klasy aut biorących udział w wyścigach. Wszystkie parametry dopuszczanych na tor bolidów są rygorystycznie określone. Nadwozie jest otwarte, kabina ma tylko jedno miejsce.
■ Formuła 1 (wymowa „jeden”) w Polsce często jest błędnie określana jako „formuła pierwsza”. Złe tłumaczenie wprowadza zamieszanie, bo Formula 1st (czyli „formuła pierwsza”) to seria wyścigów, które nie mają nic wspólnego z Formułą 1.
Sepang International Circuit (1999 r.)
Malezja
Długość toru: 5,543 km
Zakręty: 15
Rekord okrążenia: 1:34,223 (Juan Pablo Montoya, Williams, 2004)
Tor w Malezji to jeden z najciekawszych obiektów tego typu na świecie. Dla nas jest ważne, że to właśnie tam Robert Kubica osiągnął jeden z najlepszych ubiegłorocznych wyników, kończąc wyścig na drugiej pozycji. Szerokie proste na Sepang International umożliwiają częste wyprzedzanie, a dość wąskie zakręty wymagają sporej koncentracji. Jedną z większych atrakcji na torze Sepang jest kapryśna pogoda – potrafi zmienić scenariusz każdego wyścigu. W tropikalnym upale może w ciągu kilku minut spaść rzęsista ulewa, która po kolejnych kilku minutach ustaje. W takich warunkach na mokrym torze przyczepność tracili tu najlepsi: Michael Schumacher i Rubens Barichello (obaj w 2001 r.).
Malezyjczycy chcieliby także, by ich tor był równie niezwykły jak tor w Singapurze (strona 104) i dlatego w tym roku zaproponowali wyścig wieczorny, przy sztucznym oświetleniu. Na razie jednak nie wiemy, czy do tego dojdzie – być może władze F1 mają podpisaną z Singapurem umowę na wyłączność organizowania wieczornych zawodów.


W ubiegłym roku Bernie Ecclestone, w młodości średniej klasy kierowca wyścigowy, teraz prawdziwy pan i władca Formuły 1 (jego majątek szacowany jest na 2,5 mld funtów, z czego większość pochodzi ze sprzedaży praw telewizyjnych do transmisji z Grand Prix F1), sugerował wyłączenie Malezji z kalendarza wyścigów. Nie kwestionował samego toru, którego zaplecze techniczne należy do jednych z najlepiej przygotowanych na świecie. Tor wymaga wprawdzie drobnych poprawek, ale podstawowym zarzutem było najbliższe otoczenie kompleksu. W pobliżu Sepang znajduje się wysypisko śmieci, a okoliczna infrastruktura jest już przestarzała. Ostatecznie, po zapewnieniach malezyjskiego rządu, że jeszcze przed tegorocznym Grand Prix Malezji wprowadzone zostaną niezbędne inwestycje i zmiany, udało się przedłużyć kontrakt na rozgrywanie zawodów do 2015 r.
Shanghai International Circuit (2004 r.)
Chiny
Długość toru: 5,451 km
Zakręty: 16
Rekord Okrążenia: 1:32,238 (Michael Schumacher, Ferrari, 2004)
Budowa toru w Szanghaju trwała zaledwie półtora roku. Pracowało przy niej przez 24 godziny na dobę niemal trzy tysiące robotników. Koszt inwestycji wyniósł pół miliarda dolarów. Autorem projektu był oczywiście Niemiec Hermann Tilke, od kilkunastu lat monopolista w dziedzinie tworzenia najlepszych torów F1. Jego nazwisko jest gwarancją sukcesu.
Chińczycy już wcześniej próbowali dołączyć do grona gospodarzy Grand Prix. Pierwszy tor wybudowali w 1999 r., jednak jego plan nie wyszedł spod ręki architekta rekomendowanego przez FIA, w związku z czym nie zyskał atestów dopuszczających go do kalendarza F1.
Pierwsze Grand Prix Chin odbyło się dopiero na Shanghai Circuit. Kierowcy lubią się na nim ścigać. Jest zrobiony ze sporym rozmachem, a trybuny mogą pomieścić największą na świecie liczbę widzów (200 tys.). Tor jest przy tym bardzo wymagający i szybki. Na kilku prostych bolidy osiągają prędkości ponad 300 km/godz.
Zawody w 2007 r. źle wspominają dwaj młodzi kierowcy, Lewis Hamilton i Kubica. Hamilton walczył o pierwszy tytuł mistrzowski, ale wyjeżdżając z alejki serwisowej, zjechał na pobocze i zakopał się w żwirze, co zniweczyło jego plany. W tym samym roku wyścigu nie ukończył Kubica, któremu popsuła się hydraulika w BMW. Na szczęście Szanghaj pozostawia też dobre wspomnienia. W ubiegłym roku Kubica wyścig zakończył tam jako szósty.
Bahrain International Circuit (2004 r.)
Bahrajn
Długość toru: 5 411 km
Zakręty: 15
Rekord okrążenia:
1:30, 252 Michael Schumacher, Ferrari 2004
Przeciwników przenoszenia Grand Prix na Wschód nie brakowało. Znalazł się jednak skuteczny argument, który przekonał nawet najbardziej opornych: pieniądze. Choć w porównaniu z torem szanghajskim można stwierdzić, że ten w Bahrajnie był dość tani – kosztował „zaledwie” 150 mln dolarów. Powstawanie kolejnych torów poza Europą zwiastuje zmianę europocentrycznego nastawienia szefów F1. Grand Prix Bahrajnu w 2004 r. było pierwszym w historii F1 wyścigiem rozgrywanym na Bliskim Wschodzie. I jednocześnie zostało uznane przez Fédération Internationale de l’Automobile za najlepiej zorganizowane Grand Prix w 2004 r. Co ciekawe, na kilka miesięcy przed imprezą władze Bahrajnu występowały do Berniego Ecclestone’a z prośbą o usunięcie jej z kalendarza wyścigów z obawy przed kompromitacją, że nie uda im się zdążyć z przygotowaniami toru.
Nawierzchnia jest dość śliska z powodu pustynnego piasku nawiewanego na asfalt. Ale szerokie proste i zakręty, szerokie pasy bezpieczeństwa sprawiają, że kierowcy mogą tutaj iść na całość. Dzięki asfaltowej strefie bezpieczeństwa (a nie trawiastej, piaskowej czy żwirowej, jak na starszych torach) kierowcy, którzy wypadają z trasy, nie tracą cennych punktów za drobne błędy.
W ostatnich latach na tym torze wygrywali Michael Schumacher, Fernando Alonso i Felipe Massa. Co ciekawe, zwycięzcy, stojąc w Bahrajnie na podium, nie strzelają korkami od prawdziwego szampana. Alkohol w muzułmańskim kraju co prawda nie został zakazany, jednak jego spożywanie jest źle przyjmowane. Dlatego kierowcy otwierają butelki z napojami bezalkoholowymi.


Circuit de Monaco (1950 r.)
Monako
Długość toru: 3,340 km
Zakręty: 18
Rekord Okrążenia: 1:14,439 (Michael Schumacher, Ferrari, 2004)
Uliczny tor w Monako to nie tylko jedna z najbardziej emocjonujących i prestiżowych eliminacji w kalendarzu Grand Prix F1, ale także jeden z najważniejszych wyścigów samochodowych na świecie. Stawiany jest w jednym szeregu z Indianapolis 500 czy 24-godzinnym Le Mans. Odbywały się tu pierwsze w historii wyścigi Formuły 1 i chyba nikt nie wyobraża sobie kolejnych lat bez tego punktu programu. Nawet jeśli już wszystkie inne Grand Prix wyniosą się z Europy, można być pewnym, że Grand Prix Monako pozostanie.
Tor w Monako jest najkrótszy, najbardziej skomplikowany i najtrudniejszy spośród wszystkich tras Formuły 1. Każdy zespół chce się tu pokazać z jak najlepszej strony. W ubiegłym roku Robertowi Kubicy udało się zająć tu drugie miejsce.
Trasa przebiega ulicami, które na co dzień służą mieszkańcom miasta do jazdy zwykłymi autami. Niemal 3,5-kilometrowy odcinek wyłączany jest z ruchu na sześć tygodni przed planowanym wyścigiem, by ustawić odpowiednie bandy, barierki i zabezpieczenia. Sprzątanie po całej imprezie trwa kolejne 3 tygodnie. Z powodu niespełna 2-godzinnego wyścigu przez ponad dwa miesiące w roku główne ulice Monte Carlo są wyłączone z ruchu. Mieszkańcy jednak nie widzą w tym nic nadzwyczajnego. Może dlatego, że wśród nich znajdują się też kierowcy F1 (korzystne przepisy podatkowe przyciągnęły tu wielu z nich).
Jazdę w Monako utrudniają niezwykle ciasne zakręty, na których bolidy muszą zwalniać do 50 km/godz. oraz proste, takie jak ta wiodąca przez słynny tunel, gdzie prędkości dochodzą do 300 km/godz. Charakterystyka aerodynamiczna tunelu sprawia, że bolidy tracą nawet do 30 proc. docisku aerodynamicznego, który mają na otwartej przestrzeni. Dodatkowo wąska trasa utrudnia wyprzedzanie. Takie warunki wymagają wprowadzenia bardzo specyficznych zmian w autach i są sprawdzianem dla mechaników. Podczas Grand Prix Monako kierowca zmienia bieg średnio raz na dwie sekundy. Tor najczęściej służy zespołom do prezentowania nowinek technicznych.
Yas Marina Circuit (2009 r.)
Abu Zabi
Długość Toru: 5,520 km
Zakręty: 20
Rekord okrążenia: brak
W tym roku odbędzie się inauguracja Grand Prix Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Właśnie tam rozstrzygnie się walka o mistrzostwo świata – ostatni wyścig sezonu.
Yas Marina ma przypominać połączenie dwóch torów europejskich: części portowej toru w Monako oraz fragmentu belgijskiego toru Spa-Francorchamps. Budowa tego obiektu nie jest jeszcze ukończona, więc trudno mówić o całkowitych kosztach inwestycji. Jednak mimo rozmachu, z jakim arabscy szejkowie realizują swoje projekty, prawdopodobnie trudno będzie im przebić kwotę za tor w Szanghaju. Nie ulega jednak wątpliwości, że i tutaj koszty będą spore: tor położony jest na wyspie oddalonej od stolicy Abu Zabi o około 30 km. Poza torem powstaje tu jedna z najciekawszych infrastruktur. Budowane są: hotele, marina, nowe plaże i baseny. Zapowiada się istny raj dla co majętniejszych kibiców.


Marina Bay Street Circuit (2008 r.)
Singapur
Długość toru: 5,067 km
Zakręty: 23
Rekord okrążenia: 1:45,599 (Kimi Räikkönen, Ferrari, 2008)
Pierwsze Grand Prix w Singapurze w ubiegłym roku było wyjątkowe przede wszystkim dlatego, że kierowcy po raz pierwszy w historii F1 ścigali się w nocy. Cały tor na dystansie ponad 5 km został dokładnie oświetlony specjalnymi diodami LED i lampami, które nie rzucały cienia i nie oślepiały kierowców.
Organizację tego Grand Prix próbowały zablokować władze Malezji. Ich zdaniem tor Sepang, oddalony zaledwie o 300 km od nocnego toru Marina Bay, straciłby na atrakcyjności. Wyrażały też obawy, że taka konkurencja może tym dwóm państwom nie wyjść na dobre. Na szczęście już po imprezie głosy sprzeciwu umilkły – okazało się, że te wielkie zawody zupełnie sobie nie szkodzą.
Bardzo kręty i szybki tor przypadł do gustu kierowcom. Wielu z nich lubi ścigać się w miastach, a nocne wyścigi jeszcze bardziej podnoszą poziom adrenaliny. Jazda w centrum 4,5-milionowej metropolii z prędkościami powyżej 300 km/godz. jest widowiskowa i sprzyja popularności F1. Utrudniają ją potworny upał i nierówna nawierzchnia (przez nią bolidy odrywają się od asfaltu, co pogarsza ich właściwości aerodynamiczne i skuteczność hamulców). Tor Marina Bay zyskał sobie sławę niewybaczającego błędów. Po wypadkach i stłuczkach aż trzech kierowców musiało wycofać się z wyścigu (Nelson Piquet Junior, Adrian Sutil i Kimi Räikkönen). Natomiast ferrari prowadzone przez Felipe Massę wyjechało z pit-stopu z fragmentem dystrybutora paliwa, o którym zapomnieli mechanicy.
Istanbul Park (2005 r.)
Turcja
Długość toru: 5 338 km
Zakręty: 14
Rekord okrążenia: 1:24.770 (Juan Pablo Montoya, McLaren-Mercedes, 2005)
Gdy cztery lata temu Formuła 1 trafiła do Turcji, nikt się nie spodziewał, że zadomowi się tu na dłużej. A jednak okazało się, że i kierowcy, i organizatorzy imprezy polubili Stambuł. Jeździ się tutaj w ruchu przeciwnym do wskazówek zegara (tak jak w Singapurze i Brazylii). Według Berniego Ecclestone’a to najlepszy tor F1 na świecie. Jednak po wyścigu w 2006 r. organizacja dalszych Grand Prix w Turcji wisiała na włosku. Okazało się, że nagrodę dla zwycięzcy Grand Prix wręczał Mehmet Ali Talat, który został przedstawiony jako prezydent Tureckiej Republiki Cypru Północnego, państwa uznawanego tylko przez Turcję. Za próbę wmieszania FIA w sprawy polityczne wymierzono organizatorom 5 mln dolarów kary.
Trybuny toru w Stambule mogą pomieścić nawet 155 tys. kibiców. Rekord osiągniętej prędkości: niemal 330 km/godz. Tor jest bardzo bezpieczny, widowiskowy i wyjątkowo malowniczo położony. Jego projektant, oczywiście Hermann Tilke, wykorzystał atrakcyjne ukształtowanie terenu. Trasa opada i wznosi się wszędzie, gdzie to tylko możliwe. Niektóre z zakrętów przypominają te z najsłynniejszych torów na świecie. Znajdziemy tu zapożyczenia z toru Interlagos, Laguna Seca czy Spa-Francorchamps. Na ósmym z kolei zakręcie w Stambule kierowcy przez nieco ponad cztery sekundy poddawani są przeciążeniu rzędu 5 G! Wielu zawodników nie utrzymuje na nim swoich bolidów, ponieważ cztery mniejsze wiraże tworzą tam jeden duży zakręt. Podczas inaugurującego wyścigu w 2005 r. na dwa okrążenia przed końcem właśnie w tym miejscu z trasy wypadł walczący o mistrzowski tytuł Juan Pablo Montoya, oddając zwycięstwo Kimiemu Räikkönenowi. Od trzech lat królem tureckiego toru jest Felipe Massa, który wygrywa tutaj walkę o pole position, a także sam wyścig.
Bezpieczeństwo
Kierowcę chroni:
■ konstrukcja nadwozia (tzw. monocoque) z włókien węglowych,
■ ognioodporne ubranie wytrzymujące przez 35 sekund temperaturę 850 stopni Celsjusza,
■ kask, którego nie przedziurawi pocisk wystrzelony z prędkością 500 km/godz.,
■ system HANS utrzymujący głowę kierowcy w pozycji pionowej przy uderzeniu czołowym, co chroni szyjny odcinek kręgosłupa przed urazem,
■ wymiana żwirowego pobocza w starszych torach na asfaltowe, by samochody łatwiej wytracały na nim prędkość; na asfaltowej nawierzchni maleje też ryzyko niebezpiecznego koziołkowania bolidu,
■ w starych torach proste stalowe bariery obudowane ścianami opon zastępuje się specjalnymi barierami pochłaniającymi energię uderzenia.


Reklama

Przewinienia:
Falstart, przekroczenie dopuszczalnej prędkości w alei dojazdowej do pit-stopów i przy samych boksach (maksymalna prędkość 80 km/godz.), rozmyślne blokowanie szybszego kierowcy, skracanie trasy przejazdu, celowe spowodowanie wypadku (którego można było uniknąć).
Kary. Sędziowie mają w swoim arsenale dwie podstawowe kary: drive-through oraz stop & go. Drive-through polega na przejechaniu przez boksy z zachowaniem obowiązującego ograniczenia prędkości, natomiast stop & go wymusza na kierowcy 10-sekundowy postój w jego boksie.
Trasa: Wyścig rozgrywany jest na dystans 305 – 320 km (jedynym wyjątkiem jest Monako – tor ma 260 km) i nie może trwać dłużej niż dwie godziny. Taki wymóg czasowy narzuciły stacje telewizyjne, które wykupiły prawa do transmisji F1.
Pit-Stop. Tutaj z czasem walczą mechanicy: tankowanie samochodu (12 litrów na s); zmiana opon (3,5 s); czyszczenie szybki w kasku kierowcy i wymiana uszkodzonych części nadwozia (mniej niż 10 s).
Silnik F1. Ma pojemność 2,4 litra, waży minimum 95 kg. Jego moc szacowana jest obecnie na około 700–750 KM. Obroty dochodzą do 19 tys. na minutę. Zakazane są jakiekolwiek formy doładowania.
Bilety. Formuła 1 zaczyna się najczęściej już w piątek dwiema sesjami treningowymi, poranną i popołudniową. Następny dzień rozpoczynają przygotowania do kwalifikacji, które zaczynają się o godzinie 13.00 lub 14.00. Niedzielny wyścig rusza o 14.00, a wraz z nim rosną emocje. Jeśli chcemy w pełni cieszyć się jego atmosferą, musimy się wykosztować.
■ Ceny są zróżnicowane i zależą głównie od lokalizacji trybuny na torze. Trzydniowy karnet na miejsca w pobliżu zakrętu Parabolica na włoskim torze Monza kosztuje 180 euro, a na lepszej trybunie przy prostej startowej nawet dwukrotnie więcej. Bogatsi kibice mogą również poznać F1 od kuchni i wybrać opcję z wycieczką po paddocku i z wyjściem w okolice pit lane.
■ Najtańsze dla nas są oczywiście Grand Prix Węgier i Grand Prix Niemiec (najniższe koszty dojazdu). Bilety kosztują minimum 100 euro (z reguły miejsca stojące), ale żeby móc zobaczyć choć fragment wyścigu, trzeba zapłacić przynajmniej dwukrotnie więcej.
■ Warto też decydować się na miejsca niedaleko telebimów, bo tylko one pozwolą nam śledzić przebieg całego wyścigu. Najdroższe bilety obowiązują na miejscach, z których widać pit-stopy i prostą startową. Ich ceny podaje się w tysiącach euro.
■ Bilety najlepiej zamawiać za pośrednictwem stron internetowych każdego z torów F1. Można też skorzystać ze stron firm specjalizujących się w sprzedaży biletów na Grand Prix. Często organizują one nie tylko bilety, ale także przelot i hotel. www.gptt.pl, www.obp.com.pl
Kalendarium F1 na rok 2009
1. Grand Prix Australii 29.03.
2. Grand Prix Malezji 5.04.
3. Grand Prix Chin 19.04.
4. Grand Prix Bahrajnu 26.04.
5. Grand Prix Hiszpanii 10.05.
6. Grand Prix Monako 4.05.
7. Grand Prix Turcji 07.06.
8. Grand Prix W. Brytanii 21.06.
9. Grand Prix Niemiec 12.07.
10. Grand Prix Węgier 26.07.
11. Grand Prix Europy 23.08.
12. Grand Prix Belgii 30.08.
13. Grand Prix Włoch 13.09.
14. Grand Prix Singapuru 27.09.
15. Grand Prix Japonii 04.10.
16. Grand Prix Brazylii 18.10.
17. Grand Prix Abu Zabi 01.11.

Reklama
Reklama
Reklama