10 najgorszych zdań, które można usłyszeć w podróży
Są zdania, które natychmiast obrócą wniwecz Twoją wycieczkę. Oto najgorsze rzeczy, które można usłyszeć podczas urlopu.
1 z 9
shutterstock_253860613
2. „Proszę pójść z nami, mamy kilka dodatkowych pytań”
Takiego zdania nikt nie chce usłyszeć na lotnisku. Wybierałeś się na spokojny i zasłużony odpoczynek i nagle strażnik stwierdził, że nie podoba mu się Twój wygląd lub Twój bagaż i zgarnął Cię na dłuższą rozmowę. Wprawdzie może to dlatego, że Twój paszport nie był aktualizowany od dziewięciu lat, a w tym czasie zapuściłeś brodę i nieco przytyłeś. Bądźmy szczerzy – niewiele już przypominasz osobę ze zdjęcia. Po powrocie czas się za siebie wziąć i wyskoczyć na siłownię.
Źródło: Skyscanner Fot. Shutterstock
2 z 9
shutterstock_153920459
3. „Bardzo nam przykro, ale Twój bagaż jest ciągle w Warszawie. Postaramy się sprowadzić go w ciągu kilku dni”
Po długim locie, najważniejszymi rzeczami, o które trzeba się martwić to to, czy trafisz do hotelu i czy trafi tam z Tobą Twoja walizka. Jeśli w strefie odbioru bagaży od czterdziestu minut wpatrujesz się w pustą taśmę – wiesz, że coś jest nie tak. Okazuje się, że Twoja torba jest jeszcze na lotnisku, z którego startowałeś. Żeby było weselej, Twoje wakacje trwają tylko tydzień, a hotel znajduje się trzy godziny jazdy od lotniska. Pół biedy, jeśli masz ubranie na zmianę w bagażu podręcznym. Może ten cios złagodzi informacja, że masz prawo do odszkodowania?
Źródło: Skyscanner Fot. Shutterstock
3 z 9
shutterstock_238394782
4. „W tej chwili przechodzimy drobny remont w hotelu, przepraszamy za hałas.”
Przyjeżdżasz na miejsce, czterdziestostopniowy żar leje się z nieba, za Tobą długi lot, więc marzysz o przyłożeniu głowy do poduszki. Nie licz na to. Na stronie internetowej jakoś zapomnieli wspomnieć, że w hotelu trwają prace remontowe. Wytężasz słuch, by zrozumieć, co mówią pracownicy recepcji, ponieważ rozmowę skutecznie zagłusza świdrujące tuż obok wiertło. Pogratuluj sobie, jeśli zapakowałeś zatyczki do uszu lub słuchawki.
Źródło: Skyscanner Fot. Shutterstock
4 z 9
shutterstock_189084500
5. „Nie mamy Twojej rezerwacji w systemie, więc voucher jest nieważny”
Wcześniej zrobiłeś rezerwację, pobyt jest opłacony, myślisz, że wszystko pójdzie gładko. Błąd! Z jakiegoś tajemniczego powodu, Twój voucher stracił ważność i rezerwacja nie została zapisana. „Niestety mamy komplet, więc możemy zaproponować pobyt w siostrzanym hotelu kilkanaście kilometrów stąd” - słyszysz w recepcji.
Źródło: Skyscanner Fot. Shutterstock
5 z 9
shutterstock_346475237
6. „Tu nigdy nie pada, ale w ostatnim tygodniu mieliśmy więcej deszczu niż w minionej dekadzie”
Po to pojechałeś na urlop, żeby uciec od deszczowej aury. Parasolka, a tym bardziej kalosze, na pewno nie znajdowały się na Twojej liście rzeczy do spakowania. Oczami wyobraźni widziałeś promienie słońca i błękitne obłoczki, a zamiast tego już na lotnisku przywitał Cię deszcz i pochmurne niebo bez specjalnych szans na przejaśnienia. Twoją irytację pogłębia zachwyt personelu, który ma chwilę wytchnienia po upalnym lecie. Czas zweryfikować plany i powtarzać jak mantrę „podróżnik odnajdzie się w każdych warunkach”.
Źródło: Skyscanner Fot. kavalenkau
6 z 9
shutterstock_250732837
7. „Przecież to TY zawsze bierzesz paszporty…”
Te słynne kłótnie na lotnisku, któż ich nie przeżył? Jeśli podróżujecie we dwoje, zazwyczaj jedno jest odpowiedzialne za dokumenty. Niestety, jeśli wyjeżdżacie bardzo wcześnie rano, łatwo o czymś zapomnieć. Pamiętaj, zanim kłótnia o brakujący dokument zajdzie za daleko i wytoczysz najcięższe działa, sprawdź bardzo dokładnie własne kieszenie.
Źródło: Skyscanner Fot. Shutterstock
7 z 9
shutterstock_198684485
8. „Opłata za pokój nie zawiera opłaty za klimatyzację. Pobieramy też 500 zł kaucji. A tak przy okazji - śniadanie nie jest wliczone w cenę”
Myślałeś, że zrobiłeś interes życia, zanim zorientowałeś się, ile ukrytych kosztów znajduje się w ofercie. Oczywiście, pozostały ukryte tylko do momentu przyjazdu. Dopłata za klimatyzację? Chcesz się dogadać z obsługą, ale nic z tego - zadowolony z siebie facet z recepcji dobrze wie, że z Ciebie zdzierają. Koniec końców poddajesz się i wyciągasz kartę kredytową.
Źródło: Skyscanner Fot. Shutterstock
8 z 9
shutterstock_360313850
9. „Nie przyjmujemy kart kredytowych"
Żołądek przykleja Ci się do kręgosłupa, bo przez cały dzień podziwiałeś bogato zdobione nawy kościołów. Przez okno restauracji dostrzegasz bardzo zachęcające menu, więc po kilku sekundach siedzisz już w środku i zamawiasz jedzenie. Jest tylko jeden problem – nie masz przy sobie gotówki, ale jesteś przekonany, że na pewno zapłacisz kartą kredytową. Gdy przychodzi do uiszczenia rachunku orientujesz się, że przyjmują tu tylko gotówkę – oczywiście, w pobliżu nie ma bankomatów, a mina kelnera przyprawia Cię o gęsią skórkę. Cóż, w najlepszym wypadku odpracujesz należność myjąc naczynia, gorzej jeśli przyjdzie Ci zostawić w zastaw zegarek po dziadku.
Źródło: Skyscanner Fot. Shutterstock
9 z 9
shutterstock_169556201
8. „Problemo”
W połowie drogi kierowca zatrzymuje się i mówi, że za umówioną kwotę dalej nie pojedzie. Nie musisz mówić płynnie w lokalnym języku, żeby wiedzieć, że każde zdanie, które zawiera słowo „problemo” źle wróży. Nieważne, czy dotyczy hoteli, taksówek, restauracji, transportu czy zakupów – możesz być pewien, że „problemo” pomiesza Ci plany. I teraz najważniejsza lekcja: nie płacz, oddychaj głęboko i powtarzaj „przygodo, hej!”. Bez tego na pewno byłoby nudno.
Źródło: Skyscanner Fot. Shutterstock