Z poznańskiego zoo uciekł manul. „Bardzo prosimy o pomoc. Może nie przeżyć na wolności”
Pół roku temu poznańskie zoo z wielką radością świętowało narodziny sześciu małych manuli, teraz jeden z maluchów wpadł w nie lada tarapaty. Manul wydostał się z woliery i uciekł. Trwają poszukiwania, a władze zoo proszą o pomoc.
„Z ogromnym żalem informujemy, że z woliery (nowej, z nową siatką) wydostał się jeden z młodych manuli. Trwają poszukiwania i odłowy, bardzo prosimy o pomoc – w postaci przesyłania zgłoszeń, ale nie płoszenia czy prób złapania kota. Im więcej spokoju i mniej gapiów, tym większe szanse na szybkie i skuteczne odnalezienie wędrowca” – taki post pojawił się na facebookowym profilu ZOO w Poznaniu.
Podano także numer telefonu, pod który mogą zgłaszać się osoby, które widziały zbłąkanego manula.
Moment ucieczki zwierzęcia z wybiegu zarejestrowały kamery monitoringu na terenie zoo, jednak na niewiele się zdały, a poszukiwania manula trwają.
Młody ma charakterystycznie przygarbioną sylwetkę, okrągłe uszy i szaro-beżowe, puchate futro. Możliwe, że znajduje się okolicach Jeziora Maltańskiego, gdzie było widziane w poniedziałek wieczorem. Świadkowie zrobili mu nawet zdjęcie, lecz zwierzę zdążyło uciec przed przyjazdem służb. Władze zoo zaapelowały o szczególną ostrożność do właścicieli psów, którzy wychodzą w tym rejonie na spacer ze swoimi pupilami.
Opiekunowie manuli ostrzegają, że zwierzę może nie przeżyć na wolności. Nie umie polować, ponieważ manule hodowane w ZOO nie są do tego przystosowane.
– Manule mają nowy wybieg, znajdujący się w ciągu schronień dla kotowatych. Są tam dwa pomieszczenia, w jednym siedzi matka z młodymi, a w drugim jest odseparowany ojciec. Łączy je furtka ze śluzą, którymi opiekunowie przemieszczają się między wybiegami – mówiła w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” rzeczniczka ZOO, Małgorzata Chodyła.
– Manule to zwierzęta bardzo sprawne i sprytne, ale nie spodziewaliśmy się, że jeden zdoła uciec z wybiegu. Martwimy się o niego bardzo (…) Jeśli go szybko nie znajdziemy, może umrzeć z głodu, nie mówiąc o innych zagrożeniach jak samochody czy psy – dodaje Chodyła.
Manule to gatunek dzikich azjatyckich kotów. Są bardzo wrażliwe i trudne w hodowli w niewoli, dlatego narodziny całej szóstki było dla poznańskiego zoo tak wielkim sukcesem. Na wolności młode osobniki często cierpią z powodu wielu atakujących je pasożytów i toksoplazmozy.
Pełna nazwa tego gatunku to manul stepowy. Zwierzęta te żyją w górach środkowej Azji, można je spotkać nawet na wysokości 5000 m .n.p.m.
Manule nie są niebezpieczne. Są jednak bardzo zwinne, dlatego trudno je złapać.
1 z 1
Z poznańskiego zoo uciekł manul. „Bardzo prosimy o pomoc. Może nie przeżyć na wolności” (fot. Facebook/ZOO Poznań)
Z poznańskiego zoo uciekł manul. „Bardzo prosimy o pomoc. Może nie przeżyć na wolności” (fot. Facebook/ZOO Poznań)