Reklama

W tym artykule:

  1. Pożyteczne bakterie
  2. Koprofagia nie tylko w Azji?
Reklama

Na drodze ewolucji zwierzęta na różne sposoby przystosowały się do niekorzystnych warunków pogodowych. Skrajne temperatury mogą wiązać się z trudnościami w poszukiwaniu pożywienia, toteż niektóre gatunki migrują lub zapadają w tzw. zimowy sen. Szczekuszki zamieszkujące Wyżynę Tybetańską robią to inaczej.

Szczekuszki to przypominające gryzonie ssaki, które wyglądają jak skrzyżowanie świnki morskiej i królika. Na świecie żyje 29 gatunków tych zwierząt. Aby przetrwać zimę, szczekuszki amerykańskie zbierają pożywienie, a następnie przechowują zapasy pod ziemią. Do niedawna zagadką było to, jak ich kuzyni z Azji radzą sobie w zimowych miesiącach, kiedy temperatury spadają nawet do - 29 stopni Celsjusza, stepy smaga chłodny wiatr, a rośliny po prostu wysychają. W przeciwieństwie do innych zwierząt żyjących w podobnych warunkach klimatycznych, szczekuszki z Wyżyny Tybetańskiej nie hibernują. Nie przybierają też na wadze na czas zimniejszych miesięcy.

Dopiero po 13 latach badań naukowcom udało się odkryć sekret ich przetrwania. Te małe zwierzaki spowalniają metabolizm i uzupełniają swoją standardową dietę roślinną odchodami jaków, które zawierają cenne, niestrawione składniki odżywcze. O ile pierwsze odkrycie wydało się badaczom dość zrozumiałe, o tyle drugie zaskoczyło nawet ludzi nauki.

„Na początku nikt, z kim rozmawialiśmy, nie wierzył w historię o jedzeniu odchodów jaków” – tłumaczy John Speakman, fizjolog z University of Aberdeen w Szkocji i główny autor badań.

Jak dodaje, zgromadzone przez jego zespół dowody są niepodważalne.

Opisane zjawisko to koprofagia międzygatunkowa. Wśród kręgowców zachodzi bardzo rzadko. Speakman wyjaśnia, że odchody jaków są prawdopodobnie sycącym i łatwo dostępnym źródłem pożywienia, dzięki któremu szczekuszki mogą oszczędzać energię. Ta jest im potrzebna, chociażby do ucieczki przed takimi drapieżnikami jak lisy tybetańskie czy sokoły wędrowne.

Pantera śnieżna uchwycona na kamerze. To pierwsze takie nagranie od lat

Pantery śnieżne są narażone na wymarcie. Wszystkie ślady ich obecności zawsze cieszą badaczy. Szacuje się, że obecnie na wolności żyje nie więcej niż 7 tys. osobników.
Pantera śnieżna
fot. Getty Images

Pożyteczne bakterie

W 2009 r. Speakman znalazł niedojedzone odchody jaka w norze szczekuszek z Płaskowyżu Tybetańskiego.

„Wtedy naprawdę zacząłem myśleć: to dziwne. Może jedzą takie rzeczy?” – wspomina.

Rok później analiza jelit dwóch szczekuszek (zwierzęta przypadkowo zginęły w pułapce) wykazała obecność odchodów jaków. Aby udowodnić swoją teorię Speakman i jego współpracownicy w latach 2018-2019 przebadali zawartość jelit ponad 300 zmarłych szczekuszek. U około 22 proc. z nich wykryto ślady DNA jaka. W rzeczywistości liczby mogą znacznie wyższe. Ewentualnie niedoszacowanie wynika z tego, że DNA w kale ulega degradacji przy intensywnym nasłonecznieniu.

Kolejne badania udowodniły, że zimą skład mikrobiomów szczekuszek zmienia się, przypominając mikrobiomy jaków, co sugeruje, że rzeczywiście pozyskują pożyteczne bakterie z ich odchodów. Potwierdzeniem na koprofagię wśród szczekuszek są dodatkowo cztery nagrania wideo. To wszystko tłumaczy, dlaczego zwierzęta te są najliczniej występują w miejscach, gdzie wypasa się jaki.

Wciąż jest szansa na uratowanie gibonów hulok przed wyginięciem. Pomóc mają „twierdze”

Masowe wycinanie drzew to główny powód wymierania trzech gatunków gibonów hulok. W latach 2000-2018 wykarczowano ponad 7 tys. km kwadratowych lasów.
Gibon hulok
fot. Getty Images

Koprofagia nie tylko w Azji?

„Od 30 lat prowadzę wykłady na temat szczekuszek. Opowiadam o tym, jak osobniki amerykańskiej odmiany zbierają odchody świstaka w stosach siana, z nadzieją, że ktoś z publiczności powie mi, dlaczego” – mówi Chris Ray, ekolog z University of Colorado Boulder.

Co prawda nie ma jeszcze żadnych dowodów na to, że szczekuszki amerykańskie mogą mieć zachowania podobne do ich kuzynów z Wyżyny Tybetańskiej, ale ostatnie badania rzucają nowe światło na ich relacje ze świstakami. Niestety populacja tych zwierząt maleje z roku na roku. Powodem są coraz wyższe temperatury i susze w USA.

„Mieszkam wysoko w Górach Skalistych i wiem, jak mroźne potrafię być zimy. Jestem naprawdę zaskoczony tym, że szczekuszkom udaje się je przetrwać” – dodaje Ray.

Reklama

Opracowanie: Mateusz Łysiak

Reklama
Reklama
Reklama