Reklama

W tym artykule:

  1. Miliony opakowań antydepresantów
  2. Ryby na psychotropach
  3. Gupiki pod wpływem leków
  4. Ogłupianie przyrody
Reklama

Fluoksetyna jest związkiem chemicznym stosowany w całym długim szeregu leków SSRI, czyli selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny. Ta sama substancja, która pozwala leczyć depresję, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, zaburzenia lękowe itp. stała się jednym z najczęstszych farmaceutyków występujących w zbiornikach wodnych na całym świecie.

Miliony opakowań antydepresantów

Wszystko dlatego, że spożycie antydepresantów rośnie. Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) z 2020 roku, w Polsce przepisywano około 20 milionów opakowań leków przeciwdepresyjnych rocznie. W Stanach Zjednoczonych, według raportów z 2021 roku, liczba przepisywanych antydepresantów wynosiła około 337 milionów recept rocznie. W Wielkiej Brytanii liczba ta w 2021 roku przekroczyła 70 milionów recept rocznie. A to dane z zaledwie kilku państw.

Organizm ludzki nie pobiera całej zawartości związków chemicznych ani z leków psychiatrycznych, ani z żadnych innych. Oznacza to, że część tego, co przyjmujemy, przekazujemy wraz z moczem do kanalizacji. Potem leki trafiają do oczyszczalni i do wód powierzchniowych.

Ludzie w depresji częściej mówią w pierwszej osobie. Eksperci: Ich stan da się "wyczytać"

Wystarczy posłuchać by dowiedzieć się co w duszy gra lub dolega. Psychiatrzy i psycholodzy zwracają uwagę na fakt, że depresja zmienia postrzeganie całego świata u człowieka. Zmienia się...

Oczyszczalnie ścieków nie zostały zaprojektowane do usuwania pozostałości leków. Tak więc ogromne ilości stosowanych w lekach związków chemicznych są uwalniane do środowiska wraz z oczyszczonymi ściekami na całym świecie. Oznacza to, że w ciekach wodnych poniżej oczyszczalni ścieków ryby i inne stworzenia mogą dosłownie się kąpać w koktajlu ludzkich leków.

Ryby na psychotropach

Wraz ze wzrostem naszej zależności od leków, rośnie również obciążenie, jakie nakładamy na ekosystemy. Jeśli nie zrozumiemy wpływu zanieczyszczeń na dziką przyrodę, ryzykujemy pogorszeniem stanu przyrody i świadczonych przez nią usług. Właśnie tej kwestii przyjrzeli się naukowcy z australijskiego Monash University.

Farmaceutyki przeznaczone dla ludzi mogą wpływać na ryby i inne gatunki, ponieważ celują w receptory, które są dla nas wspólne. Prozac i inne marki fluoksetyny zwiększają poziom serotoniny w mózgu, co poprawia samopoczucie i poziom szczęścia u pacjenta. U ryb serotonina bierze również udział w rozmnażaniu, przyjmowaniu pokarmu i wzroście, stresie i wielu zachowaniach. Większość badań koncentruje się na krótkoterminowej ekspozycji, mimo że leki takie jak fluoksetyna mogą być bardzo trwałe w środowisku i wpływać na ryby przez długi czas.

Gupiki pod wpływem leków

– Zebraliśmy 3600 dzikich gupików (Poecilia reticulata) z Alligator Creek w North Queensland. W laboratorium poddaliśmy 15 kolejnych pokoleń tych ryb działaniu fluoksetyny przez okres pięciu lat – napisali w artykule opublikowanym na łamach The Conversation australijscy badacze.

Wyjaśnili też, że ryby zostały losowo przydzielone do jednego z trzech poziomów ekspozycji: bez fluoksetyny (kontrola), niski lub wysoki. Niski poziom leczenia odpowiada typowym stężeniom w wodach powierzchniowych. Wysoki poziom reprezentuje stężenia typowe dla zbiorników wodnych silnie zdominowanych przez ludzkie ścieki.

Wyniki? – Stwierdziliśmy, że samce gupików narażone na niskie poziomy fluoksetyny były ogólnie w złym stanie. Zmodyfikowana płetwa używana do zapładniania samic (gonopodium) była również większa u tych samców – wyliczają naukowcy.

Dłuższe gonopodia pomagają w kryciu. Tak więc ekspozycja na fluoksetynę wydawała się wywoływać kompromis między zdrowiem fizycznym a reprodukcyjnym. Gdy utrzymanie kondycji ciała stało się zbyt kosztowne, ryby włożyły więcej energii w wyhodowanie większego gonopodium.

Kłopot w tym, że fluoksetyna zmniejsza również ruchliwość plemników. Oznacza to, że plemniki samców narażonych na działanie fluoksetyny słabo pływały w porównaniu do plemników samców nienarażonych. Może to zmniejszać sukces reprodukcyjny samców narażonych na fluoksetynę.

Ogłupianie przyrody

– Oprócz wpływu na rozmnażanie, zbadaliśmy również, w jaki sposób ekspozycja na fluoksetynę wpływa na aktywność i ukrywanie się gupików. Oba zachowania mają kluczowe znaczenie dla przetrwania na wolności – dodają naukowcy ze School of Biological Sciences Uniwerstetu Monash.

Samce gupików narażone na fluoksetynę stały się mniej zdolne do dostosowywania swojego zachowania w różnych kontekstach. W naturze może to zmniejszyć zdolność jednostki do reagowania na zmiany środowiskowe. Na przykład sprawić, że ryba stanie się łatwym celem dla drapieżników. – Nasze odkrycia uzupełniają rosnącą liczbę dowodów wskazujących na podobne zaburzenia behawioralne u narażonych na koktajle psychotropowe dzikich zwierząt. Może to zakłócać ich zdolność do konkurowania o pożywienie i partnerów – podsumowują naukowcy.

Pozostaje też inne pytanie: jak na zdrowego człowieka może wpłynąć jedzenie mięsa ryb żyjących w środowisku skażonym antydepresantami? Bo chociaż tego typu leki pomagają chorym, to mają również swoje skutki uboczne. Wśród nich warto wymienić zaburzenia snu, skłonność do przejadania się oraz spadek libido. A wszystkie wymienione są już w tej chwili bardzo poważnymi przypadłościami, zaliczanymi do tzw. chorób cywilizacyjnych.

Reklama

Źródło: The Conversation.

Nasz ekspert

Ewelina Zambrzycka-Kościelnicka

Dziennikarka i redaktorka zajmująca się tematyką popularnonaukową. Związana z magazynami portali Gazeta.pl oraz Wp.pl. Współautorka książek „Człowiek istota kosmiczna”, „Kosmiczne wyzwania” i „Odważ się robić wielkie rzeczy”.
Reklama
Reklama
Reklama