Reklama
  1. Ile plastiku wyrzucamy każdego roku?
  2. Nowe metody badawcze
  3. Koralowce – gąbki na mikroplastik
Reklama

Co się dzieje z górami plastiku lądującymi rokrocznie w oceanach? Z tym pytaniem wiąże się pewna zaskakująca i mało znana zagadka. Otóż mimo gór plastikowych odpadów dryfujących na falach Pacyfiku czy Atlantyku, największe zbiorniki wody na Ziemi wydają się w jakiś sposób radzić sobie z tego rodzaju odpadami.

Efekt jest zaskakujący. Określono go jako „problem znikającego plastiku”. Jak szacują naukowcy, aż 70 proc. plastikowych śmieci, które są wyrzucane do oceanów, po pewnym czasie znika. Zupełnie jakby w akwenach wodnych istniało coś, co pochłania albo rozkłada plastik. Tak, że materiał ten zostaje usuwany ze środowiska – albo przynajmniej z radaru badaczy – w sposób trwały.

Ile plastiku wyrzucamy każdego roku?

Plastik – a szczególnie mikroplastik, czyli mikroskopijne kawałki tego materiału – to zmora oceanów, od powierzchni po najgłębsze, kilometrowe rowy oceaniczne. Kawałki plastiku odkrywano w żołądkach żółwi i wielorybów, a także morskich ptaków. Według Ocean Conservacy dotychczas udokumentowano obecność plastiku w ciałach ponad 1300 morskich gatunków. Łącznie w oceanach może być między 75 a 200 mln ton plastiku (dane World Economic Forum), zaś cząstki mikroplastiku liczone są już w biliardach.

Niestety liczby te cały czas rosną. Co roku do oceanów trafia kolejne 5–12,7 mln ton plastikowych odpadów. Jednym z największych „emitentów” plastiku są kraje Azji Południowo-Wschodniej. Odpowiadają one za produkcję aż jednej trzeciej plastikowych śmieci na świecie.

I właśnie w Azji narodziła się nowa inicjatywa naukowa, która doprowadziła do ciekawego odkrycia. Japońscy i tajlandzcy naukowcy związani z utworzonym dwa lata temu Center for Ocean Plastic Studies doszli do wniosku, że w oczyszczaniu oceanów z plastiku ważną rolę mogą odgrywać koralowce.

Nowe metody badawcze

By zbadać wpływ mikroplastiku na rafę koralową, badacze udali się na rafę w pobliżu wyspy Ko Sichang w Zatoce Tajlandzkiej. Stamtąd pozyskali próbki kilku gatunków koralowców. Następnie wykorzystali nowo opracowaną technikę wykrywania mikroplastiku w ciałach tych zwierząt.

– Koral ma trzy główne części anatomiczne: śluz na powierzchni, stanowiący zewnętrzną część ciała koralowca, tkanki będące wewnętrzną częścią koralowca i szkielet, czyli wytwarzane przez te zwierzęca złogi węglanu wapnia – opowiada Suppakarn Jandang, japoński badacz z Uniwersytetu Kiusiu. – Naszym pierwszym krokiem było opracowanie sposobu ekstrakcji i identyfikacji mikrodrobin plastiku z próbek koralowców.

Badacze po kolei rozpuszczali kolejne warstwy koralowców i odfiltrowywali z nich mikroplastik. Dopiero po skończeniu z jedną warstwą przechodzili do kolejnej.

Koralowce – gąbki na mikroplastik

Okazało się, że ciała koralowców są pełne mikroplastiku. W sumie naukowcy zbadali 27 próbek pobranych z czterech gatunków koralowców. Znaleziono w nich średnio 174 cząstki mikroplastiku, w większości mających miedzy 100 a 200 mikrometrów (czyli tysięcznych części milimetra). 38% wykryto w śluzie, 25% w tkankach, zaś 37% w szkielecie koralowców. Głównymi rodzajami plastyku były nylon, PET – politereftalan etylenu – oraz poliacetylen.

Zdaniem badaczy, odkrycie może stanowić rozwiązanie „problemu znikającego plastiku”. – Nasze wyniki sugerują, że to koralowce mogą odpowiadać za brakujący plastik – mówi Jandang. – Ponieważ szkielety koralowców pozostają po ich śmierci nienaruszone, uwięzione w nich drobinki mikroplastiku mogą potencjalnie przetrwać setki lat. Podobne do komarów w bursztynie – dodaje badacz.

Innymi słowy, koralowce mogą usuwać plastik z oceanów tak jak drzewa sekwestrują dwutlenek węgla – pochłaniając go i magazynując na stulecia. Jednak opisane badania przeprowadzono tylko w jednym miejscu i na niedużej rafie. By więc stwierdzić, czy podobny efekt zachodzi na wszystkich rafach, potrzebna jest dalsza praca badaczy, prowadzona na znacznie większą, najlepiej globalną skalę.

Reklama

Źródło: phys.org, Science of the Total Environment, Ocean Conservacy, WEF.

Nasza autorka

Magdalena Salik

Dziennikarka naukowa i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Autorka powieści z gatunku fantastyki naukowej, ostatnio wydała „Płomień” i „Wściek”. Więcej: magdalenasalik.wordpress.com
Reklama
Reklama
Reklama