Reklama

To pięciomiesięczne maleństwo zostało znalezione bez żadnej opieki, prawdopodobnie spadło z pleców przenoszącej go matki. Należy do dużej rodziny oposów. Dziewczynka (tak, to samiczka) miała dużo szczęścia i zamiast drapieżników znaleźli ją ludzie, którzy następnie przekazali ją weterynaryjnej klinice Boronia Veterinary Clinic and Animal Hospital (BVCAH). Zdjęcie zwierzaka szybko rozeszło się w internecie z prędkością bliską świetlnej. Wszystko z powodu podobieństwa do Pikachu.

Reklama

Fot. East News

Żółty stworek jest maskotką uniwersum „Pokémon”, w ramach którego firma Nintendo od 1996 roku tworzy gry komputerowe, filmy i setki zabawek oraz gadżetów. Mania kieszonkowych potworków i miłość do żółtego Pikachu strzelającego piorunami dotarła także do Polski.

Fot. AFP/EAST NEWS

- Niedawno trafił do naszej kliniki bardzo wyjątkowy opos – ogłaszał na swojej stronie Facebook BVCAH – Są bardzo rzadkie na wolności, bo choć dla ludzi są wyjątkowe, ich jasny kolor sprawia, że wyróżniają się dla drapieżników.

Gatunek złotego torbacza nosi nazwę: kitanka. Najczęściej występują one w maskującym szarym i brązowawym kolorze, który pełni rolę kamuflażu. Złote maleństwo najprawdopodobniej ma niedobór melaniny, która odpowiada za ciemniejszą barwę oczu, włosów i skórym – także wśród ludzi. To niegroźna dla niej mutacja, bardzo ciekawa dla zoologów.

fot. Boronia Veterinary Clinic and Animal Hospital

Lekko nerwowa, ale na szczęście zdrowa kitanka trafiła pod opiekę zajmujących się dzikimi zwierzętami lekarzy. Po zbadaniu i dokładnym sprawdzeniu, czy wszystko z nią w porządku ma wrócić do życia na wolności. Niestety nie wiadomo jak długo się tam utrzyma, bo jej śliczne złote umaszczenie jest dla niej wyjątkowo niebezpieczne. Dla drapieżników mogłaby równie dobrze nosić na sobie żółtą koszulkę z napisem „podano do stołu”. Niewiele więcej złotych kitanek można spotkać na Tasmanii, gdzie żyje mniej drapieżników.

Oczywiście internauci natychmiast podchwycili pomysł i podobieństwo zwierzątka do postaci Nintendo i przerobili jego zdjęcie.

Jeśli samiczka nie będzie czuła się wystarczająco pewnie, na tyle by bronić się lub chować przed drapieżnikami, zostanie w rezerwacie dla zwierząt, gdzie czeka ją spokojne życie.

Reklama

Źródło:IFLS

Reklama
Reklama
Reklama