Niespodzianka. Konsumpcja alkoholu w świecie zwierząt jest czymś powszechnym
Tylko ludzie raczą się alkoholem? Nowe badania sugerują, że taki pogląd może być daleki od prawdy. Okazuje się, że zwierzęta wielu gatunków mają kontakt z etanolem, substancją powszechnie występującą w świecie przyrody. Reagują na niego w bardzo różny sposób.
- Kiedy w naturze pojawił się alkohol?
- Kto sięga po alkohol w świecie zwierząt?
- Czy zwierzę może się upić?
Anegdot o upijających się zwierzętach jest bardzo dużo. W rolach głównych często występują w nich słonie. Istnieją relacje o słoniach w Bostwanie, które podobno przesadzają z owocami maruli. Marula to rozłożyste drzewo, średniej wielkości, rosnące tylko w Afryce. Wydaje okrągłe owoce podobne do piłeczki golfowej, z żółtawą skórką. Gdy tylko spadną na ziemię, zaczynają fermentować, tworząc naturalny alkohol. W rezultacie zwierzęta, które są miłośnikami owoców maruli, przyswajają go wraz z miąższem. Przytrafia się to słoniom, ale też na przykład bonobo.
Czy słonie upijają się po zjedzeniu owoców maruli? Ten mit jest bardzo silny, mimo że naukowcy znaleźli obalającego go dowody już prawie 20 lat temu. Pozostaje jednak faktem, że zwierzętom zdarza się odczuwać skutki zjedzenia pokarmu ze zbyt dużymi ilościami naturalnego alkoholu. 13 lat temu, w 2011 roku, świat obiegły zdjęcia ze Szwecji. Widać było na nich łosia, który utknął w drzewie. Zwierzę przedobrzyło ze sfermentowanymi jabłkami i się upiło.
Wszystkie historie tego typu naukowcy uważali dotychczas za dowody anegdotyczne. Być może jednak są one czymś więcej. W czasopiśmie naukowym „Trends in Ecology & Evolution” ukazał się właśnie artykuł, który zwraca uwagę, że w świecie przyrody etanol od dawna jest czymś powszechnym. Zwierzęta żywiące się z owocami mają więc z nim bardzo częsty kontakt.
Kiedy w naturze pojawił się alkohol?
– Odchodzimy od antropocentrycznego przekonania, że alkohol jest substancją, której używają głównie ludzie. Jest znacznie powszechniejszy w świecie przyrody, niż wcześniej sądziliśmy i większość zwierząt jedzących słodkie owoce jest eksponowana na pewne jego poziomy – powiedziała Kimberley Hockings. Hockings jest ekolożką z Uniwersytetu w Exeter i starszą autorką wspomnianej wyżej pracy.
Etanol – czyli alkohol etylowy, związek chemiczny, który jest jednym z najpopularniejszych alkoholi – po raz pierwszy pojawił się w naturze w dużych ilościach około 100 milionów lat temu. Wtedy rośliny kwiatowe zaczęły produkować słodki nektar i owoce, które fermentowały pod wpływem drożdży. Obecnie etanol występuje w prawie każdym ekosystemie. Jego stężenie w owocach, sokach czy nektarach jest wyższe na niskich szerokościach geograficznych, w wilgotnych tropikach (w porównaniu z regionami umiarkowanymi). Tam też produkcja etanolu trwa przez cały rok.
W większości przypadków naturalnie fermentowane owoce mają jedynie 1–2% alkoholu. Istnieją wyjątki: w przejrzałych owocach palm w Panamie stwierdzono nawet 10 proc. alkoholu.
Kto sięga po alkohol w świecie zwierząt?
Co ciekawe, zwierzęta miały geny pozwalające im rozkładać etanol, jeszcze zanim drożdże zaczęły go produkować. Później ta zdolność została przez ewolucję udoskonalona. Obecnie szczególnie dobrze z metabolizowaniem alkoholu radzą sobie ptaki i ssaki. A wśród tych ostatnich małpy, zwłaszcza naczelne, ale też np. ryjówki nadrzewne (wiewióreczniki).
Naukowcy podkreślają, że choć zwierzęta konsumują owoce zawierające alkohol, to jednak z innych niż ludzie powodów. Ludzie chcą przede wszystkim poczuć skutki wchłonięcia etanolu, czyli mówiąc prościej – odurzyć się. Zwierzętom natomiast zależy na kaloriach. Z ich perspektywy stan odurzenia jest niebezpieczny. Dotyczy to szczególnie gatunków nadrzewnych, które na dodatek prowadzą nocny tryb życia.
Ostatecznie nie da się jednak w pełni wykluczyć, że niekiedy zwierzęta mogą poszukiwać sfermentowanych owoców specjalnie dla etanolu. Niektóre z gatunków wykorzystują go bowiem do swoich własnych celów. Tak robią na przykład muszki owocowe, czyli wiwilżne karłowate. Składają one swoje jaja w substancjach zawierających etanol, co chroni je przed pasożytami.
Czy zwierzę może się upić?
Tak, choć bardzo wiele gatunków wykazuje imponującą tolerancję alkoholu. Dotyczy to na przykład ogonopiórów uszastych, niewielkich ssaków należących do wiewióreczników. Żyją one m.in. na Sumatrze i Borneo, w pierwotnych lasach, nawet kilkaset metrów nad ziemią. Ożywiają się nocami, kiedy aktywnie poszukują sfermentowanego nektaru eugejsony. Nektar ten ma jedno z najwyższych stężeń alkoholu naturalnie występujących w naturze.
Ogonopióry spożywają go tyle, że powinny – dosłownie – paść. A jednak nie wykazują żadnych oznak ani upicia ani nawet odurzenia. Naukowcy przypuszczają, że ich organizmy wykształciły unikatowy sposób metabolizowania etanolu. Nie został on jeszcze poznany.
W przypadku badań związków zwierząt z alkoholem ważne jest jeszcze jedna rzecz. Naukowcy często mogli nie dostrzegać wpływu etanolu na świat przyrody, ponieważ często trudno przewidzieć, jak osobnik danego gatunku będzie się zachowywał w stanie odurzenia.
Autorzy najnowszej pracy podkreślają, że wciąż istnieje wiele niewyjaśnionych pytań dotyczących spożywania etanolu przez dzikie zwierzęta. W przyszłości planują zbadać behawioralne i społeczne implikacje przyswajania etanolu przez naczelne. A także dokładniej przeanalizować enzymy biorące udział w metabolizmie alkoholu.