Reklama

Zdjęcia czworonogów w różnych odcieniach błękitu najpierw pojawiły się na Twitterze i portalu VKontakte, będącym rosyjskim odpowiednikiem Facebooka. Temat podjęły lokalne i rosyjskojęzyczne media, w tym The Moscow Times.

Reklama

Chociaż na początku kolorowo umaszczone psy budziły rozbawienie czytelników, szybko okazało się, że kolor ich sierści to wynik kontaktu zwierząt z chemikaliami z pobliskich zakładów przemysłowych. Dzierżyńsk jest jednym z większych ośrodków przemysłowych w Rosji. Głównie rozwija się tu przemysł chemiczny, ale też maszynowy, drzewny, materiałów budowlanych i spożywczy.

Według mediów psy mogły nabrać charakterystycznego ubarwienia po wystawieniu na działanie chemikaliów z opuszczonej już fabryki, w której produkowano pleksiglas i kwas cyjanowodorowy. Zakład zamknięto sześć lat temu po ogłoszeniu bankructwa.

Kwas cyjanowodorowy, czyli zawiesina cyjanowodoru w wodzie, został pierwotnie wyizolowany z pigmentu błękitu pruskiego, a swoją nazwę zawdzięcza cyjanowi - starogreckiemu określeniu błękitu. Został scharakteryzowany jako trujący przez Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), które wśród jego zastosować wymienia produkcję barwników oraz chemicznych środków bojowych.

Były zarządca zakładu w Dzierżyńsku, Andrey Mislivets, powiedział rosyjskiej agencji informacyjnej RIA Novosti, że w budynkach fabryki znajdują się także pozostałości siarczanu miedzi, substancji chemicznej znanej z jasnego lazurowego koloru.

– Bezpańskie psy błąkają się po terenie fabryki. Możliwe, że znalazły pozostałości jakichś starych chemikaliów i wytarzały się w nich, prawdopodobnie był to siarczan miedzi – powiedział dziennikarzom agencji.

Mislivets poinformował, że podobna sytuacja miała miejsce kilka lat temu, gdy zwierzęta zmieniły kolor po wejściu w kontakt z „nienaturalnymi barwnikami”.

RIA Novosti poinformowała, że agencje ds. ochrony zwierząt stwierdziły, że zdrowie psów prawdopodobnie nie jest zagrożone. A inna agencja prasowa – Interfax – podała, że lokalne władze starały się o pozwolenie na wejście na teren fabryki, aby schwytać niebieskie psy, a następnie poddać je odpowiednim badaniom.

„Według wstępnych oględzin psy są w zadowalającym stanie. Jutro specjaliści wejdą na teren fabryki chemicznej, odnajdą i zbadają zwierzęta ”- poinformowały władze miasta.

Reklama

Z kolei Mislivets podkreślił, że bezpańskie psy nie są w żaden sposób kontrolowane, a firma – właściciel zamkniętej fabryki – nie może zajmować się wyłapywaniem ani sterylizowaniem zwierząt odwiedzających opuszczony budynek.

Reklama
Reklama
Reklama