Reklama

Naukowcy natrafili na kameleony Voeltzkowa w trakcie specjalnie przygotowanej wyprawy. Badacze zaobserwowali kilka przedstawicieli gatunku w ich naturalnym środowisku na północno-zachodnim Madagaskarze. Zwierzęta unikały konfrontacji, co dodatkowo utrudniało poszukiwania. Ostatecznie naukowcom udało się zrobić kilka fotografii i podejrzeć wygląd oraz zwyczaje gadów.

Reklama

Zdaniem autorów artykułu podsumowującego wyniki wyprawy, kameleon Voeltzkowa przez przeszło 100 lat pozostawał niezbadany przez wzgląd na dwa istotne czynniki. Po pierwsze osobniki tego gatunku żyją jedynie w porze deszczowej, a do tego bardzo krótko po wykluciu. Po drugie – zamieszkuje tereny, które w porze deszczowej są trudno dostępne.

„F. voeltzkowi może być niezwykle krótko żyjącym kameleonem, którego życie po wykluciu się wynosi zaledwie kilka miesięcy w porze deszczowej. Zakładane krótkie życie może również częściowo wyjaśniać, dlaczego ten wspaniały gatunek zagubił się na wiele dziesięcioleci, skoro większość dróg w miejscu jego siedlisk w porze deszczowej jest niedostępna” - wyjaśniają naukowcy.

Przez wiele dziesięcioleci nazwa gatunkowa Furcifer voeltzkowi uważana była za synonim nazwy innego gatunku kameleona – Furcifer rhinoceratus (kameleona nosorożca).

Został wskrzeszony dopiero niedawno na podstawie badań morfologii oraz osteologi kilku okazów męskich, które zebrano ponad 100 lat temu. Jednak podstawowe dane na temat tego gatunku pozostają niedostępne, w tym stan zachowania, historia życia, ubarwienie życiowe, morfologia samicy, morfologia genitaliów samca, powinowactwa filogenetyczne i zróżnicowanie genetyczne” - zauważają autorzy badań.

W oparciu o dane dotyczące występowania kameleona, grupa badaczy z Niemiec i Madagaskaru postanowiła zapuścić się w trudno dostępne rejony, aby znaleźć dawno zaginiony gatunek. Kameleony te żyją wzdłuż wybrzeża Madagaskaru pomiędzy miastami Katsepy i Soalala, a także w okolicach miasta Antrema – w rejonie dotkniętym masową wycinką i wypalaniem pod uprawy rolne.

Naukowcom udało się zaobserwować kilka osobników, co pozwoliło ustalić m.in., że kameleon Vaeltzkowa to gatunek dymorficzny płciowo, czyli że w obrębie tego gatunku możemy zaobserwować wyraźne różnice w zewnętrznym wyglądzie samca i samicy.

„Ubarwienie samców jest przeważnie zielone, podczas gdy samice są bardzo zmienne i mogą być niezwykle kolorowe. Widać zarówno morfologię, jak i ubarwienie życia samców i samic bliskie podobieństwa do F. labordi (Furcifer labordi – mały gatunek kameleona, jeden z najkrócej żyjących- przyp. Red.) z zachodniego i południowo-zachodniego Madagaskaru, ale także szereg wyraźnych różnic, np. w wielkości czy mniejszy wyrostek rostralny (przypominający róg lub przedłużony nos – przyp. red.) obu płci, co pozwala na wyraźne rozróżnienie obu gatunków u obu płci” - czytamy w opisie.

„Szacujemy, że zasięg występowania F. voeltzkowi obejmuje ok. 1000 km2 i sugerujemy, że kwalifikuje się on jako zagrożony, zgodnie z Czerwoną księga gatunków zagrożonych IUCN, ponieważ przewiduje się, że jego populacje będą poważnie rozproszone, a także prognozuje się dalszy spadek zakresu i jakości jego siedlisk” - ostrzegają naukowcy.

„Nasza planeta prawdopodobnie stoi w obliczu ogromnego wymierania gatunków, często określanego jako szóste masowe wymieranie, wymieranie holocenu lub wymieranie antropocenu. Ponowne odkrycie utraconych gatunków jest bardzo ważne, ponieważ dostarcza kluczowych danych dla działań ochronnych, a także daje nadzieję w obliczu kryzysu różnorodności biologicznej” - podkreślają autorzy odkrycia.

Reklama

Kameleon Voeltzkowa dołącza do listy gatunków, które w ostatnich latach udało się nam „odzyskać”. Do tego grona zaliczamy już myszojelenia, somalijską ryjówkę słoniową, czy muszarkę rdzawopierśną. Być może ich odkrycie jest dowodem na to, że największe szanse na przetrwanie mają zwierzęta, które opanują sztukę ukrywania się przed człowiekiem.

Reklama
Reklama
Reklama