Quetzalcoatl to największe latające stworzenie w historii. Był rozmiarów żyrafy, ale polował jak czapla
Quetzalcoatl był największym latającym stworzeniem, jakie kiedykolwiek żyło. Jednak przez wiele lat paleontolodzy nie wiedzieli o kecalkoatlu prawie nic. Dopiero niedawno odkryli, jak ten wielki gad latał.
- MM
W tym artykule:
- Odkrycie pterozaurów
- Quetzalcoatl to największe latające stworzenie w historii
- Jak latał Quetzalcoatlus?
- Quetzalcoatl – jak żył latający gigant?
Gad wielkości żyrafy miał cienkie kończyny, przerażająco długi dziób i skrzydła o rozpiętości 14 metrów. Pterozaur ten został odkryty już 50 lat temu. Jednak do tej pory naukowcy nie potrafili zrozumieć, w jaki sposób quetzalcoatl (kecalkoatl) był w stanie unieść w powietrze swoje ogromne ciało. Najnowsze badania opublikowane na łamach czasopisma naukowego „Journal of Vertebrate Paleontology” odpowiadają na część pytań dotyczących quetzalcoatla.
– Ten starożytny latający gad jest legendarny. Jednakże większość jego wyobrażeń ma charakter artystyczny, a nie naukowy – czytamy w oficjalnym komunikacie prasowym naukowców.
Odkrycie pterozaurów
O istnieniu pterozaurów dowiedzieliśmy się w 1784 roku. Włoski przyrodnik Cosmo Alessandro Collini opisał wtedy szkielet tajemniczego zwierzęcia. Dziwaczny okaz pochodził z jurajskich wapieni litograficznych Bawarii. Było to delikatne zwierzątko wielkości gołębia, o długim pysku uzbrojonym w ostre ząbki oraz bardzo długich kończynach.
W 1801 roku skamieniałość zbadał francuski anatom Georges Cuvier. Uznał ją za szczątki wymarłego latającego gada, któremu nadał łacińską nazwę Pterodactylus. Na początku XIX wieku nazwano je pterozaurami („latającymi jaszczurami”).
W 1975 roku świat obiegła sensacyjna wiadomość o znalezieniu największej latającej istoty wszech czasów. Odkrycia dokonał młody amerykański paleontolog Douglas A. Lawson. Znalazł kilka wielkich kości sterczących ze skalnego urwiska nad brzegami rzeki Rio Grande w stanie Texas. Kości należały do wielkiego gada latającego.
Rozpiętość jego skrzydeł oszacowano początkowo na 15 metrów, później zaś na 11–12 metrów. Lawson zaklasyfikował swojego pterozaura do rodzaju Quetzalcoatlus, od imienia azteckiego bóstwa, które przedstawiano jako opierzonego węża.
Quetzalcoatl to największe latające stworzenie w historii
Olbrzym miał nieproporcjonalnie długą, bezzębną czaszkę oraz silnie wydłużoną szyję, jak u żyrafy. Quetzalcoatl żył pod sam koniec okresu kredowego. Potem odnaleziono podobne zwierzęta: Azhdarcho oraz Hatzegopteryx. Ten drugi miał trzymetrowej długości łeb. Gdy podniósł go do góry, osiągał blisko sześć metrów wysokości – tyle samo, co żyrafa.
Dlaczego badania nad największym latającym stworzeniem trwały tak długo? Jego kości były puste w środku, co ułatwiało poruszanie się w powietrzu mimo ogromnych gabarytów. Żeby jednak to ustalić, paleontolodzy musieli oczyścić skamieniałości bez ich zniszczenia.
Po przebadaniu kości znalezionych na terenie Parku Narodowego Big Bend w Teksasie naukowcy sklasyfikowali dwa nowe gatunki pterozaurów. Gady różniły się od siebie rozmiarami. Kilkadziesiąt kości wystarczało, żeby ustalić, jak wyglądał większy osobnik. To był jednak dopiero początek naukowego śledztwa. Dzięki pomocy inżynierów lotnictwa i biomechaników paleontolodzy dowiedzieli się, jak latał Quetzalcoatlus.
Jak latał Quetzalcoatlus?
Nawet największe pterozaury, takie jak Quetzalcoatlus, były wspaniałymi lotnikami. Prawdopodobnie wykorzystywały wznoszące prądy rozgrzanego powietrza, tak jak współczesne kondory czy piloci szybowców. Ich ciała pokrywały nie gadzie łuski, lecz włosopodobna okrywa izolacyjna. Umożliwiała mu zachowanie stałej ciepłoty ciała, niezbędnej do aktywnego lotu.
Początkowo paleontolodzy przypuszczali, że gigantyczny gad najpierw się rozpędzał. W trakcie tego machał skrzydłami lub skakał przed siebie z rozpiętymi skrzydłami jak nietoperz. Szczegółowe badania rzuciły jednak nowe światło na technikę latania pterozaura. Okazuje się, że stworzenie najpierw musiało przykucnąć, a następnie wybić się w powietrze na wysokość prawie 2,5 metra. Dopiero wtedy Quetzalcoatlus miał wystarczająco dużo miejsca, żeby rozwinąć skrzydła i wzbić się wyżej.
– Pterozaury miały ogromne mostki, do których przyczepione były mięśnie odpowiedzialne za latanie. Nie ma więc wątpliwości, że były świetnymi lotnikami – komentuje Kevin Padian, paleontolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley.
Quetzalcoatl – jak żył latający gigant?
Nowe badania wyjaśniają również, jak wyglądało życie i zwyczaje kecalkoatla. Gad mieszkał w lasach, ale polował w wodzie. Naukowcy porównują jego techniki łowieckie do czapli. Ta długo brodzi w wodzie i co jakiś czas nurkuje długim dziobem po pożywienie.
Dieta latającego giganta składała się z krabów, małży i robaków ze zbiorników słodkowodnych. Być może nawet polował na małe dinozaury. Większe osobniki prawdopodobnie wędrowały samotnie. Mniejsze natomiast gromadziły się w stadach przez co najmniej część roku. Wskazują na to skamieniałości ponad 30 osobników znalezione w jednym miejscu.
Choć to najbardziej szczegółowe badania na temat tego stworzenia, naukowcy mają nadzieję, że w przyszłości dowiedzą się o nim jeszcze więcej. Jak podkreślają, kluczowa jest zmiana podejścia.
– Trzeba myśleć o nich jako o żywych, oddychających zwierzętach, a nie tylko martwych szkieletach. Częścią badań jest przyglądanie się współczesnym zwierzętom, które mają podobne typy budowy ciała – tłumaczy Matthew Brown, paleontolog kręgowców z University of Texas w Austin.
Źródło: Journal of Vertebrate Paleontology, archiwum NG