Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. „Ciężarna” panda jednak nie była w ciąży
  2. To im się opłaca!
  3. Gdzie żyją pandy wielkie?

Dzięki coraz bardziej zaawansowanym metodom obserwacji dzikich zwierząt (zarówno na wolności, jak i w ogrodach zoologicznych) możemy dowiedzieć się więcej o ich codziennych zachowaniach. Największą sensację wzbudzają zazwyczaj odkrycia dowodzące, że zwierzaki są nam bliższe, niż może się wydawać. Jedna z teorii naukowych sugeruje na przykład, że to dzięki małpom ludzie okazują sobie uczucia poprzez pocałunki. Coraz więcej badań dowodzi też, że nasi „bracia mniejsi” są bardzo sprytni i potrafią np. konstruować proste narzędzia.

„Ciężarna” panda jednak nie była w ciąży

Spryt to jednak nie tylko zdolności manualne, ale też pewnego rodzaju zdolność do manipulacji. Jak się okazuje, nie tylko ludzie są w stanie naginać rzeczywistość na swoją korzyść. W ostatnim czasie światowe media donosiły o sześcioletniej pandzie wielkiej Ai Hin z Chengdu Research Base of Giant Panda Breeding. Samica przyciągnęła uwagę prasy po tym, jak okazało się, że prawdopodobnie symulowała ciążę. W lipcu u Ai Hin zaobserwowano zachowania sugerujące zajście w ciążę, w tym wzrost apetytu, mniejszą ruchliwość i wzrost hormonu progestagenu. Co ciekawe, po prawie dwóch miesiącach pracownicy zoo zaobserwowali, że panda znów zaczęła zachowywać się normalnie.

Pseudociąże są u tych zwierząt dość częste, a obserwacje pokazują, że niektóre z nich mogą manipulować opiekunami, aby cieszyć się lepszymi warunkami bytowymi, takimi jak dodatkowe wyżywienie czy klimatyzowane pomieszczenia. Zdementowana ciąża Ai Hin wywołała wiele pytań o naturę rozrodu pand i przyczyny ich trudności z rozmnażaniem się zarówno w naturze, jak i w niewoli.

To im się opłaca!

Rozród pand wielkich jest wyzwaniem z kilku powodów. Przede wszystkim samice są płodne tylko przez trzy dni w roku, co sprawia, że zapłodnienie jest trudne do zaplanowania i przewidzenia. Sama ciąża trwa od ok. 90 do ok. 160 dni, a każda oznaka ciąży wymaga skrupulatnego monitorowania. Nierzadko zdarza się jednak, że panda wykazuje symptomy ciąży, jak w przypadku Ai Hin, ale po kilku miesiącach okazuje się, że były one tylko symulacją.

Zaskakujący jest fakt, że niektóre pandy, dostrzegając korzyści wynikające z „bycia ciężarną”, celowo naśladują te objawy. „Matki” są wówczas przenoszone do osobnych, klimatyzowanych pomieszczeń i otaczane całodobową opieką, co w połączeniu z dodatkowym pożywieniem, takimi jak bułeczki, owoce i bambus, zdecydowanie poprawia jakość ich życia. Według Wu Kongju, ekspertki z bazy Chengdu, niektóre z pand nauczyły się to wykorzystywać.

Sprawa może być jednak bardziej złożona. Zhang Heming, dyrektor chińskiego centrum badań i ochrony pandy wielkiej, w rozmowie z „Guardianem” zauważył, że zachowanie Ai Hin mogło być związane z kwestią hormonalną, a nie celowym podstępem. — Zjawisko to występuje u 10 do 20% pand. Po zapłodnieniu matki pandy, jeśli jej zdrowie nie jest dobre, ciąża się zakończy, ale ona nadal będzie się zachowywać tak, jakby była w ciąży. Dzieje się tak również u dzikich pand, jeśli nie mają wystarczająco dużo bambusa do jedzenia — tłumaczył.

Gdzie żyją pandy wielkie?

Chociaż liczba pand wielkich w naturalnym środowisku wzrosła, nadal są gatunkiem narażonym na wyginięcie. Obecnie na świecie żyje około 1600 pand na wolności, głównie w górskich lasach Chin centralnych. Około 300 zamieszkuje ogrody zoologiczne i ośrodki hodowlane, z czego większość również znajduje się w Chinach.

Zwiększenie liczby narodzin pand w niewoli jest możliwe dzięki nowoczesnym metodom badawczym i ścisłej obserwacji hormonalnych wskaźników, co stanowi wsparcie dla naturalnych instynktów zwierząt. Jednak wyniki tych badań nie są nieomylne – do momentu narodzin trudno jest stwierdzić z całą pewnością, czy panda jest w ciąży, co pokazuje przykład Tian Tian, pandy z edynburskiego zoo, która najprawdopodobniej spodziewa się młodego, jednak stuprocentowej pewności opiekunowie będą mieć dopiero po jego narodzinach.

Obecnie w Polsce nie ma możliwości zobaczenia pandy wielkiej w żadnym z ogrodów zoologicznych. Najbliżej znajdują się one w zoo w Berlinie, gdzie mieszka para pand przysłana przez Chiny. Pand z reguły nie wypożycza się na stałe do innych krajów, a jedynie na czas określony, co jest elementem chińskiego programu ochrony gatunku i dyplomacji międzynarodowej.

Reklama

Źródła: CNN, Guardian.

Nasz autor

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama