Loara wysycha. Niski stan wody w najdłuższej rzece Francji może odczuć cała Europa
Francuzi przekonali się, że zmiany klimatu są realnym problemem. Wysychanie Loary wpływa na degradację środowiska, turystykę i ceny energii.
W tym artykule:
- Loara z rekordowo niskim poziomem wody
- Jak zmiany klimaty wpływają na naszą codzienność? To nie tylko temperatury
- Susza w Europie
Globalne ocieplenie, czy szeroko rozumiane zmiany klimatu, to nie tylko rosnące temperatury. Na całym świecie meteorolodzy obserwują fale upałów i inne anomalie pogodowe jak długotrwałe susze czy przeciwnie – intensywne opady doprowadzające do powodzi. W te wakacje żywioł zalał Dolinę Śmierci uważaną za jedno z najgorętszych i najbardziej suchych miejsc na świecie.
Nie trzeba szukać daleko, żeby zauważyć zmiany klimatu. Również Europa boryka się z coraz poważniejszymi wahaniami pogodowymi. Każda taka anomalia, zwłaszcza długotrwała i na szeroką skalę, poważnie wpływa na naturalne środowisko, ale nie tylko.
Loara z rekordowo niskim poziomem wody
W tym roku skutki suszy wyraźnie widać między innymi we Francji. Loara – najdłuższa rzeka w kraju – ma rekordowo niski stan wody. Zdjęcia jej wysuszonego koryta obiegły międzynarodowe media. Zaniepokojeni są nie tylko mieszkańcy Francji. Rejsy po rzece to popularna atrakcja turystyczna nie tylko ze względu na jej długość (w zależności od źródła 1006 lub 1020 km), ale też liczne zamki stojące wzdłuż wybrzeży. Najbardziej znane to:
- Chambord,
- Chenonceau
- i Azay-le-Rideau.
Obecnie barki turystyczne z coraz większą trudnością dryfują po wodach Loary.
– Dolina Loary już wcześniej cierpiała z powodu niskiego poziomu wody, jednak tegoroczna susza powinna być sygnałem ostrzegawczym. Dopływy Loary są całkowicie wyschnięte. To bezprecedensowe – mówi Eric Sauquet, kierownik ds. hydrologii we francuskim Narodowym Instytucie Rolnictwa, Żywności i Środowiska, cytowany przez Reuters.
Na wysychaniu Loary cierpi nie tylko turystyka, ale też, a właściwie przede wszystkim, naturalne środowisko. Ryby rzeczne potrzebują do życia zimnej wody. Niski poziom Loary przyczynia się do jej nagrzewania i ograniczenia dostępu do tlenu. Siedliska ryb szybko się kurczą. Sauquet porównuje je do kałuż. W płytkiej wodzie naturalni mieszkańcy rzeki stają się łatwym łupem dla ptaków i innych drapieżników.
Jak zmiany klimaty wpływają na naszą codzienność? To nie tylko temperatury
Obecnie przepływ Loary wynosi około 40 metrów sześciennych na sekundę. Gdyby nie wypuszczanie wody z zapór w Naussac i Villerest, byłby jeszcze niższy. Obecna wartość nie odpowiada nawet jednej dwudziestej średniej rocznej. Zapory zostały uruchomione, aby wspomóc pracę elektrowni.
Poziom wody w Loarze przekłada się też na wytwarzanie energii elektrycznej. Zamknięcie jednej lub więcej elektrowni nuklearnych na rzece może spowodować wzrost cen energii w całej Europie. Cztery elektrownie – w Belleville, Chinon, Dampierre i Saint-Laurent – mają łączną moc 11,6 gigawatów, co stanowi prawie jedną piątą francuskiej produkcji energii elektrycznej.
– Zmiany klimatu są w toku, to niezaprzeczalne… Wszyscy użytkownicy zasobów wodnych będą musieli przemyśleć swoje zachowanie – apeluje Narodowy Instytut Rolnictwa, Żywności i Środowiska we Francji.
Susza w Europie
Nie tylko Francja boryka się suszą. Na początku sierpnia Brytyjscy badacze poinformowali, że źródło pierwotne źródło Tamizy wyschło po raz pierwszy w historii. W efekcie rzeka skróciła się o kilka kilometrów. We Włoszech z kolei We Włoszech tak dramatycznej sytuacji nie było od 70 lat. W lipcu Pad, najdłuższa rzeka kraju była prawie całkowicie wyschnięta. Susza odsłoniła 450-kilogramową bombę z czasów II wojny światowej.
W Polsce wysychanie rzek nie jest jeszcze poważnym problemem, natomiast fale upałów są coraz bardziej odczuwalne. Temperatury, jakie jeszcze kilka lat temu były rzadkością, obecnie powoli stają się normą. Termometry wskazują powyżej 30 stopni Celsjusza już nie kilka, a kilkanaście dni w roku. Zdaniem naukowców, przy wysokiej wilgotności zabójcze mogą być już temperatury, które zwykle uznajemy za niegroźne.
Źródło: Reuters