Dlaczego San? Oto powody, dla których spędzimy weekend nad podkarpacką rzeką
Za każdym razem, gdy planujemy urlop stajemy przed tym samym dylematem. Wakacje na łonie natury? Objazd po interesujących zabytkach? A może urlop „na sportowo”? Na południu Polski znajduje się miejsce, które doskonale łączy w sobie wszystkie wspomniane aktywności. Oto kilka powodów, które sprawiły, że kolejne wakacje spędzamy w dolinie Sanu.
Coraz częściej mieszkańcy dużych miast czują, że codzienny pośpiech i mnogość bodźców źle wpływają na ich samopoczucie. Właśnie dlatego planując urlop szukają miejsc, w których dadzą radę odetchnąć i zrelaksować się na łonie dzikiej natury.
Plan na urlop? Dzika natura
Rozglądając się za kierunkiem na kolejne wakacje, warto uważniej spojrzeć na podkarpacką dolinę Sanu. Znaleźć tu można wyjątkowe połączenie gór i rzek, które tworzą region niezwykle bogaty przyrodniczo. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że w roku 1992 w ramach międzynarodowego programu „Człowiek i Biosfera” powstał Międzynarodowy Rezerwat Biosfery „Karpaty Wschodnie”. Jest to pierwszy taki rezerwat UNESCO, który leży na obszarze trzech krajów Polski, Słowacji i Ukrainy. Zajmuje powierzchnię 2080,89 kilometrów kwadratowych, z czego największa część leży w granicach państwa polskiego.
W rezerwacie spotkać można ponad 320 gatunków ptaków, 2000 gatunków chrząszczy i 1000 gatunków motyli, a pełną gamę fauny i flory eksperci podliczają na kilkadziesiąt tysięcy gatunków roślin i zwierząt. Oznacza to, że lasy w dolinie Sanu są jednymi z najbardziej zróżnicowanych pod względem gatunkowym lasów w Europie.
4 zabytki w dolinie Sanu, które warto zaznaczyć na swojej mapie
Jednak podkarpacka dolina Sanu to nie tylko niesamowita przyroda i okazja do odpoczynku od zgiełku miasta. Ta wyjątkowa okolica jest także doskonałym kierunkiem dla osób poszukujących wypoczynku skupionego wokół zabytków i edukacyjnych atrakcji.
Doskonałym przykładem jest Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, czyli jedno z największych muzeów na wolnym powietrzu w Europie. Ten wyjątkowy skansen został założony w 1958 roku i może pochwalić się powierzchnią aż 38 hektarów. Muzeum to jest też doskonałym miejscem do rozszerzenia swojej wiedzy na temat kultury i tradycji regionu. Na terenie skansenu odwiedzić można sektor bojków, łemków, dolinian, pogórzan, czy rynek galicyjskiego miasteczka z replikami domów drewnianych.
Na odwiedziny zdecydowanie zasługuje także Zamek w Dubiecku, który znany jest jako miejsce narodzin biskupa warmińskiego Ignacego Krasickiego, zwanego księciem poetów. Co ciekawe, na zamku urodził się także Stanisław Stadnicki, zwany „łańcuckim diabłem” ze względu na swój awanturniczy charakter. Stadnicki znany był ze swojego okrucieństwa, jednak warto podkreślić, że był też wielkim patriotą i wielokrotnie stawał do walki w obronie ojczyzny. Dzisiaj zamek pełni funkcje hotelowe i słynie ze swojej znakomitej restauracji.
Będąc w dolinie Sanu warto zwiedzić także cerkiew w Uluczu, która przez wielu uznawana jest za jedną z najpiękniejszych i najładniej położonych świątyń w Polsce. Źródła historyczne podają czas powstania cerkwi jako lata 1510–1517, jednak z dawnego monastyru ocalała tylko świątynia. Zgodnie z tradycją, nabożeństwa odprawia się w niej jedynie okazjonalnie, najczęściej w święto Wniebowstąpienia Pańskiego.
Z kolei Muzeum Historyczne w Sanoku z galerią Zdzisława Beksińskiego (to największa w Polsce kolekcja dzieł artysty) jest prawdziwą gratką dla miłośników sztuk wizualnych. To właśnie tutaj znaleźć można jedną z największych kolekcji sztuki cerkiewnej w Polsce, która gromadzi ponad 1200 obiektów.
A dla aktywnych? Przepiękne spływy kajakowe
Miłośnicy kajakarstwa podkreślają, że nic nie daje takiego poczucia wolności i możliwości obcowania z dziką naturą jak kilkudniowy spływ kajakowy, a rzeka San idealnie nadaje się do takiej aktywności. Lubiącym zaplanować wakacyjne wojaże polecamy rozpocząć spływ w Sanoku i skierować się na malowniczy szlak wodny prowadzący do Tyrawy Solnej. Odległość między punktami to niecałe 12 km, więc w zależności od doświadczenia kajakowej załogi spływ powinien zająć od 2 do 3 godzin.
W kolejnym etapie staniemy przed ważną decyzją w kontekście naszej przeprawy. Na odcinku kajakowego szlaku za Tyrawą Solną znajduje się miejsce zwane „ptasim uskokiem”. To odcinek rzeki, na którym znajduje się kilka trudnych do przepłynięcia momentów i gwałtownych spadków. Jeśli nie będziecie płynąć z doświadczonymi kajakarzami, radzimy oddać kajaki w Tyrawie Solnej i wypożyczyć je ponownie w Dynowie.
Po przybyciu do Dynowa, warto spędzić w nim kilka chwil, zwiedzić znajdujący się w okolicy zamek w Dubiecku i wybrać się w podróż kolejką wąskotorową Pogórzanin. Później można wypożyczyć ponownie kajak i wypłynąć na szlak prowadzący w stronę Słonnego i Krasiczyna. Cała trasa liczy 54 km, więc można podzielić ją na dwa jednodniowe etapy. Pierwszy najwygodniej zakończyć w Słonnym, a kolejnego popłynąć do Krasiczyna. Na tym odcinku oprócz pięknych widoków, zwieńczeniem trasy jest renesansowy zamek w Krasiczynie, a w nim jedne z największych w Europie dekoracji metodą sgraffito. Będąc w Krasiczynie, nie zapomnijcie odwiedzić oddalonego o 10 km Przemyśla!
Mamy też dobrą wiadomość dla urlopowiczów, którzy szukają możliwości aktywnego wypoczynku, ale nie czują potrzeby samodzielnej organizacji. Już 7 czerwca startuje trzydniowy IV Ogólnopolski Spływ Kajakowy „Błękitny San”. Organizatorzy zaplanowali piękną trasę, która rozpoczynać będzie się w Temeszowie i poprowadzi przez Dynów aż do Słonnego. Co ważne, impreza nie jest tylko zorganizowanym spływem rzeką, ale na odwiedzających czeka cała masa dodatkowych atrakcji, takich jak nocny spacer z nadsańskimi duchami, kajakowa gra terenowa czy turniej siatkówki. Nie zabraknie też wspólnego śpiewania przy ognisku i regionalnych przysmaków przygotowanych przez koła gospodyń wiejskich. Wszystkie informacje na temat wydarzenia znaleźć można na stronie podkarpackie.travel.
Materiał promocyjny Podkarpackiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.