Budzi się wulkan na Karaibach. W 1902 roku zabił ponad 1600 osób
Rosnąca kopuła lawy i wyziewy z krateru La Soufrière wzbudzają uzasadnione obawy, jednak służby zarządzania kryzysowego wyspiarskiego kraju Saint Vincent i Grenadyny dementują fakt wydania nakazu ewakuacji kogokolwiek. Taki przekaz poszedł w świat w depeszach agencyjnych i doniesieniach największych serwisów informacyjnych.
- Jan Sochaczewski
W komunikacie z 2 stycznia NEMO (National Emergency Management Organization) uczula mieszkańców przed dużym stężeniem siarki w okolicy drzemiącego do niedawna wulkanu. Na miejscu pracują wulkanolodzy. Rozstawiony już został sprzęt monitorujący i zbierane są dane do analizy.
Choć skorygowano fake news dotyczący ewakuacji, nikt nie udaje, że sytuacja nie daje powodu do niepokoju. Soufrière wybuchał regularnie w latach 1718, 1812, 1902, 1971 i 1979. Erupcja z 7 maja 1902 doprowadziła do śmierci 1680 osób. Właśnie dzięki bacznemu monitorowaniu sytuacji stożka wulkanicznego w 1979 roku udało się uniknąć ofiar.
Analizujący sytuację na Saint Vincent i Grenadyny, wulkanolodzy z Ośrodka Badań Sejsmicznych Uniwersytetu Indii Zachodnich 3 stycznia opublikowali nagranie znad wulkanu. Widać na nim rosnącą kopułę lawy wewnątrz krateru. - Wulkan nadal stanowi zagrożenie. Uprasza się ludność cywilną o unikanie tego obszaru – napisano w komentarzu do nagrania.
Soufrière, słowo oznaczające z języka francuskiego „ujście siarki” jest dość popularną nazwą dla wulkanów na Karaibach. Tak nazwano te na wyspie Montserrat, Saint Lucia czy na Basse-Terre (część Gwadelupy). Najaktywniejszym z nich jest Soufrière Hills na Montserrat, który nie zasypia właściwie wcale od 1995 roku (w 1997 roku zniszczył stolicę w Plymouth zabijając 19 osób).
17 spośród 19 aktywnych wulkanów we wschodniej części Karaibów znajduje się na 11 wyspach archipelagu. Pozostałe dwa znajdują się pod wodą koło Grenady, z czego jeden (o nazwie Kick ‘Em Jenny) aktywny pozostaje od lat.