Afryka rozpada się na pół. Między płytami powstanie nowy ocean
Afryka, tak jak inne kontynenty, doświadcza trwających od milionów lat procesów geologicznych. Kiedy będzie można zobaczyć ich efekty?
W tym artykule:
Podział na Europę, Azję, obie Ameryki, Australię, Antarktydę i Afrykę jest dla nas czymś oczywistym, ale to nie oznacza, że tak już pozostanie na zawsze. W ciągu milionów lat nasza planeta wielokrotnie się zmieniała. Najlepiej widać to na wizualizacjach przedstawiających powstawanie superkontynentów. Naukowcy podkreślają, że procesy ich formowania, choć nie są odczuwalne na co dzień, trwają cały czas. Jak będzie wyglądała Ziemia za kilka milionów lat?
Tak zmienia się Afryka
Jednym z procesów geologicznych jest powolne rozpadanie się Afryki na pół. Geolodzy przewidują, że w przyszłości, czyli za miliony lat, Afryka Wschodnia oderwie się od reszty kontynentu. To z kolei może doprowadzić do powstania nowego oceanu.
Dlaczego właśnie tam? Afrykańska płyta tektoniczna dzieli się na dwie: mniejszą somalijską i większą nubijską. Z badań opublikowanych w 2004 roku na łamach „Earth and Planetary Science” wynika, że co roku płyty oddalają się od siebie o kilka milimetrów.
Głównym „winnym” jest tak zwany wschodnioafrykański system szczelinowy. Jeden z największych systemów szczelin tektonicznych na świecie ciągnie się przez tysiące kilometrów i kilka afrykańskich krajów, między innymi Etiopię, Kenię, Malawi i Mozambik.
Świat usłyszał o postępującym podziale geologicznym Afryki w 2018 roku, po tym, jak w Kenii pojawiło się pęknięcie w ziemi. Zjawisko jest powiązane z afrykańskimi szczelinami tektonicznymi, ale naukowcy uspokajają, że nie ma powodów do obaw. Kontynent nie pęknie na pół jeszcze przez bardzo długi czas. Nowy ocean między płytą somalijską a płytą nubijską ma powstać w ciągu kolejnych 5 do 10 milionów lat.
Nasza planeta jest w stałym ruchu
Ślady ruchów płyt tektonicznych widać gołym okiem nie tylko w Afryce. Innym znanym przykładem jest uskok San Andreas. Formacja rozciąga się w Kalifornii na długości około 1200 kilometrów. To naturalna granica między płytami pacyficzną a północnoamerykańską. Region jest narażony na trzęsienia ziemi.
Podobne miejsce znajduje się na Bliskim Wschodzie. To uskok transformacyjny Morza Martwego, biegnący wzdłuż południowo-zachodniej linii brzegowej morza, łączący Dolinę Jordanu z Zatoką Akaba. Jest to jeden z najbardziej aktywnych sejsmicznie regionów na świecie, powodujący każdego roku liczne trzęsienia ziemi o różnej intensywności. Do jednego z najpoważniejszych w historii doszło w 1967 roku.
Nowa tajemnica Ziemi: naukowcy odkryli, że między skorupą a płaszczem kryje się roztopiona warstwa skał. Co o niej wiemy?
Pod skorupą Ziemi naukowcy odkryli warstwę częściowo roztopionych skał. Znajduje się ona pod płytami tektonicznymi i może mieć znaczenie dla prób modelowania ich ruchu.Superkontynenty były i będą
Do dzielenia i łączenia się płyt tektonicznych dochodziło wiele razy w historii geologicznej Ziemi. Najbardziej znany superkontynent, Pangea, powstał około 300 milionów lat temu. Pangea miała powstać z połączenia kontynentów Laurazji i Gondwany. Po jej rozpadzie niektóre kontynenty wyglądają na mapie świata jak pasujące do siebie puzzle.
Badacze twierdzą, że powstawanie superkontynentów zachodzi mniej więcej co 250 milionów lat. Według prognoz następny superkontynent, nazwany Amazją, uformuje się w ciągu następnych 150–200 milionów lat. Biorąc pod uwagę skale czasowe historii geologicznej Ziemi, to wcale nie tak długo.
Superkontynenty mają ogromny wpływ na geologię, klimat i środowisko naszej planety. Utworzenie superkontynentu może spowodować, że klimat stanie się ekstremalny. Może więc doprowadzić do tego, że niektóre obszary staną się znacznie cieplejsze lub zimniejsze. Ponadto utworzenie nowego superkontynentu prawdopodobnie spowoduje zmiany w prądach oceanicznych, które mogą drastycznie zmienić środowisko Ziemi.
Co to jest dryf kontynentalny?
Alfred Wegener jako pierwszy odkrył, że kontynenty tworzyły kiedyś superkontynent. Przeglądając atlas przyjaciela w 1910 roku, uznał, że jakaś siła popycha kontynenty i dlatego oddaliły się od siebie. Jego teoria o dryfie kontynentalnym nie od razu spotkała się ze zrozumieniem. Wielu starszych naukowców wręcz go wyśmiało. Odważny badacz nie mógł uzyskać profesury na żadnej uczelni w Niemczech. Dopiero Uniwersytet w Grazu w Austrii mianował go profesorem meteorologii i geofizyki w 1924 roku.
Szukasz więcej fascynujących informacji na temat świata roślin i zwierząt, odkryć archeologicznych i nieskończonego Wszechświata? Zaprenumeruj magazyn „National Geographic Polska". Najnowszą ofertę znajdziesz na tej stronie.