Reklama

Kryzys związany z zatruciem amerykańskiego miasteczka Flint w Michican zmienił życie wszystkich jego mieszkańców. Codzienne kąpiele, mycie zębów, czy gotowanie stały się wyzwaniem odkąd w tamtejszej wodzie wykryto silne zanieczyszczenie ołowiem i innymi szkodliwymi substancjami. Pięć baz straży pożarnej rozdaje ludziom butelkowaną wodę. Mimo tego, że miasteczko nie pobiera już wody z okolicznej zanieczyszczonej rzeki, w rurach wodociągowych wciąż znajduje się wiele zanieczyszczeń w związku z czym nie odwołano federalnego stanu katastrofy ekologicznej.

Reklama

Te zdjęcia pokazują ludzi, których dotknął ten kryzys. Nie mają już zaufania do wody, która płynie z kranów w ich domach. Wielu ma pretensje do urzędników, że wcześniej nie zareagowano na zagrożenie. Tymczasem dokumenty wskazują, że w urzędach przerzucono się na butelkowaną wodę znacznie wcześniej, zanim wydano oficjalne ostrzeżenie o jakości wody we Flint.

Na zatrucie ołowiem narażone zostało około 12 tysięcy dzieci. Ołowica powoduje między innymi osłabienie, bezsenność, zaburzenia głodu, wzroku i uszkodzenia wewnętrznych narządów wątroby oraz nerek.

Autor: Wayne Lawrence

Reklama

Źródło: National Geographic News

Reklama
Reklama
Reklama