Właśnie pokazano cenne nagranie z 1935 r. Przedstawia ostatniego znanego tygrysa tasmańskiego
Nie licząc makabrycznego wypchanego truchła, szkieletów i zdjęć, jedyne co pozostało z tzw. tygrysa tasmańskiego, czyli wilka workowatego, to ok. tuzina filmów składających się na około 3 minuty czarno-białych nagrań. Australijskie narodowe archiwum audiowizualne, NFSA, udostępniło właśnie niepokazywany od 85 lat film z tym drapieżnikiem.
- Jan Sochaczewski
21 cennych sekund uwiecznionych na taśmie 35 mm pokazujących wymarłe zwierzę zostało zeskanowane do rozdzielczości 4K. Klisze filmowa na bazie azotanów celulozy, zwane potocznie filmami nitro, są bardzo nietrwałe. Proces restauracji takich nagrań jest czasochłonny i nie zawsze przynosi oczekiwany efekt.
Wszystkie dostępne obrazy i filmy żywych osobników pochodzą z dwóch miejsc – nieistniejącego już zoo Beaumaris w australijskim mieście Hobart oraz zoo w Londynie. Do nowego nagrania dotarł archiwista National Film and Sound Archives przeglądając istniejące fragmenty filmu z 1935 roku promującego urodę stanu Tasmania, ”Tasmania the Wonderland”, autorstwa Sidneya Cooka.
Film z Hobart pokazujący przez owe 21 sekund ”tasmańskiego tygrysa” nazwanego Benjamin jest najpóźniejszym znanym nagraniem trzymanego w niewoli zwierzęcia, którego śmierć 18 miesięcy później, 7 września 1936 roku przypieczętowała (jak się dziś sądzi) los całego gatunku.
Mężczyzna uderzający w siatkę małego wybiegu Benjamina nazywał się Arthur Reid i był pracownikiem zoo. Najpewniej, sugeruje NFSA w informacji dla prasy, chciał w ten sposób ”wydobyć” z wilka workowatego, największego współczesnego drapieżnego torbacza i ostatniego przedstawiciela rodzaju Thylacinus, ”słynne ziewnięcia ostrzegawcze”.
Istnieje szansa, że czekają na odkrycie dalsze nagrania innych osobników. Już po nakręceniu filmu Cooka, z Australii wywożono te drapieżniki do parków w różnych miejscach świata. NFSA ma nadzieję, że choć jedno z nich będzie pokazywało zwierzę w naturalnym środowisku, lub choćby posiadało zapis dźwiękowy. Nie zachowało się żadne dźwiękowe źródło odgłosów wydawanych przez wilka workowatego, a jedynie ich opisy.