Te 5 patogenów znajdziesz nad morzem. Nie chcemy psuć nikomu urlopu, ale tę listę warto znać
Wakacje bez morza? Dla wielu z nas to po prostu niemożliwe. Po przeczytaniu tego tekstu, możecie jednak spojrzeć na plaże troszkę inaczej.
- Błażej Grygiel
Podobno najprzyjemniej jest się dzielić. Owszem, na plaży dzielimy się wieloma rzeczami: przestrzenią na piasku, wodą, słońcem. Są jednak takie rzeczy, które wymieniamy między sobą i przyrodą, których lepiej by było uniknąć.
Oczywiście nie zamierzamy psuć nikomu urlopu i przyjemności, ale tę listę warto znać. Oto pięć patogenów, które znajdziecie na plaży. Krótka lista? Przekonacie się, ile ma niebezpiecznych możliwości.
1. Tęgoryjce dwunastnicy
Chodząc po plaży boso oczywiście możemy liczyć na miłe wrażenia, a nasze stopy mogą odczuć ulgę po płaskich butach. Jednak w niektórych miejscach plażowicze powinni uważać na niebezpieczne pasożyty. Tęgoryjec dwunastnicy chętnie gnieździ się w ciałach kotów i psów, potem z łatwością przenosi się przez piasek. Zainfekowane zwierzęta zostawiają w piasku swoje odchody pełne jaj pasożytów. Medycyna zna przypadki zakażenia się tęgoryjcem w trakcie chodzenia boso po plaży. Jeden z nich wydarzył się parze z Kanady spacerującej nad morzem na Karaibach.
Larwy tęgoryjca potrafią ryć w górnych warstwach skóry. Faktem pocieszającym jest to, że naturalnym środowiskiem pasożyta są ciała zwierząt – w ludzkich organizmach żyją nie dłużej niż sześciu tygodni.
2. MRSA
Kryjąca się pod tym skrótem superbakteria spędza sen z powiek lekarzom i naukowcom. Jej fachowa nazwa to gronkowiec złocisty oporny na metycylinę i szczególnie niebezpieczna bywa w szpitalach. Powoduje infekcje skórne, jest odporna na część antybiotyków i tak – można ją złapać na plaży. U niewielkiej grupy osób (w USA ocenia się ją na 2%) może przenosić ją na sobie nie obserwując symptomów chorobowych. Jeśli jednak dojdzie choćby do skaleczenia szybko pojawi się bardzo niebezpieczna infekcja.
MRSA i inne odmiany gronkowca znaleziono między innymi w 2012 roku na plażach Południowej Kalifornii. Nie ma dowodów na to, by bakteria była niebezpieczna dla plażujących, jednak wiadomo, że proste rozcięcie skóry i kontakt z miejscem, gdzie występuje mikroorganizm może skończyć się trudnym leczeniem szpitalnym.
3. Bakterie w żołądku
O zakażeniach niebezpiecznymi bakteriami podczas pływania w morzu słyszał prawie każdy. CO roku sprawdzamy ostrzeżenia SANEPiDu odnośnie takich zagrożeń w wodzie. Ale na plaży?
Piasek może być środowiskiem dla wielu bakterii, które powodują niestrawność, nudności, biegunki i wymioty. Badanie z 2012 roku, opublikowane w Environmental Microbiology, opisało stan 53 kalifornijskich plaż – znaleziono tam choćby bakterię E. Coli, salmonellę i wiele innych odpowiedzialnych za zatrucia pokarmowe. Warto jednak dodać, że takich zatruć nie jest aż tak wiele i nie należy panikować.
4. Grzyby
Tak, na plaży też są grzyby, powodujące grzybice skóry i paznokci. Bardzo chętnie rozprzestrzeniają się wśród zwierząt i ludzi. Zbiorczo nazywa się je dermatrofitami, a najczęściej spotykane wśród zakażających ludzi to Trichophyton rubrum oraz Trichophyton mentagrophytes.
Warto pamiętać, że znacznie łatwiej infekują one osoby o obniżonej odporności.
5. Glisty
To kolejne zagrożenie związane z naszymi najbliższymi czworonogami. Toxocara canis czyli glista psia potrafi szybko dostać się do naszego organizmu, wystarczy podczas zabawy na piasku, że trochę go połkniemy. Jeśli wcześniej ziemia została zanieczyszczona odchodami zwierzęcia z jajami T. canis niestety staniemy się nowym domem pasożytów.
Ciekawostką jest fakt, że glista psia znacznie chętniej gnieździ się w ciałach szczeniaków niż dorosłych psów.
Błażej Grygiel
Źródło:Live Science