Reklama

Nazwa pochodzi od skróconej wersji angielskiego "no mobile phobia", czyli strachu przed brakiem telefonu. To choroba cywilizacyjna XXI wieku, polegająca na nerwowości i lęku za każdym razem, gdy nie mamy pod ręką takiego urządzenia. Najnowsze badania pokazują, że nie jest to tylko problem behawioralny, uzależnienie od internetu czy smartfona może doprowadzić do niekorzystnych zmian w ludzkim mózgu.

Reklama

Jak dowiedzieć się czy masz nomofobię? Sprawdź za pomocą tego kwestionariusza. Oceń prawdziwość zdań w stosunku do ciebie podając punkty od 1 (oznacza "zdecydowanie się nie zgadzam") do 7 ("zdecydowanie się zgadzam").

Czułbym się niekomfortowo nie mając stałego dostępu do informacji przez mój smartfon. Denerwuje się, gdy nie mogę za każdym razem gdy chcę sprawdzić czegoś z pomocą smartfona. Brak dostępu do informacji w moim urządzeniu (wiadomości, wydarzenia, pogoda) sprawia, że się denerwuje. Czuję zdenerwowanie gdy nie mogę wykorzystać mojego smartfona oraz jego możliwości za każdym razem gdy mam na to ochotę. Możliwość rozładowania się baterii w moim smartfonie mnie niepokoi. Gdybym przekroczył swój limit transferu danych lub środków na połączenia na dany miesiąc – spanikowałbym. Jeśli nie mam zasięgu telefonu lub Wi-Fi, natychmiast sprawdzam, czy w okolicy gdzieś nie mogę go uzyskać. Obawiam się, że bez możliwości używania smartfonu mógłbym się gdzieś zgubić. Jeśli przez długi czas nie sprawdzam mojego smartfona odczuwam potrzebę zrobienia tego. Nie mając przy sobie smartfona odczuwam niepokój, że nie mogę skontaktować się natychmiast ze znajomymi. Nie mając przy sobie smartfona odczuwam niepokój, że moja rodzina nie ma ze mną kontaktu. Nie mając przy sobie smartfona odczuwam niepokój, że nie otrzymam ważnych wiadomości tekstowych i będę niedostępny dla połączeń. Nie mając przy sobie smartfona odczuwam niepokój, że nie będę mógł pozostać w kontakcie ze znajomymi i przyjaciółmi. Nie mając przy sobie smartfona odczuwam niepokój, że ktoś będzie chciał się ze mną skontaktować i nie uda mu się. Nie mając przy sobie smartfona odczuwam niepokój, że stały kontakt z moją rodziną i przyjaciółmi zostanie zaburzony. Nie mając przy sobie smartfona odczuwam niepokój, że nie jestem w stałym połączeniu z moimi internetowymi profilami. Nie mając przy sobie smartfona odczuwam niepokój, że nie będę na bieżąco z tym co dzieje się w sieci i na mediach społecznościowych. Nie mając przy sobie smartfona odczuwam niepokój, że nie będę otrzymywał ważnych powiadamień od moich kontaktów oraz źródeł wiedzy. Nie mając przy sobie smartfona odczuwam niepokój, bo nie mogę sprawdzić wiadomości. Nie mając przy sobie smartfona odczuwam niepokój, bo nie wiedziałbym co robić.

Jeśli w tym, opracowanym przez Caglara Yildirima ze Stanowego Uniwersytetu Nowego Jorku uzyskując wynik od 21 do 60 możesz mówić o lekkiej nomofobii, wyniki 61-99 i wyżej są niepokojące i oznaczają, że nie potrafisz wytrzymać długo bez zajrzenia do telefonu.

- Dobrze jest mieć tego świadomość – mówi Yildirim w rozmowie z CNN – A rozmawiamy o tym tylko wtedy, gdy zaczyna nam przeszkadzać w codziennym życiu.

Naukowiec przekonuje, że nomofobia może zaburzać nasze życie społeczne i towarzyskie, badania pokazują, że nomofobicy unikają kontaktu twarzą w twarz, mają kłopoty z nawiązywaniem relacji społecznych, część jest podatna na depresję. Uzależnienie od smartfonu wpływa negatywnie na koncentrację i utrudnia uczenie się.

SecurEnvoy, firma zajmująca się zabezpieczeniami, przeprowadziła badania w Wielkiej Brytanii, które pokazały, że aż 66% ludzi ma tam jakąś formę nomofobii. 41% uczesntików badań miało co najmniej dwa urządzenia by na pewno pozostać w kontakcie.

Badania Pew Research Center pokazały, że od 2011 roku liczba Amerykanów używających smartfonów wzrosła z 35% do 77%, natomiast 95% osób posiada jakiś telefon komórkowy.

Według amerykańskiego Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom codziennie 9 osób ginie na drogach USA z powodu korzystania z telefonu w czasie jazdy. Kolejne 1000 codziennie odnosi rany. Badanie Pew Research Center z 2010 roku dorzuca do tego statystykę wieku: najwięcej, aż 59% spośród ludzi w wieku 18-33 pisze wiadomości podczas jazdy. W przedziale 34-45 to 50%, a wśród tak zwanych baby boomers (45+) to 29%.

Problem nie dotyczy jednak tylko kierowców, piesi spacerujący z oczami utkwionymi w smartfony to ogromny problem, szczególnie gdy na czerwonym świetle przechodzą przez ulicę. 42% sprawdzonych pieszych przechodzących nieprzepisowo miało oczy wpatrzone w małe ekraniki w rękach.

Zaprezentowane niedawno badania zaprezentowane podczas spotkania Stowarzyszenia Radiologicznego Północnej Ameryki w Chicago pokazują związek przesadnego używania smartfonu z aktywnością naszego mózgu. Naukowcy z koreańskiego Uniwersytetu w Seulu użyli obrazowania mózgu do zbadania 19 nastolatków ze zdiagnozowanym uzależnieniem od internetu i mobilnych urządzeń. W porównaniu do 19 zdrowych młodych ludzi uzależnienie mieli znacznie wyższe poziomy neuroprzekaźnika o nazwie GABA.

- Zwalnia on prace neuronów – tłumaczy Yildirim, który nie był jednak zaangażowany w samo badanie – To skutkuje gorszą koncentracją i samokontrolą. Człowiek jest bardziej podatny na wszystko, co odwraca uwagę.

- To bardzo wąskie badanie – dodaje dr Max Wintermark, neuroradiolog ze Stanford – Dlatego trzeba do niego podchodzić z pewną ostrożnością. Jest to jednak pierwsze badanie, które łączy uzależnienie od internetu z zaburzeniem równowagi neuroprzekaźników w mózgu. Znamy już wiele podobnych w przypadku alkoholu, narkotyków i innych uzależnień.

- Wiemy, że ludzie robiący wiele rzeczy na raz (multitasking), którzy angażują się w aktywność z pomocą wielu mediów jednocześnie wykazują mniej szarej materii w przedniej korze obręczy mózgu – dodaje naukowiec. Oznacza to w skrócie, że jeśli zbyt mocno polegasz na swoim smartfonie, tracisz zdolność koncentracji i uwagi.

Badane nastolatki były niespokojne oraz impulsywne, miały także zwiększoną podatność na depresję i bezsenność.

Dr Hyung Suk Seo, neuroradiolog z Uniwersytetu Korei, który prowadził badania dorzuca wiadomość, która daje nadzieję na pomoc dla silnie uzależnionych: u 12 uczestników badań po 9 tygodniach terapii poznawczo-behawioralnej poziomy aktywności neuroprzekaźników zaczęły wracać do normy.

Źródło: CNN

Błażej Grygiel

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama