Reklama

Samoa liczy zaledwie 200 tys. mieszkańców, z czego już blisko 5 tys. zachorowało na odrę. Jeszcze w listopadzie władze państwa ogłosiły stan wyjątkowy, zamknięto szkoły, a dzieciom zakazano spotykać się z innymi, aby jak najbardziej ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby.

Reklama

Rozpoczęto także akcję masowych szczepień przeciwko odrze. Premier Samoa, Tuilaepa Sailele zapewnił, że celem jest zaszczepienie ponad 90 proc. wszystkich mieszkańców wyspy.

Ponadto nakazał, aby osoby nieszczepione wywiesiły na drzwiach swoich domów czerwone flagi. Ma to być ostrzeżenie dla innych, ale głównie pomoc dla personelu medycznego.

Akcję szczepień wsparł UNICEF, który wysłała ponad 110 tys. szczepionek. Na Samoa przybyły też pielęgniarki z Nowej Zelandii, wyposażone w profesjonalny sprzęt, które pomagają przeprowadzać szczepienia i opiekować się chorymi.

Opinię publiczną na całym świecie poruszyła wiadomość, że mieszkańcy Rotoura z Nowej Zelandii wysłali na Samoa trumny dla dzieci. Białe trumny, ozdobione rysunkami kwiatów, gwiazd i serc, mają być przeznaczone dla rodzin, których nie stać na pochówek dziecka lub dzieci. W każdej trumnie umieszczono pluszowego misia.

– To niełatwe. Nikt nie jest przygotowany na utratę dzieci – mówi jeden z wolontariuszy.

Na chwilę obecną na skutek epidemii zmarło 70 osób, z czego ponad 60 to dzieci do czterech lat. Liczba ofiar może jednak wzrosnąć, ponieważ w szpitalach wciąż znajduje się co najmniej kilkunastu pacjentów w stanie krytycznym.

Narodowe szukanie winnych

Na Samoa warunki do rozwoju epidemii były idealne. Większość dzieci nie była zaszczepiona, a wszystko przez nieprawdziwe informacje, jakie pojawiły się w połowie 2018 roku. Wtedy to dwoje dzieci zmarło po podaniu szczepionki przeciwko odrze.

Dochodzenia udowodniło, że przyczyną śmierci dzieci nie była szczepionka, a błąd dwóch pielęgniarek. Przy rozpuszczaniu szczepionki przed podaniem użyły przeterminowanego leku znieczulającego zamiast odpowiedniego rozpuszczalnika. W 2019 roku zostały skazane na 5 lat więzienia za błędne podanie leku i doprowadzenie do śmierci dzieci.

Niestety, szkody zostały wyrządzone, a wieści o „śmiercionośnych” szczepionkach rozniosły się szybciej niż prawdziwa wersja wydarzeń. Rodzice rezygnowali ze szczepienia dzieci w obawie przed negatywnymi konsekwencjami.

Aresztują antyszczepionkowców

Władze Samoa zdecydowały się aresztować też jednego z działaczy ruchu antyszczepionkowego, Edwina Tamasese. Mężczyzna na Facebooku stwierdził, że masowa akcja szczepień przeciw odrze to „największa zbrodnia przeciw ludowi”. Radził też, aby odrę leczyć dużymi dawkami witaminy C i ziołami oraz nie przyjmować szczepień.

Wypowiedzi Tamasese uznano za zagrożenie dla zdrowia publicznego.

– Szczepienia to jedyne antidotum. Zioła ani jonizacja wody nie pomogą w walce z odrą – podkreślił premier Samoa informując o zatrzymaniu aktywisty.

Reklama

W 2018 roku na całym świecie z powodu odry zmarło 140 tysięcy osób.

Reklama
Reklama
Reklama