Reklama

Badania pokazały, że za to zjawisko może być odpowiedzialny estrogen, a raczej jego niedobór. U kobiet w czasie menopauzy spada jego produkcja, jednocześnie wiele z nich narzeka, że w tym czasie zaczyna się problem z otyłością brzuszną.

Reklama

- Ilość tłuszczu w ciele powyżej 35% oznacza dla kobiet po menopauzie większe ryzyko chorobliwej otyłości, cukrzycy i chorób serca – mówi dr JoAnn Pinkerton z North American Menopause Society (nie brała udziału w projekcie) – Wpływa także na poziom LDL (negatywny cholesterol) oraz oporność na insulinę.

Do tej pory w arsenale środków przeciwko temu zagrożeniu dysponowaliśmy: treningiem fizycznym, dietą i ciągłym kontrolowaniem wagi. Teraz możemy dostać nową broń – terapię hormonami opartą na estrogenie.

Nowe badanie, opublikowane w Journal of Clinical Endocrynology and Metabolism, przeprowadzono na tysiącu kobiet w wieku 50-80 lat. Wykazało znaczny spadek otyłości brzusznej u tych, które korzystały z leków hormonalnych.

Do badań wykorzystano także nowatorską metodę kontroli poziomu tłuszczu, zamiast klasycznego pomiaru BMI – bazowano na prześwietleniach kości.

Co ciekawe, wraz z zakończeniem terapii hormonalnej pojawił się szybki efekt jojo i kobiety znów zaczęły tyć na brzuchach. Sporą trudnością do pokonania dla naukowców będzie to jak wyważyć ilość i długość terapii, by była skuteczna i jednocześnie nie obciążająca dla organizmu.

Wcześniejsze badanie o nazwie Women's Health Initiative Study przyniosło zaskakujące wyniki, które na wiele lat zastopowały badania nad terapiami tego typu. Przeprowadzone na ponad 161 tysiącach kobiet w wieku 50-79, w 40 centrach medycznych. Analizy rozpoczęto w 1993. Kobiety zostały podzielone na grupy, sprawdzono wpływ terapii hormonalnej, zmian diety, użycie witaminy D i wapnia. Badacze liczyli, że znajdą odpowiedź na problemy związane z menopauzą: osteoporozę, nowotwory piersi i układu wydalniczego, choroby serca. Pierwsze wyniki z 2002 roku pokazały, że terapie hormonalne nie tylko nie pomagają, ale nawet pogarszają sytuację.

Drugie badanie opublikowane w 2004 roku pokazało z kolei, że przyjmowanie zamienników estrogenu bez progesteronu zwiększa ryzyko demencji, wylewów i problemów z sercem.

Teraz okazuje się, że tamte wyniki nie pokazały nam całości prawdy. Obecnie nie brakuje krytyków tamtych analiz i metod.

W 2013 roku Women's Health Initiative opublikowało szeroką analizę tamtych wyników. Wyszło z niej, że owszem w przypadku starszych kobiet terapia hormonalna nie jest wskazana, ale sytuacja zmienia się w przypadku tych w wieku 50-60 lat. Te mogą korzystać z hormonalnych preparatów by łagodzić efekty menopauzy.

W 2017 roku North American Menopause Society stworzyło wytyczne opracowane przez 23 ekspertów. Wedle nich najlepszymi kandydatkami na terapię hormonalną są kobiety poniżej 60 roku życia, lub które są w trakcie pierwszej dekady menopauzy.

Reklama

Źródło: CNN

Reklama
Reklama
Reklama