Reklama

W tym artykule:

  1. Kim był Rafael Santi?
  2. Jak wyglądał Rafael?
  3. Dlaczego Rafael umarł tak młodo?
Reklama

Dzięki nowoczesnym narzędziom naukowcom coraz częściej udaje się odpowiadać na pytania, jak wyglądali ludzie w przeszłości. Tylko w tym roku pisaliśmy o realistycznych konstrukcjach twarzy m.in. królowej Jadwigi, nastolatki, która żyła 1,4 tys. lat temu, a nawet kobiety sprzed 31 tys, lat. Niedawno badacze z Rzymu odtworzyli, jak wyglądał Rafael.

Kim był Rafael Santi?

Rafael Santi to jeden z najwybitniejszych artystów włoskiego renesansu. Karierę artystyczną rozpoczął w młodym wieku, a jako nastolatek był już utalentowanym malarzem. Na wczesne prace Rafaela wpływ miał warsztat jego ojca i szkoła umbryjska, choć chłopak szybko rozwinął swój styl i unikatowe podejście do sztuki. Jego fresk „Szkoła Ateńska" zdobi apartamenty papieskie w Watykanie i przyciąga miliony turystów. Wśród dzieł Rafaela znajduje się również „Portret młodzieńca", który wraz z innymi obrazami został przez Niemców skradziony z Polski podczas II wojny światowej. Do dziś poszukiwacze skarbów szukają zaginionego dzieła, którego wartość szacuje się na sto milionów dolarów.

Sztuka Rafaela charakteryzuje się harmonią, równowagą i wyidealizowanym pięknem. Był mistrzem w uchwyceniu emocji i ekspresji na swoich portretach, a jego użycie perspektywy i kompozycji było rewolucyjne jak na swoje czasy. Wywarł znaczący wpływ na współczesnych mu i późniejsze pokolenia artystów, wpływając na rozwój sztuki zachodniej na następne stulecia.

Rafael zmarł w Rzymie w 1520 roku, mając zaledwie 37 lat. Przyczyna jego śmierci wciąż budzi kontrowersje. Niektórzy badacze wskazują na wyczerpanie pracą, inni na choroby takie jak syfilis, zapalenie płuc lub gorączka prosówkowa. Mimo to, jego spuścizna artystyczna przetrwała wieki i wciąż zachwyca.

Jak wyglądał Rafael?

W XVII wieku w Rzymie pojawiła się czaszka, która rzekomo należała do Rafaela. Jednak wiele osób wątpiło w jej autentyczność. W 1833 roku, decyzją papieża, grób artysty został ekshumowany i znaleziono tam szkielet wraz z czaszką. Na pamiątkę wykonano gipsowy odlew czaszki.

Dzięki postępowi technologicznemu udało się zrekonstruować twarz Rafaela po 500 latach od jego śmierci. To ważne odkrycie dla świata sztuki. Pozwala bowiem poznać wygląd jednego z najwybitniejszych artystów renesansu.

Rekonstrukcja twarzy Rafaela Santiego przeprowadzona przez włoskich badaczy. Fot. Università degli Studi di Roma Tor Vergata

Naukowcy z Università degli Studi di Roma Tor Vergata, specjaliści od antropologii sądowej i nauk kryminalistycznych, postanowili ostatecznie wyjaśnić sprawę. Przy użyciu odlewu czaszki, stworzyli trójwymiarową rekonstrukcję twarzy i porównali ją z portretami Rafaela z epoki. Dzięki temu udało się rozwiązać zagadkę autentyczności szczątków. Według prof. Mattii Falconiego, eksperta od biologii molekularnej, zrekonstruowana twarz nie przypomina żadnego z uczniów pochowanych u boku mistrza. Trudno więc zakładać, by pogrzebano tam kogoś zupełnie nieznajomego, tak przypominającego Santiego. Co ciekawe, porównując rekonstrukcję 3D i autoportret Rafaela, naukowcy odkryli, że artysta próbował nadać bardziej wdzięczny kształt swojemu dość wydatnemu nosowi. Żył bowiem w czasach, gdy poszukiwano wyidealizowanego piękna.

Dlaczego Rafael umarł tak młodo?

Potwierdzenie, że konkretna czaszka i szkielet należą do Rafaela, otworzy drogę do dalszej analizy szczątków. Mogłaby ona wyjaśnić największą zagadkę – dlaczego geniusz umarł tak młodo? Ostatnio przychylano się do wersji, że zawinił błąd lekarski: praktyka upuszczania krwi przy zapaleniu płuc.

Dowody tej hipotezie dostarczają wyniki badań opublikowane w czasopiśmie naukowym „Internal and Emergency Medicine". Według najnowszych ustaleń malarz prawdopodobnie zmarł z powodu choroby płuc. Naukowcy z Università degli Studi di Milano-Bicocca, którzy są autorami raportu, potwierdzają, że choroba została błędnie zidentyfikowana przez lekarzy, którzy leczyli gorączkującego Rafaela poprzez upuszczanie krwi za pomocą nacięć lub pijawek. Ten proces prawdopodobnie przyspieszył jego śmierć, zamiast pomóc w jego wyzdrowieniu.

Reklama

Żródło: Internal and Emergency Medicine

Reklama
Reklama
Reklama