Liceum z szybem naftowym
Beverly Hills, miasto ogromnych posiadłości, luksusowych butików i najsłynniejszych gwiazd ekranu, znane jest również, dzięki oglądanemu na całym świecie serialowi, ze swojego liceum, które tkwi w spokojnej dzielnicy jego centrum.
Mało kto natomiast wie, że jest ono "udekorowane", górującym nad szkołą szybem wiertniczym, należącym do kalifornijskiej firmy Venaco. Rzecznik firmy twierdzi, że szyb stał w tym miejscu jeszcze przed otwarciem szkoły w 1928 r.
- Złoża w okolicach Los Angeles- mówi - należą do najobfitszych na świecie. Od 1900 r. otwarto tu 30 tys. szybów, z których przetrwało do chwili obecnej 5 tys., z czego połowa jest wciąż aktywna.
Złoża na terenie liceum dostarczają dziennie 400-500 baryłek, a liceum za udostępnienie wieży pobiera opłatę w wysokości około 300 tys. dolarów rocznie, co pokrywa koszty nauczania i pensje 855 nauczycieli. Jest to sytuacja zadawalająca obie strony i jedynie uczniowie, coraz częściej mają wątpliwości, czy instalacja nie zagraża ich zdrowiu. Już w 2003 r. słynna adwokat, Erin Brokovich, wytoczyła szkole w imieniu kilku absolwentów, proces, twierdząc, że przebywanie w pobliżu chemicznych wyziewów pociąga za sobą spore ryzyko zachorowania na raka. Jak dotąd strony nie doszły do porozumienia, a uczniowie coraz bardziej się oburzają - Wszyscy wiedzą, że to jest szkodliwe, ale nikt nic nie robi.
Czyżby nawet u najbogatszych pieniądze były najważniejsze?
Tekst: Małgorzata Sienkiewicz